Zamknij

FELIETONY: TAK dla rowerów, NIE dla stref „wolnych od LGBT”?

23:05, 04.11.2022 Paweł Łapiński Członek zespołów Międzymiastowo oraz Polska na Mapie. Członek Klubu Jagiellońskiego, Aktualizacja: 23:09, 04.11.2022
Skomentuj

Polskim samorządom grozi odcięciem od funduszy unijnych. Punktem sporu między Komisją Europejską a naszym rządem jest „przestrzeganie Karty Praw Podstawowych”. Co się kryje za tym terminem? A jeśli te środki otrzymamy, to na co możemy je przeznaczyć? Poprosiliśmy o komentarz Komisję Europejską.

Komisja zwraca uwagę na wyzwania stojące przed polskimi województwami, takie jak zielona transformacja, odpływ ludności i dostępność usług publicznych (szczególnie na prowincji). Zamiast wykorzystywać środki unijne na stawianie im czoła, polscy regionalni włodarze chcieliby dalej inwestować w twardą infrastrukturę z drogami na czele. „Łatwe pieniądze” się skończyły.

Zaalarmowani przez artykuł wrocławskiej „Gazety Wyborczej” poprosiliśmy latem Komisję Europejską o treść opinii na temat programów regionalnych składanych przez wybrane województwa. Z ich treści wynikało jasno – nasze władze regionalne chciałyby dalej „lać asfalt” za środki z Unii, podczas gdy w Brukseli wszystkie obszary działania zostały podporządkowane Europejskiemu Zielonemu Ładowi. Urzędnicy KE chcieliby w Polsce widzieć np. inwestycje w transport zbiorowy, a nie kolejne autostrady i lotniska. Pisaliśmy o tym w sierpniu.

Koniec betonozy?

Tym razem zwróciliśmy się do Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej (DG REGIO) o komentarz na temat funduszy regionalnych i rozwoju polskich województw.

DG REGIO zwraca uwagę, że w porównaniu do poprzedniej perspektywy budżetowej tym razem nacisk powinien zostać położony na zieloną i cyfrową transformację. Pokrywa się to z diagnozami naszego raportu Europejski Zielony Ład. Stan realizacji, wyzwania, nadzieje, w którym zwracamy uwagę, że dla Unii Zielony Ład staje się prawdziwą racją stanu. 

Zapytaliśmy urzędników o zjawisko, które przyjęło się u nas nazywać betonozą, czyli nieprzemyślane inwestycje pozbawione zieleni. Wskazali oni na postanowienia Umowy Partnerstwa na lata 2021-2027 (więcej o niej później), które podkreślają „priorytetowe traktowanie zielonej infrastruktury, w tym w szczególności drzew”. Dopilnować ochrony zieleni będą musiały województwa i ministerstwo. Inwestycje mają też wpisywać się w nurt nowego europejskiego Bauhausu – nowoczesnej i zrównoważonej urbanistyki i architektury. Komisja prowadzi na ten temat warsztaty dla samorządów.

Finansowanie dróg nie jest całkowicie wyłączone z nowej perspektywy budżetowej. Mają one jednak pełnić funkcję pomocniczą wobec rozwijania transportu zbiorowego, np. prowadzić do dworców kolejowych i łączyć istniejące trasy. Obwodnice i coraz popularniejsze parkingi „Park and Ride” muszą wpisywać się w Plany Zrównoważonej Mobilności Miejskiej (strategię przyjaznego transportu w mieście, określającą rozwój systemów i usług transportowych z uwzględnieniem ochrony środowiska i zdrowia mieszkańców). Podobnie nie są wykluczone środki na rozwijanie lotnisk, ale wyłącznie w poprawę bezpieczeństwa.

Priorytetem jest transport zrównoważony – koleje regionalne, transport zbiorowy i rowery. Jak to osiągnąć? Umowa Partnerstwa cytowana przez DG REGIO wskazuje na rozwijanie podmiejskich siatek połączeń, zwiększenie częstotliwości kursów kolejowych, przywrócenie autobusów na terenach wiejskich i małomiasteczkowych, wdrażanie „transportu odpowiadającego na potrzeby” (demand-responsive transport) tam, gdzie nie ma wystarczającego popytu na regularne kursy i – a jakżeby inaczej – rozwijanie sieci dróg rowerowych.

