Czy pamięta Pani moment, kiedy dowiedziała się, że została zakwalifikowana do programu?
MW: Pamiętam, że akurat miałam wymagający dzień w pracy. Pod koniec dnia zobaczyłam e- mail z tytułem „Rezerwuj czas na The Floor!” i myślałam, że zemdleję z wrażenia! (śmiech)
[FOTORELACJA]5860[/FOTORELACJA]
PB: Z perspektywy widza czasem zastanawiam się jak wygląda wybór uczestników. Jak wyglądał proces rekrutacji z perspektywy uczestnika - było więcej testów wiedzy czy rozmów osobowościowych?
MW: O samym castingu niestety niewiele mogę powiedzieć, ale było tam na pewno kilka etapów. Mogę zdradzić, że liczyło się tam wszystko, to co w programie..
PB: Co było dla Pani największym zaskoczeniem po wejściu na plan programu?
MW: Największym zaskoczeniem było studio. Jest ogromne i nawet telewizja tego nie oddaje. Nie dziwię się, że pozostałe kraje również nagrywają tam swoje edycje. Wszystko jest tam bardzo przemyślane i sądzę, że wymagało ogromnego nakładu finansowego.
PB: Zapewne emocje towarzyszące w dniu nagrania pierwszego odcinka były spore.
MW: Jejku! Stres pomieszany z radością, adrenaliną i ekscytacją! Na szczęście cała produkcja była baaardzo życzliwa i niesamowicie dobrze prowadzili nas w tym wszystkim.
PB: Wspominała Pani, że nagrania odbywały się w Holandii - jak wyglądała ta przygoda za kulisami”?
MW: Wszystko wyglądało jak w ulu! Za kulisami panował klimat jak na planie dużej produkcji filmowej - mnóstwo kamer, dźwiękowców, charakteryzacja i w środku tego wszystkiego ja próbująca wyglądać jakbym wiedziała, co robię. (śmiech). Nagle widzisz, że za jednym „akcja!” stoi 30 osób, kilometry kabli i litry kawy. Dodaj do tego trochę stresu i trochę „o matko, czy ja na pewno wiem, gdzie leży Luksemburg?” Magiczne doświadczenie!
PB: Rozumiem, że spore wrażenie musiało zrobić studio Talpa Studios i cała produkcja.
MW: Oj, wrażenie ogromne - i to takie z gatunku „wow, czy ja naprawdę tu jestem?”. Holenderska produkcja - mistrzostwo świata. Ekipa była niesamowicie cierpliwa, pomocna i zawsze uśmiechnięta. Sprawnie przeprowadzili nas przez wszystko. J Produkcja z TVN - klasa sama w sobie: super zorganizowani, cierpliwi, serdeczni i zawsze gotowi pomóc, nawet gdy człowiek już tracił głowę. Warto też wspomnieć o Rinke Rooyens – reżyser programu. Wyjątkowy człowiek - z tych, którzy potrafią rozbawić, podnieść na duchu i wytłumaczyć wszystko tak, że od razu robi się spokojniej. Jego energia była zaraźliwa, a atmosfera, którą tworzył po prostu magiczna. No i Mikołaj Roznerski (śmiech). Mistrz rozbrajania stresu! Wystarczyło, że się uśmiechnął i człowiek już mniej się bał, że zapomni własnego imienia. Luz, humor, ciepło - ideał prowadzącego! Ale wiesz co? Najbardziej niesamowici byli uczestnicy. Ta ekipa miała taki vibe, że ciężko to opisać. Każdy każdego wspierał, dopingował, śmiał się i przeżywał razem. Naprawdę czuć było, że tworzymy coś wyjątkowego - nie tylko teleturniej, ale wspólne, szalone i piękne doświadczenie.
PB: Rozumiem, że panował raczej duch współpracy biorąc pod uwagę jednak,że ze sobą rywalizowaliście.
MW: Wspieraliśmy się od początku do końca. Wiadomo, była rywalizacja, ale taka zdrowa! Nawet w odcinkach słychać jak bardzo sobie dopingowaliśmy! Oglądając pierwszy sezon nie mogłam uwierzyć jak podczas nagrywania programu mogą tworzyć się przyjaźnie, ale sama przekonałam się o tym. Myślę, że ma na to wpływ również format programu. Nie jest to jeden odcinek tylko cały sezon. Trochę czasu spędzamy ze sobą i to pozwala nawiązać nam naprawdę fajne relacje. Do tej pory mamy czat ze wszystkimi uczestnikami gdzie codziennie piszemy jak i aktualnie komentujemy nasz sezon wieczorami.
[ZT]46276[/ZT]
PB: Czy były momenty stresujące albo sytuacje, które szczególnie zapadły Pani w pamięć?
MW: Myślę, że chwile przy pulpicie podczas gry. To były trudne, ale jednocześnie ekscytujące momenty. Obserwuje Cię kilkanaście kamer, masz przed sobą świetnego przeciwnika, ograniczony czas i jedną wielką niewiadomą co pojawi się na ekranie. Przy tym wszystkim musisz mieć też niesamowity refleks. Całe to połączenie potrafi sparaliżować. Na szczęście w takich momentach wchodził Mikołaj Roznerski, który potrafił rozładować napięcie swoimi żartami przy pulpicie. (śmiech).
