Zamknij

Uchwała o sprzedaży działki dla PTTK znów na sesji. Finał sprawy w sądzie?

20:16, 09.07.2025 Aktualizacja: 20:32, 09.07.2025
Skomentuj
  • Powracamy do gorącego tematu z kwietnia br. Mowa o sprzedaży działki, na której stoi budynek PTTK.

  • Organizacja wystąpiła o możliwość jej wykupienia - za taką decyzją stoją nowe przepisy, które wprowadziły znaczne ułatwienia dla dzierżawców posiadających budynki na gruntach gminnych.

W efekcie, tego typu działki - jak w przypadku ziemi, na której stoi budynek PTTK - powinny zostać sprzedane użytkownikowi wieczystemu.

Decyzja radnych jednak zapadła i nie jest korzystna dla organizacji turystycznej, a PTTK czeka teraz sprawa w sądzie.

Organizacja nie zamierza ustąpić w tej sprawie, ponieważ - jak mówią przepisy - ma do tego prawo.

Co zmieniła ustawa z 2024 roku?

W 2024 r. weszły w życie zmiany w ustawie o gospodarce nieruchomościami, które wprowadziły  znaczne ułatwienia dla dzierżawców posiadających budynki na gruntach gminnych.

Art. 37 ust. 2 pkt 6 w nowym brzmieniu pozwala na sprzedaż nieruchomości bez przetargu podmiotowi, który jest właścicielem budynku stojącego na tej nieruchomości – przy spełnieniu dodatkowych  warunków (m.in. długoletnia dzierżawa, brak sprzeciwu w planie zagospodarowania).

W praktyce oznacza to, że rada gminy nie ma swobody decyzyjnej – jeśli spełnione są przesłanki  ustawowe, uchwała o sprzedaży musi zostać przyjęta. Rada może próbować jej nie głosować, ale  nie może jej legalnie zablokować. Brak działania ze strony samorządu to konieczność sądowej batalii według aktualnych przepisów z wynikiem korzystnym dla tego, który występuje o kupno takiej nieruchomości. 

Konflikt z PTTK czyli tło wydarzeń

W czerwcu 2024 roku PTTK Kruszwica złożyło wniosek o wykup nieruchomości, na której znajduje się jego siedziba. Do chwili obecnej urząd nie podjął decyzji w tej sprawie, mimo ponaglenia złożonego w lutym 2025 roku.

W międzyczasie radny Sebastian Sobecki zażądał informacji publicznej dotyczącej wpływów z biletów na Mysią Wieżę i statek „Rusałka”. PTTK wezwało go do uzupełnienia danych formalnych, co radny uznał za próbę utrudnienia dostępu do informacji.

Spór zaostrzył się podczas sesji rady miejskiej, gdy Sobecki nazwał PTTK „najbardziej dotowanym stowarzyszeniem w gminie”. W odpowiedzi PTTK zażądało przeprosin. Kulminacja konfliktu nastąpiła na komisji rady, gdzie radny zapowiedział, że stowarzyszenie ma czas do kolejnej sesji na wycofanie się z chęci zakupu terenu. Padły też słowa, które część obecnych uznała za groźbę wywłaszczenia.

Nieoficjalnie mówi się, że gmina planuje odebrać PTTK zarządzanie Mysią Wieżą i statkiem „Rusałka” po 2026 roku, przekazując je nowemu operatorowi – być może spółce komunalnej, która ma również zarządzać planowanym lodowiskiem i infrastrukturą sportową.

[ZT]40863[/ZT]

[ZT]40945[/ZT]

[ZT]41354[/ZT]

Temat znów powrócił

Po sesji rady miejskiej w kwietniu doszło do rozmów między władzami gminy a organizacją. Jednak nie przyniosły one skutku. Przypomnijmy: podczas kwietniowej sesji kilka miesięcy temu radni odrzucili uchwałę, uznając ją za „kukułcze jajo”, które podrzucono na sesję, aby zmusić radnych do określenia swojego stanowiska. Ostatecznie jednak uchwała powróciła, a radni ponownie się nad nią pochylili. 