Sprzeciwiając się stylowi myślenia regionalnych włodarzy, Komisja chce rozwijania alternatyw dla dojazdów samochodem. O ile dla władz każdego szczebla samorządu miarą sukcesu wydają się dalej przecięte wstęgi na jak najliczniejszych i jak najszerszych drogach, o tyle unijni urzędnicy zmuszają ich do odejścia od tego sposobu myślenia.

Władze samorządowe zdają się również zapominać o tych, którzy sami autem nie pojadą – seniorach, dzieciach i młodzieży. Opisywana coraz częściej (np. w książce Karola Trammera) zapaść transportu zbiorowego w naszym kraju oznacza gorszy dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji, a nawet kultury. Nowe środki z Unii mogłyby pomóc część tych problemów zmniejszyć.

Konieczny będzie jednak również wysiłek organizacyjny na poziomie lokalnym i poprawa ram prawnych nadawanych przez ustawodawcę. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że fundusze unijne, których sprawnym rozporządzaniem tak często lubimy się chwalić, były często wydatkowane nierozsądnie.

Jak zaznaczają urzędnicy DG REGIO, rozwój indywidualnego transportu drogowego jest również szkodliwy z punktu widzenia ochrony środowiska naturalnego i zdrowia publicznego obywateli. Samochody przyczyniają się do znacznego wzrostu hałasu oraz emisji szkodliwych zanieczyszczeń. Nie zmienią tego ani silniki hybrydowe, ani w pełni elektryczne ze względu na brak rozwiniętej infrastruktury ładowania pojazdów, a przede wszystkim wysokie ceny, na które nie stać statystycznego Polaka.

Przeskalowane inwestycje, lotniska, po których przez większość czasu hula wiatr, i ryneczki pozbawione cienia są testamentem krótkowzroczności polskich włodarzy. Presja ze strony Komisji pozwoli te inwestycje urealnić, ale wiele będzie zależało od dysponentów funduszy na poziomie wojewódzkim.

DG REGIO podkreśla, że niedostateczny nacisk kładzie się na inwestycję w poprawę efektywności energetycznej budynków i wymianę nieefektywnych, pozaklasowych kotłów węglowych, które trują mieszkańców i wcale nie są najtańszym sposobem ogrzania budynków ze względu na drastyczny wzrost ceny węgla. Najtańsza energia to taka, która w ogóle nie musi być produkowana, dlatego tak ważne jest izolowanie budynków połączone z inwestycjami w odnawialne źródła energii.

Jak zaznaczają urzędnicy, zmiana priorytetów w polityce inwestycyjnej polskich samorządów nie uda się bez zmiany postaw i lepszego zrozumienia najważniejszych wyzwań i celów strategicznych oraz sposobów ich realizacji. Stąd priorytetem KE jest również budowanie i rozwój świadomości, nabywanie kompetencji w określonych sektorach, czyli tzw. projekty miękkie, które będą bardzo ważnym elementem uzupełniającym twarde inwestycje w infrastrukturę.

[ZT]18092[/ZT]

 „Strefy wolne od LGBT” wracają na czołówki gazet

Spytaliśmy pracowników Komisji również o problem Kart Praw Rodziny i uchwał deklarujących „wolność od ideologii LGBT”, nazywanych często zbiorczo „uchwałami anty-LGBT”, które przyjęły niektóre polskie samorządy.

W odpowiedzi DG REGIO wskazuje postanowienia Umowy Partnerstwa. Wynika z nich, że gminy i powiaty, które takie deklaracje przyjmują, nie otrzymają środków z nowej perspektywy. Urzędnicy podkreślają, że niespełniony pozostaje warunek wstępny przestrzegania Karty Praw Podstawowych i kompetencje Komitetów Monitorujących realizację Karty, ale również kwestie niezależności Rzeczników Funduszy Europejskich.

