Budynek Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek w Kruszwicy ma ciekawą i wciąż nieodkrytą historię. Jego początki mogą sięgać połowy XIX wieku. Obiekt powstał pierwotnie jako plebania dla tutejszego pastora ewangelickiego, duchownego kościoła znajdującego się na rynku. W czasach dwudziestolecia międzywojennego wpływy pruskich ewangelików zaczynają się kończyć.
Kościół ewangelicki w Kruszwicy przestaje być odrębną jednostkę, zaczyna się jego zależność od duchownych w Inowrocławiu.Dotychczasowy dom pastora staje się własnością gminną. Taki stan rzeczy utrzyma się do roku 1937. Wówczas jak donosi Dziennik Kujawski po "licznych pertraktacjach Ochronka w Kruszwicy (Zgromadzenie SS. Elżbietanek) w Kruszwicy przy ulicy Kolejowej, dzierżawiona przez lata przez Prowincję Polską Zgromadzenia SS. Elżbietanek w Poznaniu, została wreszcie przez powyższe Zgromadzenie kupiona z budynkami i ogrodem. Nieruchomość powyższa stanowiła własność tutejszego Zarządu Miejskiego".
Działalność sióstr zakonnych do momentu wybuchu wojny skupiała się na prowadzeniu ochronki dla dzieci kruszwickich. Fakt ten potwierdzają starsi kruszwiczanie, którzy do owej placówki uczęszczali.
Symbol NSV był również obecny na odnalezionej tablicy.
Okazuje się, że po wybuchu wojny budynek ponownie został zaadaptowany na dom pastora zwanego przez dzieci kruszwickie "popem". Pieczę nad dziećmi przejęła natomiast nazistowska organizacja zwana w skrócie NSV.
W 1931 roku gauleiter Berlina Joseph Goebbels,zrozumiał, jak ważną wagę propagandową może mieć niewielka wówczas Narodowosocjalistyczna Ludowa Opieka Społeczna (NSV), powołana do życia jako jeden ze stołecznych oddziałów partyjnych. Na czele organizacji stanął Erich Hilgenfeld, były pilot wojskowy, w czasie pokoju człowiek interesu. Sprawdził się m.in. jako organizator zbiórki pieniędzy i darów z okazji urodzin Hitlera-20 kwietnia.
Awans organizacji nastąpił 3 maja 1933 roku, gdy Hitlera uznał NSV za jedyną partyjną agencję dobroczynną w Rzeszy. Honorową patronką została Magda Goebbels. Organizacja wspierana przez nazistów szybko wzmocniła swoją pozycję wśród innych organizacji jak Niemiecki Front Pracy, Hitlerjugend czy Narodowosocjalistyczny Związek Kobiet. Dzięki poparciu Hitlera NSV została na tyle wzmocniona, że szybko rozpoczęła eliminację innych organizacji dobroczynnych m.in. Misji Wewnętrznej Caritasu czy Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Owo wsparcie miało przełożenie na dofinansowanie organizacji. Tylko w 1938 roku Misja Wewnętrzna zgłosiła zapotrzebowanie na 2,84 mln marek, a Caritas na 1,2 mln. Obie organizacje otrzymały jednak tylko 12 procent przekazanej sumy. W rok później o dofinansowaniu obu organizacji nie było już mowy.
Szacuje się, że do 1939 roku NSV wyrosła w III Rzeszy na drugą masową organizację po Niemieckim Froncie Pracy mając w swoich szeregach 12,5 miliona członków, czyli 15% ogółu ludności.
- Narodowosocjalistyczna Ludowa Opieka Społeczna zajmowała się rozmaitymi inicjatywami, np. pomaganiem podróżnym na dworcach kolejowych, ale jej sztandarową, doroczną akcją, była właśnie Winterhilfswerk, czyli Pomoc Zimowa.Ponieważ, jak wiadomo, gospodarka Rzeszy była zorientowana na cele wojenne,wielu ludzi zostało zmuszonych do różnych wyrzeczeń, które trzeba było zrekompensować im pomocą ze strony państwa, które te wyrzeczenia wcześniej konsumowało. Można było oczywiście nałożyć specjalny podatek na opiekę społeczną, ale wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler odrzucił tę możliwość przede wszystkim ze względów pedagogicznych - komentuje działalność organizacji Stanisław Michalkiewicz.
Ze względów pedagogicznych bowiem opieka społeczna powinna przybrać postać spontanicznego zrywu całej narodowej społeczności, co nawiasem mówiąc,stwarzało dodatkową okazję do tresury. „Poprzez tak widoczne demonstracje – mówił Adolf Hitler – nieustannie poruszamy sumienie naszego narodu i za każdym razem uświadamiamy wam, że należy uważać się za człowieka społeczności i nie unikać poświęceń.”
.
Wśród działalności NSV znalazły się także prowadzenie przedszkoli, działalność dla kobiet, pomoc w gospodarstwie domowym, pomoc młodzieży czy chorobami. Pomoc obejmowała głównie Niemców, a wszystko, co udało się wykonać, było angażowane do celów propagandowych.
Z początkiem czerwca ubiegłego roku Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne uzyskało tablicę ukrytą pod postumentem figury Matki Boskiej. Dzięki zaangażowaniu jednego z mieszkańców udało się ją pozyskać z rąk prywatnych. Na tablicy wspólnie z regionalistą Januszem Owczarkiem oraz kruszwickimi bibliotekarzami udało się szybko odczytać napisy na wojennej tablicy. Pod symbolem NSV umieszczono napis "kidergate" oraz "der NSD". Tablica w czasie wojny wisiała na budynku przy ulicy Niepodległości. Następnie w latach 90-tych posłużyła jako wzmocnienie konstrukcji pod wspomnianą wyżej figurą.
Osoby pamiętające czasy ochronki w Kruszwicy oraz organizacji NSV proszeni są o kontakt ze stowarzyszeniem Nadgoplańskim Towarzystwem Historycznym pod numerem telefonu 667634920.
Przemysław Bohonos
Wezyr20:17, 14.05.2018
1 0
?Poprzez tak widoczne demonstracje ? mówił Adolf Hitler ? nieustannie poruszamy sumienie naszego narodu i za każdym razem uświadamiamy wam, że należy uważać się za człowieka społeczności i nie unikać poświęceń."
Ech... dosłownie się uśmiechnąłem jak przeczytałem ten cytat :)
Minęło tyle lat a jakbym to słyszał całkiem niedawno, jak by ktoś wzorował się na tym zbrodniarzu... a może tylko mnie się tak wydaje? 20:17, 14.05.2018