Tomasz Frejliszek chciał zdjąć punkt z obrad sesji

Przed głosowaniem nad uchwałą o jej wycofanie wystąpił Tomasz Frejliszek. Radny „Nowej Kruszwicy” powołał się na nowelizację przepisów dotyczących gospodarowania mieniem oraz zaznaczył, że – jak to ujął – „co radca prawny, to inna interpretacja prawna”.

– Pan radca Brzeziński powiedział, że uchwała musi być. Pan radca Rymarkiewicz – że nie musi być uchwały. Pani Joanna Wawrzyniak, która była na komisji – że powinna być uchwała. Tak słyszałem, chociaż nie mogłem tego znaleźć w protokole – mówił Tomasz Frejliszek.

Następnie radny zwrócił uwagę na słowo „powinna”, które w języku polskim rozumiane jest jako oczekiwanie lub sugestia, a nie ścisłe, nakazujące polecenie.

– I tu jest zaprzeczenie dla radcy Brzezińskiego. Dzierżawca, po złożeniu wniosku, może żądać zakupu i musi mieć sprzedaną działkę w cenie określonej przez rzeczoznawcę. Wprowadzając uchwałę, narażamy się na utratę pieniędzy. Dzierżawca w sądzie wygra. Może to nas kosztować 30 tysięcy – czyli koszty sprawy sądowej – a do tego dojdzie wycena. Wyjdzie na to, że stracimy jedną czwartą tego, co moglibyśmy zarobić – dodał Frejliszek.

Innego zdania był radny Sebastian Sobecki, który przypomniał, że co prawda istnieją trzy opinie radców prawnych, ale – jak stwierdził – „jeden jest w konflikcie interesów, więc mamy dwie opinie”.

Na stanowisko radnego Frejliszka odpowiedział radca Tomasz Brzeziński, który poinformował, że również sporządził opinię, w której pojawia się słowo „powinna”. Jednocześnie zaznaczył, że w tej sprawie mamy do czynienia z językiem prawnym, a nie potocznym. W języku administracyjnym słowo „powinno” oznacza, że zainteresowany podmiot musi podjąć uchwałę.

Dyskusję między radnym Tomaszem Frejliszkiem a radcą prawnym przerwał Mikołaj Bogdanowicz, który wniósł o zakończenie debaty.

– Jako organ wykonawczy wnoszę, aby zakończyć dyskusję i nie ośmieszać dłużej naszego samorządu. Przegadaliśmy sprawę na komisjach, teraz czas na podjęcie uchwały – stwierdził burmistrz.

W pierwszym głosowaniu żaden radny nie poparł wniosku Tomasza Frejliszka i nie zdecydował się zdjąć z obrad uchwały o sprzedaży. Radni mogli więc przystąpić do głosowania nad samą uchwałą.

Samo głosowanie rozbawiło część radnych, ponieważ doszło do pomyłki podczas odczytywania wyników.

[ZT]42683[/ZT]

[ZT]42113[/ZT]

[ZT]43895[/ZT]

Dwóch radnych za sprzedażą ziemi PTTK

Przed głosowaniem nad uchwałą głos w sprawie działki ponownie zabrał Tomasz Frejliszek. Samorządowiec podkreślił, że gmina świadomie zmierza ku utracie pieniędzy, ponieważ – jego zdaniem – PTTK skieruje sprawę do sądu i ją wygra. 

– Świadomie brniemy w utratę tych pieniędzy. Prawda jest taka, że to Sejm jest najważniejszą instytucją w Polsce. To oznacza, że działka musi zostać sprzedana. Ta uchwała łamie prawo – tłumaczył Frejliszek.

O głosowanie nad uchwałą zaapelował radny Dariusz Zdziarski. Samorządowiec podkreślił, że sprawa była omawiana na komisjach „do bólu”.

– Niech każdy zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem. Każdy wie, jakie są konsekwencje głosowania „za” czy „przeciw” – dodał radny.

Przeciwko sprzedaży działki wystąpił radny Maciej Szpolorowski, który odczytał swoje wystąpienie podczas sesji. Radny stwierdził, że działka powinna zostać własnością gminy bo tylko w ten sposób, będzie ona miała kontrolę nad tym obszarem. 

Do stanowiska radnego Frejliszka odniósł się radny Sebastian Sobecki. Samorządowiec zaznaczył, że wartość nieruchomości wciąż rośnie, a jej średni roczny wzrost wynosi 10%. Zdaniem radnego, wzrost ten ma pokryć ewentualne koszty sądowe.