Aby dopilnować przestrzegania Karty, na czele z zapobieganiem dyskryminacji, powołany miał zostać mechanizm monitorujący i przekazujący przypadki naruszeń odpowiednim organom. W umowie (str. 219) rząd sam przyznał, że ten warunek nie został dotychczas spełniony. 

We wniosku do Umowy Partnerstwa rząd zgodził się, że wydatkowanie funduszy musi odbywać się z poszanowaniem praw zawartych w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Wpisanie Karty do Umowy Partnerstwa (zgodnie z rozporządzeniem CPR) daje Komisji szerokie pole manewru, na co w „Dzienniku Gazecie Prawnej” zwraca uwagę Zbigniew Parafianowicz.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej niejednokrotnie podkreślali, że choć „uchwały anty-LGBT” nie wprowadzają wiążących przepisów, to samą treścią swoich deklaracji mają charakter dyskryminujący. Na marginesie należy wskazać, że treść jednej z takich uchwał zakwestionował już Naczelny Sąd Administracyjny (III OSK 4028/21). Gdy mechanizm monitorujący będzie funkcjonował, uchwały deklarujące „wolność od ideologii LGBT”, a nawet te nieodwołujące się bezpośrednio do mniejszości Karty Praw Rodziny, pozbawiłyby przyjmujący je samorząd środków.

76 mld euro dla Polski zagrożone?

Po blokadzie Krajowego Planu Odbudowy z Brukseli dochodzą sygnały o możliwości wstrzymania programów (krajowych i regionalnych), co byłoby jeszcze większym problemem dla polskiej gospodarki. Według rządowego opracowania polityka spójności odpowiada dotychczas za 16% „doganiania” przez Polskę PKB Unii Europejskiej. Większe i mniejsze inwestycje w Polsce lokalnej opierają się na funduszach unijnych. Bez nich grożą nam lata zastoju w budowaniu czegokolwiek przez samorząd. O ile w przypadku KPO spór dotyczy realizacji tzw. kamieni milowych (z wycofaniem się przez większość parlamentarną ze zmian w sądownictwie na czele), to sytuacja jest mniej klarowna w przypadku polityki spójności.

DG REGIO zwraca uwagę, że Polskie programy polityki spójności (a planowanych jest ich 23) są zatwierdzane przez KE (do tej pory zaakceptowany został m.in. największy kwotowo w całej Unii Europejskiej program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko o wartości 24 mld euro), natomiast wypłaty z programów są uzależnione od spełnienia warunków podstawowych, w tym stosowania Karty Praw Podstawowych. Komisja współpracuje z polskimi władzami na rzecz pełnej zgodności z Kartą.

Dotychczas nie zostało wystosowane oficjalne stanowisko Komisji z informacją, co konkretnie stoi na przeszkodzie odblokowania tych środków. Możemy jedynie spekulować na ten temat.

W minimalistycznym wariancie chodzi jedynie o mechanizm monitorowania dyskryminacji. Jednak Karta Praw Podstawowych przyznaje również obywatelom prawo do sądu, co dawałoby Komisji kolejny punkt nacisku na (kruchą) większość parlamentarną w kwestii sądownictwa i zapewne prowadziłoby do blokady środków aż do wyborów. Urzędnicy DG REGIO odmówili odniesienia się do tych kwestii, ponieważ zajmują się nimi inne dyrekcje w Komisji Europejskiej.

W tle pozostaje również mechanizm warunkowości, przez który decyzja Rady podjęta kwalifikowaną większością mogłaby pozbawić Polskę nawet wszystkich środków w celu ochrony interesów finansowych Unii, rozumianych jako ochrona przed nieuczciwym wydatkowaniem środków.

