Wizyta w MOW przebiegała w kameralnej atmosferze , wychowanki były bardziej skupione na prelekcji i pokazie sprzętu, walkach. Na wstępie gość opowiedział o swojej pasji sportowej ( sporty obronne) i przyczynie swojego inwalidztwa ( jazda na rowerze bez kasku!). Ten wątek jako przestroga dla tych, którzy lubią jazdę rowerem, ale robią to bez zabezpieczenia, szczególnie na drogach publicznych, ruchliwych. Niezwykle wzruszająca opowieść o walce z sobą, słabościami i powrocie do „normalnego” życia i sportu w innym wymiarze.
Ciekawostką był pokaz zdobytych medali oraz sprzętu szermierczego, a końcowym akordem pobytu walki szermiercze między wychowankami i wychowawcami. Walki na florety wzbudzały wiele emocji, wesołości zebranych, ale też miały wymiar edukacyjny o szermierce.
Nie mogło zabraknąć sesji zdjęciowej, zdjęć indywidualnych w stroju szermierczym oraz wręczenia gościowi upominku z wizerunkiem „Mysiej Wieży”.
Gorącymi brawami pożegnaliśmy niezwykłego gościa, który zapowiedział kolejną wizytę po wakacjach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz