Zamknij

Marcin Sypniewski: Po zakończeniu lockdownu odbudować polską przedsiębiorczość będzie niezmiernie trudno [Komentarz]

18:39, 05.11.2020 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 18:40, 05.11.2020
Skomentuj

Państwo jest jak niemowlak – z jednej strony ciągły apetyt, z drugiej brak odpowiedzialności za swoje czyny. /Ronald Reagan/

Nieudolna walka z koronawirusem doprowadziła nas już do drugiego lockdownu, czy też jak spece od pisowskiej nowomowy określają Narodowej Kwarantanny.

Lockdown rządzący uzasadniają koniecznością ochrony służba zdrowia, która jest niewydolna. To ta sama służba zdrowia, która jest utrzymywana z naszych pieniędzy. I odpowiada za nią rząd, który między innymi istnieje po to, żeby przygotować nas do sytuacji nadzwyczajnych. Płacenie podatków i składek na służbę zdrowia, która nie daje sobie rady podczas epidemii jest tak samo mądre i konieczne jak płacenie podatków na armię, która nie sprawdzi się podczas wojny.

Natomiast czy sam lockdown powstrzymuje rozszerzanie się epidemii? Na pewno nie w wersji przedstawionej przez polski rząd. Zamknęliśmy restauracje, które były niemal puste. Teraz zamykamy muzea i kina, które też są puste. Nie mamy żadnych wyników badań, które wskazują, że ludzie zarażają się częściej w siłowni, na cmentarzu we Wszystkich Świętych, w restauracji niż np. w Lidlu czy urzędzie. Mało tego, pomimo tych obostrzeń liczba zakażonych rośnie zamiast spadać.

Nasz rząd walczący z pandemią zachowuje się jak afrykański kacyk otoczony znachorami i czarownikami, który próbuje zwalczyć chorobę gusłami i zabobonem. Na oślep zamykamy kolejne branże, wprowadzamy absurdalne ograniczenia, piszemy rozporządzenia na kolanie. Nie badamy co działa, a co nie działa.

Szkody wyrządzone tą polityką będą ogromne. Ucierpi cała gospodarka, tysiące firm upadnie, a setki tysięcy ludzi straci pracę. Nie ma żadnej możliwości, aby pieniądze rozdawane przez rząd w czymkolwiek pomogły.

W dodatku, już po zakończeniu lockdownu odbudować polską przedsiębiorczość będzie niezmiernie trudno. Polskie firmy nie posiadają oszczędności, gdyż bandycki system podatkowy wysysa zarobione pieniądze do budżetu. Wysokie podatki, zagmatwane przepisy i wysokie koszty pracy zniechęcają też do ryzyka, do inwestowania. Poza tym, sam rząd zamiast uwolnić gospodarkę planuje nowe podatki, nowe obciążenia. Ci, co przetrwają lockdown dostaną młotem podatkowym między oczy.

Wygląda to bardzo źle. Rząd, który nie potrafi zaplanować, co zrobi za tydzień nie potrafi zapewne też zaplanować, co zrobi po lockdownie. Nie ma żadnej propozycji wobec przedsiębiorców, którym z dnia na dzień kazał zamknąć firmy, których pozbawił źródła utrzymania. Kompletny brak odpowiedzialności.

Polska przetrwałaby pandemię bez zamykania gospodarki. Nie wiadomo natomiast, czy przetrwa bez zamknięcia tego rządu.

[PORADA]

[ZT]13767[/ZT]

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

GrabarzGrabarz

0 1

Każdego tygodnia w Polsce umiera średnio 7,7 tysiąca osób. Do mniej więcej połowy września tygodniowa liczba zgonów w 2020 roku pokrywała się z tym, co obserwowaliśmy w poprzednich latach. W połowie września, gdy epidemia COVID-19 zaczęła przybierać na sile, wzrosła też liczba zgonów, ale nie tylko tych spowodowanych bezpośrednio epidemią. W ostatnim tygodniu października zmarło 12 257 osób. 06:31, 06.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%