Na początku września Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) opublikowało rekomendacje dla władz uczelni ws. organizacji roku akademickiego 2020/2021. Zaleciło m.in. prowadzenie mieszanego modelu kształcenia, w którym część zajęć odbywa się z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. MNiSW podkreśliło przy tym, że zgodnie z zasadą autonomii uczelni to władze szkół wyższych podejmują ostateczne decyzje dotyczące organizacji kształcenia.
Polskie uczelnie nie planują obniżenia opłat za studia niestacjonarne, choć wiele zajęć w I semestrze prowadzonych będzie w trybie zdalnym. Szkoły wyższe zapewniają, że wprowadziły konkretne wymogi i standardy dot. takiej formuły studiów.
Wiele uczelni prowadziło przed wakacjami zajęcia w formie zdalnej lub w trybie mieszanym. W nadchodzącym semestrze kształcenie na polskich uczelniach będzie wyglądać podobnie. Wobec tego część studentów studiów niestacjonarnych (np. grupa studentów prawa z UW, która swoje działania planuje i koordynuje za pośrednictwem mediów społecznościowych) domaga się obniżenia opłat. Argumentują oni, że zajęcia prowadzone w formie zdalnej nie pozwalają zapewnić tak wysokiego poziomu, jak te prowadzone w murach uczelni.
"Póki co samorząd studencki wydziału prawa wystąpił w prośbą do władz dziekańskich o obniżenie czesnego o 25 proc. i czekamy teraz na ich stanowisko" - poinformował PAP jeden z moderatorów grupy Bartosz Dębek.
"Na chwilę obecną nie składamy pozwu. Ustawa o dochodzeniu roszczeń w postepowaniu grupowym przewiduje szereg czynności, jakie muszą być podjęte, aby mogło być wytoczone powództwo na rzecz grupy. My jesteśmy na bardzo wstępnym etapie konsultacji i ustalania planu działania. Być może nie będzie też w ogóle konieczności kierowania sprawy do sądu" - mówił Dębek.
PSRP nie zajął w tej kwestii stanowiska, "ale naturalnym jest, że wspiera studentów" - skomentował przewodniczący Parlamentu Studentów RP (PSRP) Dominik Leżanski. "Musimy pamiętać, że wysokość opłat określona jest na podstawie kosztów ponoszonych przez uczelnię i nie jest oczywistym, że uczelnia poniesie mniejsze koszty prowadzenia kształcenia na odległość, niż kształcenia w siedzibie uczelni. Osoby odpowiedzialne za kierunek powinny przeprowadzić symulację finansową kosztów prowadzenia kierunku i zgodnie z przepisami wyliczyć wysokość opłat" - zwrócił uwagę Leżański w rozmowie z PAP.
Dodał, że obiekcje ze strony studentów, dotyczące możliwości osiągnięcia wszystkich efektów uczenia się w obecnej formie, mogą być zasadne. Jednak - w ocenie Leżańskiego - należy z takimi wątpliwościami zaczekać do momentu rozpoczęcia się nowego semestru. "Dajmy możliwość zorganizowania kształcenia przez kadrę WPiA UW" - zaapelował.
Katarzyna Łukaszewska z biura prasowego UW poinformowała, że decyzje dotyczące wysokości opłat za studia podejmowane są na wydziałach i w jednostkach dydaktycznych, które szacują koszty prowadzenia kształcenia na danym kierunku. Wskazała, że dużą ich część stanowią wynagrodzenia wykładowców akademickich prowadzących zajęcia.
"Każdy student może ubiegać się indywidualnie o przesunięcie płatności czy zmniejszenie opłaty za studia. Wnioski w tych sprawach rozpatrują kierownicy poszczególnych jednostek dydaktycznych w zależności od sytuacji konkretnego studenta" - podkreśliła w informacji przesłanej PAP. Powołała się na prorektora ds. studentów i jakości kształcenia prof. Sławomira Żółtka, który zachęca wydziały do rozkładania czesnego na raty i niepobierania odsetek za opóźnienia w płatnościach, a także do podejmowania indywidualnych decyzji w sprawie wniosków o obniżenie czesnego.
