Policjanci z Inowrocławia, zajmujący się prowadzeniem postępowań w sprawach o wykroczenia, wysłali we wrześniu wnioski o ukaranie wobec dwóch mężczyzn. Zarzuca im się to, że urządzili sobie telefoniczną zabawę, powiadamiając służby o zdarzeniach, których nie było. Powód? Alkohol, żart, chęć „rozerwania się” , bo przecież, co mi za to grozi. A grozi…
Jeden z mieszkańców Inowrocławia wezwał ostatnio pogotowie, z uwagi na to, że chce popełnić samobójstwo. Gdy służby medyczne dotarły do 44-letniego mężczyzny, okazało się, że zgubił on klucze i chce, by służby pomogły mu wejść do mieszkania. Był przy tym nietrzeźwy, stąd powód do tego, by trzeźwiał w policyjnym areszcie. W drugim przypadku 47-letni inowrocławianin zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił o rzekomym pobiciu. Gdy dotarli do niego ratownicy i policjanci powiedział, że historyjkę o pobiciu sobie wymyślił, ot tak, "dla śmiechu".
Zebrany przez policjantów materiał dowodowy dał podstawy do tego, aby skierować wobec mężczyzn wnioski o ukaranie do sądu, za bezprawne wywołanie alarmu. Grozi im teraz kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz