Zamknij

Tadeusz Gawrysiak wspomina dyrektora Ziętka [FELIETON]

15:53, 19.02.2020 Tadeusz Gawrysiak Aktualizacja: 16:17, 19.02.2020
Skomentuj

Smutna wiadomość o nagłej śmierci byłego dyrektora Centrum Kultury zaskoczyła nas wszystkich, z tego między innymi powodu pozwalam sobie skreślić kilka zdań o tej niezwykle interesującej osobie na niwie kruszwickiej kultury. Nie będę tutaj bliżej charakteryzował działalności dyrektora, szczególnie na polu muzycznym, bo to wcześniej zrobili już inni lepsi w tym zakresie.

Ale chciałbym przekazać garść moich osobistych wspomnień z tego okresu tj. lat 90-tych. Wtedy sprawy kultury były prowadzone przez jednostkę organizacyjną gminy a środki finansowe zapewniał bezpośrednio budżet, a nie jak obecnie instytucję kultury posiadającą odrębną osobowość

prawną i wydzielony budżet. Na początku działalności samorządu trzeba było szybko poszukać kogoś kto pokierowałby tą placówką. Jak to zawsze w takich sytuacjach były w samorządzie różne pomysły w tym zakresie, włącznie z tym, że nie którzy chcieli przeforsować swoich znajomków. W polityce kadrowej w samorządzie lub na wyższych szczeblach  najczęściej jest taka sytuacja, że wszyscy chcą rządzić a nikt nie chce ponosić odpowiedzialności.

Postanowiłem twardo, iż musi być ogłoszony konkurs na to stanowisko, powołałem komisję której osobiście przewodniczyłem. Nie będę opisywał całego przebiegu wyboru na to stanowisko. Po zakończeniu postępowania i wysłuchaniu całego szeregu kandydatów jasne było, że najlepszym kandydatem był p. Ziętek.

Ale po cichu miałem dwie wątpliwości, pierwsza była taka, że jak ktoś pięknie mówi o rozwoju kultury w Kruszwicy to, czy będzie w stanie ją wprowadzić w życie. Chociaż byłem trochę obznajmiony ze środowiskiem studenckich klubów kultury takich jak „ Od Nowa” UMK w Toruniu, czy „Beanus” w Bydgoszczy to miałem drugą wątpliwość, czy ze względu na jego „malowniczą fryzurę” bardziej przypominającego hippisa niż statecznego dyrektora zostanie zaakceptowany przez środowisko kruszwickie. Na kąśliwą uwagę na ten temat podczas komisji kultury uciąłem krótko, nowy dyrektor chociaż wygląda jak artysta, bo my tak nie za bardzo.

Więcej dyskusji na ten temat nie było, muszę przyznać iż dyrektor szybko rozwiał moje wątpliwości bo nie był tylko urzędnikiem kultury a jej animatorem i w pełnym tego słowa znaczeniu jej kreatorem, pełen różnych pomysłów i pasji. Swą ciepłą osobowością przyciągał różne zespoły. Centrum Kultury od popołudnia  do późnego wieczora tętniło życiem, a nie wiało urzędową nudą jak obecnie, łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi nawet w tak statecznym środowisku jakim jest wieś.

Na stanowisku dyrektora dysponował sporymi środkami finansowymi w formie zaliczek gotówkowych z których później trzeba było się rozliczyć. Ówczesna skarbnik p. Wiśniewska tylko od czasu do czasu do mnie mówiła; p. burmistrzu, jak on się z tego nie rozliczy to oboje będziemy płacić z własnej kieszeni , niech pan pamięta, a były to często kwoty niebagatelne. Był nie tylko osobą sumienną ale także bardzo uczciwą, a z tym wiecie później różnie w Kruszwicy bywało. Takie to wtedy standardy finansowe w samorządzie panowały.

