„Nie można ludziom mówić, że bez zmiany efektywności pracy za 4 dni pracy dostaną pięciodniową pensję”
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
minister funduszy i polityki regionalnej
Pierwszy taki pilotaż w tej części Europy: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchomi pilotażowy program skrócenia czasu przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia. Pilotaż ma być dobrowolny, a ministerstwo wprowadzi zachęty dla przedsiębiorców zamierzających do niego przystąpić. Zgłosić będą mogły się zarówno firmy prywatne, jak i instytucje publiczne.
Na pilotaż w pierwszym roku zostanie przeznaczone 10 mln zł z Funduszu Pracy. Szczegóły poznamy do końca czerwca, nabór ma ruszyć po wakacjach, wdrożenia na początku 2026 roku, a cały pilotaż potrwa przez rok. Podmioty, które wezmą w nim udział, mają przetestować różne modele: skrócenia dnia pracy, wydłużenie urlopu czy redukcję liczby dni pracy w tygodniu. Doświadczenia i dane zebrane podczas pilotażu zostaną wykorzystane do przygotowania konkretnych ustaw.
Na chwilę obecną jest to dopuszczalne stosowanie 4-dniowego tygodnia czasu pracy w naszym kraju wyłącznie na mocy porozumienia zawartego pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Pamiętajmy, że zatrudniający nie może zmusić swojego podwładnego do przejścia na taki styl pracy, gdy wykonuje on swoje obowiązki w ramach całego etatu. Z drugiej strony pracownik również nie może wymusić na pracodawcy stosowania krótszego tygodnia czasu pracy.
Jeśli strony stosunku pracy wspólnie dojdą do porozumienia, że chcą wprowadzić 4-dniowy tydzień pracy, konieczne staje się wówczas zawarcie pisemnego porozumienia zmieniającego istniejącą umowę o pracę. Dopuszczalne jest także inne rozwiązanie, tzn. podpisanie nowej umowy o pracę, która uwzględni zmodyfikowane warunki zatrudnienia.
Wykonywanie pracy o 1 dzień krócej niż w typowym 5-dniowym tygodniu pracy nie może oznaczać dla pracownika utraty jakiejkolwiek części wynagrodzenia. Zatrudniony zachowuje bowiem wówczas prawo do 100% dotychczas otrzymywanej pensji. Pracodawca nie ma także możliwości żądania od pracownika odrabiania udzielonego dodatkowego dnia wolnego od pracy, np. w przyszłym roku lub w ramach darmowych nadgodzin.
W sytuacji gdy polski ustawodawca zdecydowałby się na wprowadzenie przeciętnego 4-dniowego tygodnia pracy, zawieranie wskazanych porozumień nie byłoby konieczne. Praca na etacie oznaczałaby wówczas wykonywanie obowiązków tylko przez 4 wskazane dni w tygodniu, a nie obecne 5 dni (przy uwzględnieniu zatrudnienia na cały etat).
Związki zawodowe – w tym nasz podchodzą do całej sprawy nieufnie. Zwyczajnie – nie ma zaufania, a politycy parę razy nas oszukali.
Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego (4), ponad połowa firm (51%) uważa, że wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy jest niemożliwe ze względu na specyfikę branży. Jednak co dwunasta duża firma jest gotowa rozważyć takie rozwiązanie.
Z badania Panelu Badawczego Ariadna prezentowanego w czerwcu 2024 r. wynika, że 63 proc. Polaków chciałoby pracować cztery dni w tygodniu. Tylko 24 proc. zgodziłoby się jednak na obniżenie swojego wynagrodzenia. W zamian za zachowanie pełnej wysokości pensji 73 proc. badanych wolałaby pracować po 10 godzin dziennie.
inf.
Solidarność Region Toruńsko-Włocławski
[ZT]41807[/ZT]
[ZT]41801[/ZT]
[ZT]41802[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz