Zamknij

Wiec Słowiański w Kruszwicy Ochrona Zwierząt Powódź Psy łańcuchu Zakopane dieta wegańska Inowrocław

20:30, 03.01.2025
Zakaz trzymania psa na łańcuchu od 2025 r. Tylko 2 wyjątki. Ustawa ustali też minimalne powierzchnie zagród (kojców) [projekt ustawy]

Do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt autorstwa posłów Koalicji Obywatelskiej, wprowadzający zakaz trzymania psów na uwięzi. Ten zakaz będzie miał dwa wyjątki: będzie można tymczasowo trzymać psa na smyczy podczas spaceru i w transporcie. Zmiana przepisów mają wejść w życie sześć miesięcy po dniu publikacji w Dzienniku Ustaw.
Zakaz trzymania psów na uwięzi (projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt)
Psa można trzymać przy domu w kojcu. Będą określone minimalne rozmiary kojców
Planowany termin wejścia w życie nowych przepisów
Stan prac nad projektem nowelizacji
Zakaz trzymania psów na uwięzi (projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt)
Aktualnie - od 2012 r., prawo przewiduje możliwość trzymania psa na uwięzi nie krótszej niż 3 metry, nie dłużej niż przez 12 godzin w ciągu doby.

Poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który wpłynął do Sejmu przewiduje niemal całkowity zakaz trzymania psów na uwięzi. Problem – jak wskazano w uzasadnieniu - dotyczy głównie psów przypiętych na łańcuchach do budy.

Wnioskodawcy argumentują, że utrzymywanie zwierząt na łańcuchu jest niehumanitarne i wiąże się niejednokrotnie z konsekwencjami noszącymi znamiona znęcania się nad zwierzętami, takimi jak wrastanie łańcuchów w szyję, utrzymywanie zwierząt na zbyt ciężkich łańcuchach w stosunku do ich wielkości, przymarzaniem łańcuchów do ciała zwierząt zimą.

Ważne
W projekcie zapisano, że tymczasowe trzymanie psa na uwięzi dozwolone jest wyłącznie w trakcie spaceru z psem lub podczas jego transportu.

Psa można trzymać przy domu w kojcu. Będą określone minimalne rozmiary kojców
Autorzy projektu wskazują, że jedyną dopuszczalną i humanitarną formą ograniczenia ruchu na posesji prywatnej, powinien być kojec o określonych wymiarach.

Kojec taki, powinien mieć pomieszczenie chroniące zwierzą przed zimnem, upałami, opadami atmosferycznymi, mieć dostęp do światła dziennego, zapewniać dostęp do wody i pożywienia oraz umożliwiać swobodną zmianę pozycji ciała.

W projekcie zapisano minimalne rozmiary kojców, uzależnione od wielkości zwierzaka. Zgodnie z propozycją KO,
- pies o wysokości w kłębie poniżej 50 cm miałby mieć kojec o minimalnej powierzchni 10 m kw., a
- pies mający w kłębie pomiędzy 51 cm a 65 cm – kojec o powierzchni nie mniejszej niż 15 m kw.
- psy powyżej 66 cm w kłębie będą musiały mieć kojce nie mniejsze niż 20 m kw.

Ciągną za sobą setki kilogramów. Wiele osób uważa, że to ponad ich siły. Po ostatnim upadku konia na trasie do Morskiego Oka w sieci znowu zawrzało. Czy konie dalej będą wozić turystów na tej trasie?
- Kolejny koń to był rok 2012 rok.

Beata Czerska to prezeska Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Od lat zwraca uwagę urzędników na błędy w ekspertyzach pisanych na zlecenie parku. Z jej obliczeń wynika, że konie są przeciążone, a wozy powinny być odciążone o około tonę.

- Oni tego nie chcą przyjąć do wiadomości. Cały czas się mówi o tradycji. Że są bardzo dobre wyniki badań, że tylko trzy konie odpadły. Ludzie nie wiedzą, ile koni odpada poza badaniami - zwraca uwagę Czerska.

Blisko 1 mln turystów dociera co roku nad Morskie Oko

Kiedyś na fasiągu przewożono 30 osób, w 2009 roku, po upadku konia, który ciągnął wóz, wprowadzono limit 15 osób. Dziś fiakier zabiera 12 dorosłych, kilkoro dzieci i bagaże. Organizacje prozwierzęce alarmują, że to wciąż praca ponad ich siły.

"Ten cały raport jest o tym, że te zwierzęta cierpią i to cierpienie jest tym argumentem, który przeważa, który mówi o tym, że ten transport trzeba zlikwidować – zaznacza Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! I dodaje: Raport ma tytuł „Cierpienie, którego nie widać”, bo urzędnicy go nie widzą."

Ostatni upadek konia idącego do Morskiego Oka

Do ostatniego wypadku z udziałem konia doszło na początku maja. Na asfalt padł Lizus. Fiakier uderzeniem, które nagrał jeden z turystów, przywołał konia do wstania.

Co o transporcie na Morskie Oko mówią mieszkańcy?
Po każdym upadku konia w internecie wrze. Mimo to przedstawiciele lokalnej społeczności boją się mówić o tym, co widzą na trasie.

-Niektóre konie są w takim stanie, że nie da się na to patrzeć. Stoją na rozkraczonych nogach, z pochylona głową, oddychają bardzo ciężko i głęboko. Widać im tętno na szyi. Jest to potężny wysiłek –usłyszeliśmy.

Dlaczego miejscowi nie angażują się w walkę o te zwierzęta?
-Część osób jest pracownikami parku, więc nie chcą narazić się swojemu pracodawcy. Część osób jest przewodnikami, którzy chodzą po tej trasie do Morskiego Oka i nawet jak widzą pewne rzeczy, to po prostu zamykają na to oczy. Tak, żeby nie brać udziału, żeby nie być kojarzonym z awanturą, zadymiarstwem. Nikt nie chce być twarzą konfliktu –słyszymy.

tagi
Podcast
inowrocław wiec po pis słowiański przykuc slavic małopolska morawiecki folk warszawa slav inowroclaw popracy polska warszawka
Kołysanka Piastowska
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze
Jeżeli przypadkowo znalazłeś się w tym video, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz