Przyjechał pan do nas i pływa po jeziorze kajakiem składanym. To trochę inny kajak niż takie, które są powszechnie znane i ciekawy sposób zwiedzania.
Byłem ostatnio w Grodzie Piasta w Chomiąży Szlacheckiej. Przepływając wieczorem obok płonącego ogniska skorzystałem z zaproszenia i miłej gościny. To kolejne, piękne, warte odwiedzenia miejsce. Własna jednostka otwiera duże możliwości, daje poczucie wolności i sprawia mi wielką frajdę. Zwykle sypia gdzieś w "dzikościach" na hamaku z moskitierą DD Hammocks Frontline XL. To bardzo wygodne i praktyczne. Wodą przyjemnie się podróżuje. Często używam do kajaka żagli, czasami silnika. W przypadku dużych jezior jak Gopło, czy rzek, pod prąd pływanie przy użyciu wioseł trwałoby znacznie dłużej. Teraz zmierzam na VI Ogólnopolski Zlot Kajaków Składanych. W tym roku spotykamy się nad jeziorem Bachotek. Po drodze odwiedzam ciekawe miejsca do których niewątpliwie należy piękna, historyczna Kruszwica ze wspaniałym jeziorem.
Pochodzi pan z Nowej Soli. Nawet na kajaku widać proporczyk miasta.
Tam się urodziłem i mieszkam. To ładna miejscowość w województwie lubuskim, położona nad Odrą. Proporczyk wożę ze sobą bo jest to również promocja miasta, które warto zobaczyć. Staram się aktywnie spędzać wolny czas, odkrywać kolejne zakątki i zachęcam do tego innych.
Gopło za chwilę pan opuszcza, jakie kolejne przystanki pana czekają?
Korzystam z uroków lata i ponad dwutygodniowego urlopu, więc zbytnio się nie spieszę. Chcę odwiedzić zamek w Gniewie, zawiesić hamak visa a vis Malborskiego zamku, wypłynąć na Nogat. Po Zlocie ruszę pewnie na Grunwald, Szczytno, Ruciane Nida, Śniardwy. Takie mam wstępne założenia, pewnie zobaczę sporo ciekawych miejsc. Podróżuję autem z kajakiem na dachu, ląduję tam gdzie chcę i woduję, ładuję sprzęt i żywność i ruszam na wyprawę delektując się pięknem naszej przyrody. Poznaję kraj, ludzi, sporo fotografuję.
To bardzo ciekawa pasja.
Odbywam dużo wypraw, nie tylko w wakacje czy weekendy. W tygodniu wyruszam "za płot" czyli w bliską okolicę. Wygląda to tak, że jadę gdzieś w teren zaraz po pracy, najczęściej z kajakiem lub canoe. Nocuję zwykle nad wodą, obserwując przyrodę. Eh nie da się opisać jakie to przyjemne. Ważne jest to, aby jednak trochę się wyspać by rano być w dobrej formie wracając do pracy.
Warto promować aktywny tryb życia...
Każdy ruch działa na naszą korzyść. Rower, kajak, piesze wędrówki. Byle się ruszać, popróbować tego czy tamtego i robić to coś co jest dla nas przyjemne i cenić to co mamy.
W Polsce jest wiele pięknych miejsc?
Oczywiście. Podróżowałem po świecie. Wielka Brytania, Sardynia, Egipt, Teneryfa, USA, mieszkałem trochę w Bordeaux, jednak najlepiej czuje się i wypoczywam w Polsce.
Odwiedził Pan trochę akwenów w Polsce. Jak pan ocenia Gopło?
Piękne i na pewno atrakcyjne dla turystów. Każde jezioro ma swoją specyfikę. Niektóre mają podziemne źródła, niektóre są płytkie inne głębokie, piaszczyste lub bardziej żyzne . Latem na wielu, szczególnie tych płytkich i żyznych występuje kwitnienie glonów a czasem przyducha. To naturalne zjawisko. Przejrzystość wody zależy od wielu czynników. Niemniej zawsze warto podejmować wszelkie działania, które mogą poprawić jej stan. Uwielbiam nurkować i miło jest gdy woda jest przezroczysta ale nie to jest dla mnie najważniejsze. Gopło posiada walory przyrodnicze, wyspy, malownicze zatoczki no i historię.
Sprzętu na kajaku nie brakuje.
Mam tu wszystko co potrzeba: hamak, tarp, koc, maczetę, saperkę, mój stary czajniczek, patelnię, gazówkę, składane krzesło, lornetkę, latarkę, ubrania, jedzenie. To mi zupełnie wystarcza naprawdę poczucie komfortu w pięknych okolicznościach przyrody.
Jak się nazywa ten model kajaka? Sprzęt przykuwa uwagę.
Tak to kajak składany polskiej firmy Wayland model jednoosobowy typ Achilli 500. Kupiłem go w tym roku od Roberta Tomalskiego, który tym kajakiem przepłynął Wisłę, pod prąd. To ponad 1000 kilometrów. Warto dodać, że Robert przepłynął także Wołgę 3600 km a w tym roku Odrę. Wszystko samotnie, wiosłując pod prąd.
Jak długo trwa pańska pasja?
Kilkanaście lat temu na targu w Nowej Soli zakupiłem pierwszy kajak składany. W kolekcji mam Pelikana, Neptuny, Jantary, żaglówki Mewa, łódki Stynka, niemieckie Pouchy żaglówko motorówki MTW Delphin oraz kilka kajaków laminatowych i drewnianych a także spalinowe silniki kajakowe w tym przedwojenne. Zbieram także sprzęt turystyczno biwakowy, stare namioty różne rodzaje maszynek do gotowania. Trochę tego jeszcze się uchowało chociaż zdarza się że jestem za późno - poszło do pieca, na złom lub w śmietnik. Dotąd zrobiłem kilka klimatycznych wystaw. Obecnie poszukuję kogś chętnego do współpracy z dobrym miejscem na stałą wystawę oraz oczywiście kolejnych eksponatów.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy owocnej podróży.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz