Zamknij

Rosjan nie można nazywać wyzwolicielami. Przykłady ich działań budzą grozę

07:56, 25.11.2020 MP, PB, źródło NTH Aktualizacja: 09:24, 25.11.2020
Skomentuj

Kilkadziesiąt lat propagandy socjalizmu realnego stworzyła mit radzieckiego żołnierza jako wyzwoliciela niosącego wolność. Tymczasem w wielu przypadkach trudno nazywać wejście Armii Czerwonej na tereny polskie przywracaniem wolności. Przekonali się o tym mieszkańcy Kujaw.

Na tereny ziem kujawskich Armia Czerwona dotarła w styczniu 1945 roku. Propagandowe wyzwolenie było początkiem późniejszej polityki  okupacyjnej, która gospodarczo wyniszczyła Polskę. Przekonali się o tym mieszkańcy Inowrocławia, którzy doświadczyli na własnej skórze przypadki grabieży, rozbojów oraz gwałtów na polskich kobietach. Podobnie było w Kruszwicy.

O roli Rosjan możemy sobie przypomnieć w kontekście powracającej sprawy ulicy Alejnika w Inowrocławiu. Chodzi o radzieckiego żołnierza, którego ulicę ustawa dekomunizacyjna nakazuje zmienić. Są i tacy, którzy traktują żołnierza jak bohatera. 

[ZT]13995[/ZT]

W 2015 roku o zachowaniu Rosjan na ziemiach kruszwickich opowiedział Nadgoplańskiemu Towarzystwu Historycznego pan Antoni Mila, mieszkaniec Sławska Wielkiego. Z jego oraz wielu innych relacji możemy dowiedzieć się jak zachowywali się żołnierze Stalina.

- Przejmowali domy, jak swoje, na plebani rozlokowali się oficerowie, a u nas zwykli szeregowcy – mówiono w Sławsku Wielkim.

Relacje ze Sławska Wielkiego pokrywają się z tymi jak obraz tzw. wyzwolenia opisywali mieszkańcy Kruszwicy. Po ulicach miasta wędrowali pijani żołnierze rosyjscy. Potrafili urządzać sobie zabawy w postaci strzelania do siebie z prawdziwej broni. Rozbierali się przy niskiej temperaturze i paradowali po mieście.

- To nie było wojsko, i daleko im było od dyscypliny, w zasadzie to bali się tylko NKWD. Nie patrzyli na wiek, brali i gwałcili, czy to dziewczynka, czy staruszka. To była dzicz, ludzie pozbawieni oporów. Raz głodni, zabrali świniaka i wrzucili go do ognia, po czym rozpruli mu flaki, z wnętrz wypadły młode, nie przeszkadzało im to w piciu i zjedzeniu. Rosjanie przebywali w Sławsku tydzień, po nich przechodziły następne fale. W późniejszym okresie szli na wschód, pędząc ze sobą krowy i wozy wypełnione skradzionymi łupami wojennymi. Brali wszystko co złote, nawet pozłacane klamki od drzwi, nie byli zbyt bystrzy – wyjawiła kilka lat temu rodzina Milów.

Wejście Rosjan na ziemie kruszwickie opisywał kilka lat temu Alfred Głuszak. Łupem wojsk radzieckich padła zarówno winiarnia, jak i kościoły w tym ewangelicki, który później zburzono.

- Rosjanie zajęli winiarnie Makowskiego, gdzie skonfiskowali i natychmiast skonsumowali całe zapasy alkoholu. Winiarnie pozostawili nieuszkodzoną, dochodziło do awantur w mieście, trochę strzelali, a później ruszyli dalej. Pozostawili w mieście i dworach tzw. szeryfów, pracowników odpowiedzialnych za porządek i kilku żołnierzy na posterunkach i ochrony urzędników, a także miasta. W czasie przemarszu wojska rosyjskiego zniszczony został kościół ewangelicki na Rynku - relacjonował pan Głuszak.

Z inicjatywy rosyjskiej NKWD w Kruszwicy powstał obóz dla Niemców gdzie śmierć poniosło blisko 900 osób, głównie cywili i miejscowych, którzy wierząc, że zamieszkując ziemie kujawskie od pokoleń mogą się czuć bezpiecznie. Mylili się.

- Rosjanie wyłapali pozostałych Niemców i pozamykali ich w obozie. Niemcy chorowali, panował tyfus, większość zmarła, nie było ich więcej jak ośmiuset, pilnowali ich wyznaczeni przez rosyjskich urzędników strażnicy (obóz RAD zmieniony został w tymczasowy obóz dla ludności niemieckiej). Po tych wydarzeniach ludzie zaczęli wracać z robót przymusowych do Kruszwicy. Infrastruktura przemysłowa przetrwała wojnę, istniała cukrownia i winiarnia, prosperowała piekarnia i rzeźnik, a także mleczarnia - relacjonował mieszkaniec  Kruszwicy.

[DAWNY]1606287238431[/DAWNY]

[ZT]13997[/ZT]

(MP, PB, źródło NTH)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KruszwiczaninKruszwiczanin

3 1

Takie opowiesci z chęcią się czyta i poczytało by się więcej ciekawostek gdy by były gdzieś o prawdzie 10:14, 25.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NikiNiki

3 0

Moja babcia zawsze mówia ,że "przeżyła wojnę i najgorsi byli ruscy" podobno jej mama czyli moja prababcia...dała się zgwałcić bez walki tylko po to żeby babcie ocalili...pobili cała rodzice,ukradli wszystko nawet czerstwy chleb , pozbawili cała wioskę jedzenia i zatruwali studnie ..pola palili ,stodoły ...zawsze babcia mówiła że Niemcy to Niemcy ale ruscy to zło i modli się żeby nigdy więcej to zło nie wróciło do pl domow.
Jeszcze kilka lat temu babcia to wspominala z łzami w oczach 15:30, 25.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%