- Po raz czwarty udamy się do Łagiewnik aby oddać pamięć zamordowanych mieszkańcom Kruszwicy i okolic. Tym razem pójdziemy pod hasłem
"Prawda o przeszłości krokiem do sprawiedliwości". Chcemy podkreślić niewinność ofiar łagiewnickiej zbrodni mimo manipulacji zastosowanej przez okupanta. Zapraszamy na godzinę 13:00 28 września. Spotykamy się na kruszwickim rynku - mówi prezes Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego Przemysław Bohonos.
Tragiczne wydarzenia na łagiewnickim polu przetrwały dzięki relacjom grabarzy uczestniczących w masowej egzekucji. Morderstwo dokonane przez Niemców okupione jest wyjątkową brutalnością.
- W dniu 24 wrzenia 1939 roku grupa uzbrojonych po zęby żołnierzy niemieckich polowała na mężczyzn na ulicach Kruszwicy, a wszystkich zatrzymanych w liczbie 12-zaprowadziła na pola łagiewnickie. Po przybyciu na wyznaczone miejsce w polu, rozkazano im wykopać grób o wymiarach: 15 m długości, 2 m szerokości i 1,5 głębokości. Na wykonanie tej pracy przeznaczono 2 godziny - czytamy w jednym z artykułów Maksymiliana Łangowskiego.
Egzekucji przypatrywali się miejscowi Niemcy. Wśród oprawców grabarze rozpoznali burmistrza Wiktora Ortwiga. Plutonowi egzekucyjnego towarzyszyli bracia Milbrantowie, Krufer, Kohsyk, Schneider, Schack i inni. W grupie skazano rozpoznano m.in. Grojnowskiego z Kruszwicy, Jana Jaworskiego z Kruszwicy oraz Soińskiego z Lachmirowic.
- Więźniów ustawiono dwunastkami niedaleko rowu, a burmistrz Ortwig odczytał im wyrok śmierci. Bezpośrednio po tym rozpoczął się akt egzekucji. Żołnierze przy pomocy bagnetów wepchnęli skazańców do dołu i na rozkaz oficera strzelali swoim ofiarom w twarze i szyje. Podobnie postąpili z drugą grupą. Trzecia grupa skazanych uklękła na krawędzie groby, prosząc zbrodniarzy o litość. Jednak ich również zepchnięto bagnetami - relacjonowali po wojnie grabarze.
Uroczystości rozpoczną się o godzinie 13:00 na kruszwickim rynku. Następnie uczestnicy marszu udadzą się do kościoła św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Kruszwicy. Po mszy odbędzie się marsz do miejsca pamięci w Łagiewnikach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz