ARiMR to instytucja chora i trzeba zastanowić się nad jej istnieniem? Nagrano Ministra Ardanowskiego i pracowników agencji

Ogólnopolskie portale jeszcze wczoraj (1.10) obiegła informacja o nagraniu Ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Nagrania w gmachu sejmu ujawnili Krzysztof Tołwiński oraz Marcin Bustowski reprezentujący środowisko Konfederacji. Nagranie obnaża obraz Agencji oraz jest sprzeczne z tym co w oficjalnych komunikatach mówi minister.

- Ze względu na ważny interes publiczny, będąc politykiem oraz dziennikarzem „Niezależnych Mediów Podlasia”, pełen zapis nagrania ujawniam o godz. 11.00 (wtorek) w dniu 01.10.2019 r. na kanale Yotube naszej redakcji –  mówił dziś Krzysztof Tołwiński, kandydat do Sejmu z ramienia Konfederacji.

Na nagraniach pojawia się Minister Jan Krzysztof Ardanowski oraz inni pracownicy ARiMR. Szef resortu nie pozostawia suchej nitki na władzach agencji oraz wątpi w sens jej istnienia. Co ciekawsze fragmenty zostały przytoczone przez Tołwińskiego w Sejmie.

 „(…) Instytucja chora i trzeba zastanowić się nad jej istnieniem (…)”,

- „(…) Czym wytłumaczyć zaległości w obrabianiu wniosków, które przybierają monstrualny charakter – które osiągają nie miesiące, a lata (…) Tak, iż ludzie zapominają na co te wnioski poskładali (…) Kpina z rolników”,

- wypowiedź ministra skierowana do dyrektorów: - „ (…) Wszyscy jesteście z tej rekomendacji, czyli Prawa i Sprawiedliwości (...). Skandaliczne jest, iż tysiące wniosków na modernizację leża, nie są obrobione”.

- Jan Krzysztof Ardanowski: – „(…) W lutym wnioski przyjęte i żaden nierozpatrzony, absolutny skandal. Tendencje w Unii Europejskiej tworzenie w rolnictwie Grup Innowacyjnych: naukowcy, rolnicy, przedsiębiorcy”,

- Jan Krzysztof Ardanowski – „(…) Absurdy, w Unii Europejskiej 1300 grup, w Polsce zero”.

- Ocena ministra względem procedur wewnętrznych ARiMR oraz ocena pracy funkcjonariuszy państwowych: – „(…) Rozpatrzenie wniosków, 90 złożonych a z tego 60 odrzuconych – idioci to składali, a w Agencji to geniusze?”

- Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma świadomość, iż asekuracyjność pracowników paraliżuje instytucję, prawnicy muszą podpisywać się pod każdym pismem. Jan Krzysztof Ardanowski sugeruje, iż pracownicy Agencji są niepotrzebni, bo wszystkie papiery wymagają opinii prawników – w takim razie w ARiMR powinni zostać sami prawnicy! Windykowanie zaległości wynikających z nieprawidłowości części wniosków z lat ubiegłych, wg ministra to absurdy i wstyd - stwierdza Krzysztof Tołwiński. - Odnosząc się do oceny pana ministra względem instytucji ARiMR, w świetle ujawnionego nagrania należy się w pełni zgodzić i podziękować za szczerość. Jednocześnie należy przypomnieć, iż PiS od czterech lat zarządza w ARiMR i rolnictwie, ponosząc w pełni odpowiedzialność. Nawet sam pan Minister Ardanowski w nagraniu przyznaje, iż się nie da już na nikogo zwalić. Więc jak należy tłumaczyć podjętą próbę naprawy sytuacji w ARiMR po 4 latach rządów PIS, szczególnie w okresie wyborczej cieczki? - dopytywał podczas konferencji Tołwiński.

Całość nagrania znajduje się poniżej. Jak utrzymuje kandydat Konfederacji nagranie otrzymał pocztą.