Kilka dni temu napisała do nas internautka, pani Agnieszka. Wysłała zdjęcia, z których miało wynikać, że kilkadziesiąt metrów za amfiteatrem pojawiło się zasypane niegdyś źródełko z czystą wodą. Postanowiliśmy to sprawdzić.
- W tym miejscu krąg betonowy z ujściem do wody i kubek na sznurku. Ludzie pili wodę, przechodząc obok. Zlikwidowano je przy modernizacji nadbrzeża oraz zasypano i posadzono drzewa-przypomina w rozmowie z naszym serwisem Adam Molenda.
O całej sprawie informował także pan Tomasz Ostrowski, który miejsce to dostrzegł. Na razie woda na zewnątrz wydostaje się dość powoli.
Samo źródło miało być umiejscowione kilka metrów od jeziora. Być może to, co obecnie wydostaje się spod trawy i piasku, to kolejna jego odnoga. Wydostająca się na zewnątrz woda, mimo tak bliskiej obecności Gopła jest krystalicznie czysta. Widać również, że szuka ujścia i ciągle jej przybywa
- To były stare dobre czasy, gdy piło się nawet z postawionego obok kręgu kubka i zadbanego miejsca w drodze na plażę-wspomina Adam Molenda.
Czy ktoś pamięta historię kruszwickiego źródełka? Czy jest szansa, aby znów się pojawiło?
Do tematu będziemy wracać. Zapraszamy do kontaktu z naszą redakcją pod numerem telefonu 667634920 lub adresem e-mail [email protected]
REKLAMA
0
0
0
0
0
0
Intactus07:01, 15.07.2018
Oczywiście, że pamiętam źródełko. Jako dziecko przychodziłem z Mamą na plażę, tuż za mostem, zresztą większa część mieszkańców Zagopla z niej korzystała i chodziłem po wodę do tego źródełka. Pamiętam ten krąg, nie był duży, niemniej woda w nim była naprawdę krystalicznie czysta, ale przede wszystkim bardzo zimna, co przy dużych upałach gasiło pragnienie. Pamiętam, że nie tylko dla siebie tę wodę w butelce po Wodzie Grodziskiej (kto to pamięta?!) przynosiłem, ale także dla sąsiadów z plaży, z koca czy leżaka obok. Kupowaliśmy wówczas oranżadki w proszku i potem rozpuszczaliśmy je w tej zimnej wodzie. Ten smak pamiętam do dzisiaj. Zresztą do źródełka wracałem często, jako młody chłopak, kiedy z kolegami jeździliśmy rowerami po szlace, która prowadziła na "dziką plażę". Tak, pamiętam te tumany kurzu, kiedy przejeżdżał tamtędy samochód. Zawsze, kiedy chcieliśmy się napić, skręcaliśmy do tego źródełka. Pamiętam ludzi, którzy przychodzili z butelkami po tę wodę, ale najbardziej utkwiło mi w pamięci, jak plażowicze z tej wody często korzystali. Fajnie by było, gdyby przywrócić je na nowo, skoro natura sama postanowiła o sobie przypomnieć. Może warto by było wrócić do tego źródełka, zbadać wodę i otoczyć to miejsce opieką. Myślę, że wielu kruszwiczan doskonale o nim pamięta, fajnie, że na Waszych łamach podjęliście ów temat. Wróciły dawne, bardzo miłe wspomnienia :-) 07:01, 15.07.2018
Ja09:04, 15.07.2018
To było źródło wody całe rodziny ja piły. Podobno kogoś wyleczyła z reumatyzmu 09:04, 15.07.2018
rakotwórczy14:44, 15.07.2018
Pamiętam taką sytuację jak jeden kruszwicki inwalida pił wodę z tego źródełka i rok po roku nogi mu całkiem odrosły. Takie to były czasy! 14:44, 15.07.2018
6920:03, 15.07.2018
Sugeruję abyś ty zaczął już popijać skoro się pojawiła,jest szansa (znikoma) że choć kilka zwojów mózgowych ci odrośnie :/ 20:03, 15.07.2018
Ja18:15, 16.07.2018
Podobno nie tylko mu dorosły ale jeszcze dorosły dwie. Te źródła wody od wojewody... 18:15, 16.07.2018
1 0
Nie pamiętam dokładnie, jednak był to na pewno okres przełomu lat 80-tych i 90-tych.
Najadłem się kiedyś mirabelek na kapie po wizycie na plaży z kumplami.
Wracając oczywiście tą kurzącą się szlakówką podjechaliśmy napić się do źródełka.
Taką miałem tego dnia rewoltę gastryczną, że do dziś ją pamiętam.
Być może była to wina wody z Gopła, jednak tak mi utkwiło w pamięci owe źródełko :)
Mimo wszystko wspominam je jak i tamte czasy z sentymentem. 12:23, 16.07.2018