PB: Czy miała Pani okazję porozmawiać bliżej z prowadzącym, Mikołajem Roznerskim?
MW: Tak, mieliśmy okazję porozmawiać. Jest wspaniałym, ciepłym i życzliwym człowiekiem (a przy tym niesamowicie przystojnym...). Nawet teraz po programie reaguje na nasze publikacje dotyczące programu czy rozpoznaje uczestników podczas przypadkowych spotkań na mieście. To naprawdę przesympatyczny człowiek.
PB: „The Floor” to nie tylko quiz, ale i gra strategiczna — czy miała Pani własną taktykę na planszy?
MW: Brak taktyki to też taktyka. Tak było właśnie w moim przypadku. Poszłam do programu z myślą o dobrej zabawie, a nie głównej nagrodzie. Chciałam dobrze się bawić, poznać nowe osoby i zobaczyć jak wygląda taki program „od kuchni”. I udało się.
PB: Jak Pani ocenia poziom trudności pytań? Były bardziej ogólne czy zaskakująco szczegółowe?
MW: To zależy od kategorii. Były zarówno banalnie proste jak i trudniejsze.
PB: "The Floor" to zupełnie nowy format. Co według Pani decyduje o sukcesie w tym programie - wiedza, refleks, czy może opanowanie emocji?
MW: Myślę, że każda z tych umiejętności. Jedno bez drugiego nie da wygranej w tym programie.
PB: Czy przed programem przygotowywała się Pani jakoś specjalnie, np. powtarzając zagadnienia z quizów?
MW: Akurat w mojej kategorii nie miałam zbyt wiele nauki, ponieważ od kilku lat gram w tenisa, interesuje się nim i znam tę dziedzinę. Co do pozostałych kategorii myślę, że w większości są one na tyle ogólne, że ciężko kilka dni przed uczyć się wszystkiego więc podeszłam bardzo spontanicznie do tego.
PB: I zaczyna się gra. Ale też wystąpienie przed kamerami po raz pierwszy...
MW: Po wejściu na plan byłam chwilowo sparaliżowana ilością tych kamer. Bardzo zapadło mi też w pamięć ciepło, które emitują te wszystkie światła na planie. Jest ich niesamowicie dużo. Byłam bardzo przejęta, ale w miarę upływu gry i pojedynków powoli oswajałam się z tym.
PB: Czy udział w teleturnieju zmienił coś w Pani życiu lub postrzeganiu samej siebie? Czego nauczył o ludziach czy stresie?
MW: Program pozwolił mi wyjść ze swojej strefy komfortu i dodał mi mnóstwo pewności siebie! Sprawił, że potrafię zachować spokój pomimo presji czasu i że warto czasami zaufać swojej intuicji.
PB: Czy oglądanie siebie na ekranie było trudniejsze niż samo uczestnictwo?
MW: Jeszcze jak! Razem z uczestnikami mamy czat na którym codziennie ze sobą piszemy i jednogłośnie stwierdziliśmy, że samo oglądanie siebie na ekranie jest bardziej emocjonujące niż stanie na tej podłodze w oczekiwaniu na pojedynek.
PB: Jak reagowali znajomi i rodzina, gdy dowiedzieli się o Pani udziale w „The Floor”?
MW: Wszyscy bardzo mnie wspierali od samego początku. To takie miłe gdy rodzina czy znajomi wysyłają mi zdjęcie, że wypatrzyli mnie gdzieś w programie czy filmiku na social mediach i czekają na więcej. To bardzo budujące mieć takie osoby wokół siebie.
PB: Czy czuje Pani, że reprezentuje w programie Kruszwicę — swoje miasto i region?
MW: Zdecydowanie tak! Jestem dumna z tego skąd pochodzę i pomimo mieszkania w Katowicach, w sercu dalej mam Kruszwicę.
PB: Dziękuję za rozmowę!
[ZT]46279[/ZT]
[ZT]46271[/ZT]
[ZT]46270[/ZT]
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
A to ci państwo co wojnę przepowiadali,robili zapasy i szykowali się do ewakuacji🤣🤣🤣
TlC
19:26, 2025-10-07
Nielegalny zrzut odpadów na plaży w Tryszczynie
Takiej mendzie to bym ręce i nogi połamał już raz tam podrzuc
Xxx
18:29, 2025-10-07
Nowy wóz OSP Kruszwica już zawitał do naszego miasta!
Może ktoś z kierownictwa OSP lub PSP wyjaśni nieuprawniony przejazd przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych przez miasto? Proszę o podanie do publicznej wiadomości podstawy prawnej takiego działania. Liczę na oficjalną odpowiedź na łamach Moja Kruszwica dla wszystkich zainteresowanych tematem.
Ll
16:17, 2025-10-07
Nowy wóz OSP Kruszwica już zawitał do naszego miasta!
Co za *%#)!& wymyslil, zeby wyć i jechac przez osiedle. Kur.. fotki sobie zrobcie, a nie zaklocacie ludziom spokoj.
zagople
14:31, 2025-10-07