Wspominając tylko największe wydarzenia kulturalne w Kruszwicy takie jak dni Kruszwicy, dożynki, sylwester to ile trzeba było  wysiłku organizacyjnego włożyć, aby wszystko wypadło jak najlepiej, dyrektor wprost się dwoił i troił aby wszystkiemu podołać. Pewnego razu p. dyrektor przyszedł do mnie z propozycją występu zespołu „Maanam”. Z jednej strony była to propozycja bardzo kusząca sprowadzić do Kruszwicy zespół tej klasy a z drugiej jak podał cenę, to od razu sobie pomyślałem, czy podatnicy się nie zbuntują. W budżecie zawsze tyle jest potrzeb, bezrobocie było wtedy bardzo wysokie, jak to przyjmie Rada, a opozycja. Dyrektor bardzo przekonywał, że okoliczne miasta tego zespołu nie miały, że frekwencja będzie murowana, że młodemu pokoleniu raz do roku też się coś należy. Zawsze miałem rezerwowe środki finansowe w budżecie, mówię więc dyrektorowi , raz kozie śmierć, najwyżej nas obu wywalą i tak zakończy się cała impreza.

W dzień występu, w czerwcowe popołudnie, tuż po roku szkolnym  jadę do Kruszwicy i widzę tłum zewsząd napływających młodych ludzi , ciarki przeszły mi po plecach, pomyślałem, jak wybuchnie jakaś większa draka to niechybnie czeka mnie prokurator.

To było jedno z największych zgromadzeń ludzi na występie jednego zespołu artystycznego w Kruszwicy, od tego momentu inne samorządy też ośmieliły się sprowadzać zespoły z górnej półki, na zarzut, że to jest drogo zawsze używały argumentu, a w Kruszwicy było można. 

Może krótko o jeszcze jednym ważnym epizodzie z działalności Centrum. Wtedy znane zespoły w cenie za występ wysoko wyceniały profesjonalne nagłośnienie, jak chcieliśmy przyoszczędzić na cenie  to zamawialiśmy sam występ bez nagłośnienia. Ale tu znów problem, uznani artyści nie chcieli występować ze słabym nagłośnieniem. To wtedy zapadła decyzja o zakupie wysokiej klasy aparatury nagłaśniającej. Ja się wahałem, czy to zyska zgodę Rady, która nie głosowała tak jednomyślnie, jak obecnie, toczyła się często gorąca dyskusja i były ogromne spory w sprawach finansowych. Ale ostatecznie decyzja zapadła na tak, wielu artystów wyrażało się potem z uznaniem, że tak małe miasto posiada tak profesjonalne nagłośnienie, a nam pozwalało obniżać i to znacznie koszt występów.

Na koniec chciałbym wspomnieć jeszcze o moim ostatnim epizodzie związanym z dyrektorem Ziętkiem. Nie dalej jak tydzień temu będąc w Inowrocławiu, w pewnej instytucji podszedł do mnie jakiś starszy pan i pyta, czy pan mnie poznaje, ja wysilam swoją pamięć, ale za nic sobie nie mogę przypomnieć, więc mówię nie poznaję pana. On wtedy się przedstawił, że nazywa się Ziętek, miło sobie pogawędziliśmy o dawnych dobrych czasach, żaden z nas nie przypuszczał, że to będzie nasze ostatnie spotkanie.

Widocznie Opatrzność chciała abyśmy się jeszcze ostatni raz spotkali. Może tam na wysokości zajmiesz się ponownie kulturą, ale tym razem niebiańską, czego serdecznie tobie życzę! 

[ZT]10915[/ZT]

[ZT]10903[/ZT]

 

(Tadeusz Gawrysiak)

Internauta

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Krzysztof Krzysztof

8 0

Kiedys rzeczywiście w Kruszwicy wiele sie działo. Dzisiaj marazm. Bez złośliwości ale Witczak naprawdę uspil to miasto. I ci radni bez polotu. I czuję ze nic sie nie zmieni. 17:23, 19.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Zima to śpimy.RadniZima to śpimy.Radni

5 0

Radni to mają ,ale polot do kasy. Co miesiąc 1000 plus i o co wam chodzi obywatele? Cz się było uczyć na radnych. 02:28, 20.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%