Z taką argumentacją nie do końca zgodził się radny Bartłomiej Dzwoniarkiewicz. Wrócił do treści uchwały o sprzedaży i zadał pytanie dotyczące dalszego losu uchwały oraz skutków jej ewentualnego odrzucenia przez radnych. Zdaniem radcy prawnego, brak zgody na sprzedaż otworzy drogę do roszczeń.

O kwestię sprzedaży działki dopytywał również radny Aleksander Budner. Przewodniczący zapytał, czy po sprzedaży ziemi PTTK gmina będzie mogła odkupić ją na zasadzie pierwokupu. Jak zaznaczył radca prawny, jest to możliwe – gmina będzie miała prawo pierwokupu działki razem z budynkiem. Wynika to jednak nie z umowy sprzedaży, lecz z przepisów ustawy.

Ostatecznie przeciwko zagłosowało 11 radnych. Dwóch radnych opowiedziało się za sprzedażą działki (Andrzej Michalak, Aleksander Budner), jeden radny wstrzymał się od głosu (Maciej Wasielewski). Tomasz Frejliszek, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, postanowił nie brać udziału w głosowaniu nad tą uchwałą.

Warto wiedzieć: Nie wszyscy radni, którzy głosowali przeciwko sprzedaży działki w rzeczywistości mieli takie zdanie - w rozmowie z portalem MojaKruszwica.pl dwóch z nich przyznało, że choć PTTK ma rację, nie jest ona dobrze postrzegana przez mieszkańców, a zatem wizerunkowo obciąża. Obraz ten dopełniają radni burmistrza, którzy wyraźnie przeciwko sprzedaży występują. 

[ZT]43897[/ZT]

[ZT]43891[/ZT]

[ZT]43892[/ZT]

(PB)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

8 4

Drodzy radni, jakoś nie mieliście oporu sprzedać hotelu sportowego, działki przy rynku, która stoi pusta, a kiedyś było tam małe targowisko i mieszkań komunalnych za bezcen. Tamtych nieruchości nie musieliście oddawać w imię prawa, a łatwo wam poszło podnosić ręce za uchwałami. Tutaj musicie, ale napinacze się, by nie było że to wy. Ale za waszej kadencji i będzie to zapamiętane. Jest wiele sposobów, by w majestacie prawa działka pod Mysią Wieżą pozostała w rękach gminy i nikt nie pójdzie w ej sprawie do sądu. Ale trzeba trochę chęci i pomyślunku. A tu widać tylko mnożenie etatów dyrektorskich i zatrudnianie kolejnych radców. Ale efektu dla gminy z tego nie ma. A dzisiejsza sesja to typowa dietetyczna, bo trzeba było jeszcze wyrwać kasę z budżetu, by radnym żyło się lepiej. Etos samorządowca szoruje po dnie. PiS miał rację chcąc zlikwidować samorządy, bo widział, że szkoła na to kasy, a decyzji i ak nie potrafią podejmować. Za trzy lata dowiemy się, że to już jest ostatnią kadencja samorządów. Niestety nie dorośliśmy do decydowania o swoich sprawach.

21:10, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KikKik

5 5

40 minut sesji i pieniądze a potem wakacje i za wakacje też dostają dietę sprawdźcie ile teraz robią komisji bo i po co jak i tak dieta leci a radny Sobecki tak jak i Frejliszek to tylko po publikę wszystko a niczego nie dokończyli przykład śmieci teraz PTTK chcą aby było na każdej sesji ich widać

21:22, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bajka z mchu i paproBajka z mchu i papro

2 5

Dawno, dawno temu, w malowniczej krainie nad jeziorem, stał sobie stary domek. Domek ten nie był zwyczajny – przez wiele lat mieszkała w nim Dobra Organizacja, która opiekowała się krainą, pokazywała dzieciom zamki, statki i ścieżki po lesie. Wszyscy w krainie wiedzieli, że Dobra Organizacja robi dużo dobrego, ale... nie wszyscy ją lubili.

Pewnego dnia zza siedmiu pagórków przywędrował Królewski List. A w nim – niespodzianka!
„Jeśli ktoś od dawna mieszka w domku na królewskiej ziemi i dobrze o niego dba – może go kupić!”