***

Wiele wskazuje na to, że rząd sam zgodził się na warunki, których teraz nie chce wypełnić. Moim zdaniem wzmożenie moralne i brak przychylności wobec rządu PiS-u ze strony Komisji Europejskiej zwiększają napięcia. Obie strony stworzyły warunki, w których te środki mogą do nas nie popłynąć. Kolejną przeszkodą w spożytkowaniu funduszy unijnych będą samorządowcy. Ich wizja nowoczesności musi sięgać dalej niż nostalgia za pruciem autostradą godną zachodnich Niemiec w każdej gminie. Relacje na linii Warszawa-Bruksela wchodzą w nowy, bardziej niepewny i niebezpieczny etap.

O autorze: Paweł Łapiński

Członek zespołów Międzymiastowo oraz Polska na Mapie. Członek Klubu Jagiellońskiego. Absolwent prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim.

[ZT]21925[/ZT]

[ZT]21910[/ZT]

Działanie sfinansowane ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030. 

[ZT]21898[/ZT]

[ZT]21889[/ZT]

 

(Paweł Łapiński Członek zespołów Międzymiastowo oraz Polska na Mapie. Członek Klubu Jagiellońskiego,)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

:):)

6 3

Normalnie "Narcos", kartele polityczne biją się o szemraną kasę haha. Dość tego eurokołchozu! Dosyć pookraglo-stołowej bandy nieudaczników! Stop chorej ideologii LPG+ czy jak tam tych chorych ludzi nazywają! Koniec z wciskaniem ciemnoty! 02:47, 05.11.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Złotko Złotko

1 2

Kotek, nie pij więcej! 15:57, 05.11.2022


WenyhoraWenyhora

0 0

Dość dyktatury zachodniego ciemogrogrodu. My Polacy jesteśmy najwspanialszym narodem. Precz z imigrantami i innowiercami. Należy zamknąć ich w zoo.Niech żyje nasz wspaniały Prezes, nich jego Partia nas prowadzi w nawą świetlaną przyszłość. 20:25, 06.11.2022


reo

TJTJ

6 6

Betonowa to jest w lewackich umysłach UE pod wyłącznym nadzorem Niemców. To miała być wspólnota gospodarcza, a nie reżim ideologiczny. Już zajmowanie się np. Jak ma wyglądać banan, marchewka, proste czy za krzywe, pokazuje jak bardzo pojechany to twór. Już nie mówiąc o dominacji jednego państwa przy naszej zachodniej granicy, gdzie wiadomo, że bez zgody Niemiec nic nie da rady przeforsować. Na szczęście nic nie trwa wiecznie i układ sił może ulec zmianie, a ślepa polityka zachodu wobec Rosjan uwidoczniła ich fałsz, obłudę i hegemonistyczne zapędy. 07:24, 05.11.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Złotko Złotko

2 1

Ty też nie pij. 15:58, 05.11.2022


 Ula i Olaf w pisdu Ula i Olaf w pisdu

2 2

Unia jest pojech(b)ana,że tylko to *%#)!& hitlery,niemco-ruski znów chcą Polskę rozebrać.
Zostawić tylko działalność gospodarczą bez przeszkód we wspólnocie, a resztę spraw musi być niezalezna.Przecież to co wymyślaja ostatnio niemcy i francuziki,to jest następny etap faszyzmu i panowania nad ,,słabszymi,, narodami o ,,niższej kulturze,,. Rozwalić to g.ówno natychmiast, nie będą nami rządzic pijaki, tuski, timermansy, urszule i inne podejrzewane o malwersacje typy. Na drugi rok tyle dostaniemy z unii ile wpłacimy,czyli zysku tyle co w pysku ,czyli zero.Ale już w życiu nie będzie zero,bo o wszystkim będzie u nas decydowała unia,pani fon der lejen ula i ten ku(R)wa łysy komunista olaf Szolc ,kumpel mordercy putina, a ostatnio liżący d.upę chinczykom. Czekac tylko jak powie ,że mamy mówic po niemiecku,bo jednak jesteśmy podrasą ludzka ,jak mówił hitler. 23:04, 05.11.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

UlaUla

2 0

I wszystko to lepsze od kurdupla z rzoliburza 23:18, 05.11.2022


0%