Dobra Organizacja bardzo się ucieszyła. Przyszła do Mędrców Krainy i grzecznie poprosiła:
– Czy możemy kupić domek? Przecież tak mówi Królewski List!

Ale mędrcy spojrzeli na siebie, pokiwali głowami i zaczęli szeptać:
– A może nie musimy im go sprzedać?
– A może nie lubimy, jak ktoś chce coś zgodnie z prawem?
– A może… niech najpierw przeproszą, że są tacy aktywni?

I tak zaczęła się Wielka Narada. Jedni mędrcy czytali list po cichu, inni głośno się sprzeczali, a jeszcze inni… patrzyli w okno. Na koniec jeden z nich powiedział:
– No cóż… To wszystko brzmi bardzo logicznie. Dlatego jesteśmy przeciw!

Dobra Organizacja nie mogła uwierzyć.
– Ale przecież prawo pozwala! – zawołali.
– Tak, tak – odparli mędrcy – ale my jesteśmy ponad bajkę. My jesteśmy… radą.

I tak domek, który zgodnie z listem miał zostać sprzedany, dalej stał tam, gdzie stał – tylko teraz już nie wiadomo było, kto jest jego prawdziwym panem. A dzieci, które przychodziły na wycieczki, zapytały kiedyś:
– Mamo, a dlaczego ten domek wygląda na smutny?
– Bo bajka o nim została przerwana w połowie – odpowiedziała mama. – I teraz czeka na sądową opowieść.

21:23, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AlchemikAlchemik

7 2

W całej sprawie warto przypomnieć, że PTTK jako długoletni użytkownik budynku działa zgodnie z obowiązującym prawem i ma pełne podstawy, by ubiegać się o wykup gruntu. Nowelizacja ustawy z 2024 roku nie pozostawia w tej kwestii dużej swobody jeśli spełnione są warunki ustawowe, gmina ma obowiązek procedować sprzedaż. Spór, który przybrał wymiar polityczny i wizerunkowy, nie powinien przesłaniać faktu, że prawo obowiązuje wszystkich także samorząd.

21:57, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PrawnikPrawnik

8 4

W obecnej sytuacji można odnieść wrażenie, że PTTK nie tyle stara się o wykup działki, ile walczy o prawo do dalszego istnienia. W świecie, gdzie wiele organizacji funkcjonuje jedynie formalnie, to właśnie ta, która rzeczywiście działa, organizuje wydarzenia i opiekuje się lokalnym dziedzictwem, spotyka się z oporem. Paradoksalnie, aktywność i zaangażowanie stają się powodem problemów – łatwiej akceptuje się milczących i biernych niż tych, którzy rzeczywiście coś robią.

Zamiast docenić lokalnego, znanego partnera z doświadczeniem, część środowiska publicznego zaczyna stawiać na abstrakcyjną koncepcję „nowego operatora”, który rzekomo zarządzi wszystkim lepiej. Nie wiadomo kto, nie wiadomo kiedy, ale już teraz buduje się wokół tej wizji poparcie. PTTK staje się przeszkodą nie dlatego, że działa źle, ale dlatego, że działa niezależnie.

Dodatkowo, organizacja nie milczy. Reaguje na publiczne wypowiedzi, prostuje nieścisłości, domaga się przeprosin. Taka postawa nie wszystkim odpowiada – łatwiej prowadzi się spór z kimś, kto nie broni swojego stanowiska. W efekcie nie roszczeniowość, a konsekwencja i jasna komunikacja stają się źródłem niechęci.

Zadziwiające jest również podejście do samych przepisów. Ustawa z 2024 roku jasno wskazuje, że w przypadku spełnienia konkretnych warunków działka powinna zostać sprzedana użytkownikowi wieczystemu. A jednak w lokalnej praktyce to „powinna” staje się przedmiotem lingwistycznych debat i prób interpretacji, które mijają się z intencją ustawodawcy.

Część argumentacji skupia się na tym, że PTTK „źle się kojarzy” i „sprzedaż obciąża wizerunkowo”. Pojawia się pytanie: czy to rzeczywisty problem, czy jedynie pretekst? Wizerunek może być wykreowany, a niechęć – wygodna, jeśli potrzebne jest usprawiedliwienie odmowy sprzedaży działki.

Można też dostrzec głębszy wymiar tej sytuacji. PTTK, jako niezależny zarządca, może być ostatnią przeszkodą w budowie pełnej centralizacji zarządzania atrakcjami w Kruszwicy. Nie chodzi więc tylko o jedną działkę, lecz o model zarządzania – niezależny i społeczny kontra scentralizowany i kontrolowany.

Ostatecznie, decyzja o odmowie sprzedaży skutkuje skierowaniem sprawy do sądu. Zamiast postąpić zgodnie z przepisami, samorząd decyduje się na kosztowną i długotrwałą batalię sądową, której finał – zgodnie z obowiązującym prawem – wydaje się przesądzony. PTTK musi więc nie tylko bronić swojej racji, ale też ponosić koszty walki o coś, co już zostało zapisane w ustawie. I dużo jest prawdy w ostatnim zdaniu tego artykułu, że ktoś powinien być mądrzejszy i zagłosować za sprzedażą tego kawałka ziemi (panowie Budner i Michalak mieli tę klasę) ale część ludzi obawia się utraty wizerunku a ktoś, inny, no przyznajmy to szczerze bardzo na tym korzysta.

22:04, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec KruszwicMieszkaniec Kruszwic

10 4

Pan Dariusz Zdziarski ma rację wielki szacunek dla niego. Niech każdy da opinię na temat czy jest potrzebny PTTK czy nie ale moim zdaniem jest bo jednak jest duże zaangażowanie rowerzystów i coś cię dzieje w kruszwicy naprawdę Pan Dariusz Zdziarski ma dobre słowo jak zawsze popieram go .

22:45, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec gminy KrMieszkaniec gminy Kr

9 2

Pan Dariusz Zdziarski szacunek dla ciebie masz dobre słowo i jestem za wszystkim walczysz o wszystko jak i o szkoły tak i o różne inwestycje naprawdę szacunek.

22:47, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec gminy KrMieszkaniec gminy Kr

9 3

Pan Dariusz Zdziarski na burmistrza kruszwicy naprawdę nie pozwoli nigdy żeby szkoły lub inne inwestycje były zamykanie naprawdę szacunek dla niego bo to jest człowiek na którym można zawsze polegać .

22:50, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Git parufkaGit parufka

5 4

Kto poniesie koszty sądowe? Gmina czy pan radny?
I tak sobie myślę, że będzie to najgorszy sezon radnych: pokrzyczeli, kasę wzięli i nic nie zrobili.
No i jak się macie wyborcy?

00:41, 10.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PortfelPortfel

8 2

Z czyjego portfela pójdzie ewentualny koszt za (pewną) przegraną w sądzie? Burmistrza? Radnych? Nie. Podatników. Wtajemniczeni wiedzą komu zależy na pozbyciu się PTTK. To człowiek mały, mściwy i wszystko musi być pod jego osobistą kontrolą. Wszędzie widzi spisek, układ i bardziej interesuje go dryfowanie w otoczeniu swoich potakiwaczy niż rozwój Kruszwicy.

07:51, 10.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Perła w dupiePerła w dupie

7 2

Uważam, że jest to zły pomysł, aby pieczę nad Mysią Wieżą i Rusałką miała sprawować Komunalka. Segmentem turystycznym w Kruszwicy powinna się zajmować organizacja, która została do tego powołana. Potrzeby turystów, a potrzeby mieszkańców to dwie zupełne inne sprawy. Obsługa ruchu turystycznego to naprawdę trudny kawałek chleba i zostawmy to PTTK. Komunalka niech zajmuje się potrzebami mieszkańców i ich rekreacją. Uważam jednak, że należy zmienić już przestarzałe struktury PTTK. Potrzeba jest świeża głowa i młoda krew, aby obudzić turystykę w Kruszwicy.

08:39, 10.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieszkaniecMieszkaniec

1 0

Uważam, że miejscami związanymi z turystyką Kruszwicy podobnie jak w innych miastach powinny zarządzać jednostki do tego powołane no tak jak . OSiR w Inowrocław . W innych miastach odpowiedzialne są np Komunalki
Z całą sympatią do PTTK uważam że powinny wreszcie zostać uporządkowane te relacje

19:40, 10.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%