Biuro prasowe UW podkreśliło w wiadomości przekazanej PAP, że w przypadku zajęć w formie zdalnej uczelnia dołożyła wszelkich starań, aby taka forma nauczania spełniała oczekiwania studentów. Podstawą w takiej formie zajęć będzie kontakt wideo, ale wykładowcy będą mogli również korzystać z kontaktu mejlowego.
Łukaszewska z biura prasowego UW przypomniała, że dla nauczycieli akademickich i kierowników jednostek dydaktycznych UW przygotowało rekomendacje dot. zajęć zdalnych. Powstały one na podstawie materiałów zgromadzonych w toku konsultacji z nauczycielami akademickimi, kierownikami jednostek dydaktycznych i organami samorządu studenckiego. Aby zapewnić odpowiednią jakość prowadzonych zajęć, uniwersytet organizuje szkolenia dla nauczycieli akademickich.
Cen za studia nie zmienia też np. niepubliczna uczelnia - Akademia Leona Koźmińskiego. "Inwestujemy cały czas w sprzęt i oprogramowanie, by wykłady i zajęcia prowadzone w trybie zdalnym bądź hybrydowym były równie wysokiej jakości, co każde nasze studia stacjonarne" - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa uczelni Ewa Barlik.
"Doświadczenie ostatnich miesięcy minionego roku akademickiego pokazuje, że to możliwe. Wdrożyliśmy także specjalne systemy kontroli jakości zajęć online, co sprawia, że często te zajęcia mają wręcz wyśrubowaną, wysoką jakość, a frekwencja studentów jest na nich imponująca" - dodała.
Barlik wyraziła nadzieję, że możliwy będzie szybki powrót do tradycyjnego kształcenia, w murach uczelni, bo pozwala to "nie tylko zdobywać wiedzę, ale przede wszystkim kształtuje kulturę akademicką."
Również Uniwersytet Wrocławski nie planuje zmian w opłatach za studia wieczorowe i podyplomowe. Zajęcia na tej uczelni odbywać się będą w trybie mieszanym: stacjonarnie, zdalnie i hybrydowo. Zajęcia hybrydowe będą prowadzone w salach, a uczestniczyć w nich będzie część grupy zajęciowej, pozostała - za pośrednictwem internetu.
"Wprowadziliśmy konkretne wymogi wobec wykładowców prowadzących zajęcia zdalne, co ma zapobiegać obniżeniu ich jakości - można to kontrolować, ponieważ ich przebieg jest zapisywany na platformach e-learningowych" - przekonuje rzeczniczka prasowe UWr Katarzyna Uczkiewicz. Dodała, że w ubiegłym semestrze prowadzący zajęcia "zostali zaskoczeni" koniecznością nauki zdalnej. "W tym roku akademickim mieli czas i możliwości, by się do nich przygotować i przetestować najlepsze rozwiązania" - zaznaczyła.
Uniwersytet w Białymstoku nie odnotował masowych wniosków o zmniejszenie czesnego czy inną formę kompensacji w związku z przejściem na tryb kształcenia zdalnego - poinformowała PAP rzecznik prasowa Uniwersytetu w Białymstoku Katarzyna Dziedzik. Dodała, że w semestrze letnim mijającego roku akademickiego pojawiały się pojedyncze wnioski o zmniejszenie czesnego, motywowane pogorszeniem się sytuacji rodzinnej czy majątkowej studentów na skutek epidemii. Dziedzik dodała, że prowadzenie zajęć w trybie mieszanym nie oznacza zmniejszenia liczby realizowanych godzin ujętych w planie studiów, dlatego władze uczelni nie rozważały zmniejszenia opłat.
"W związku z tym, że w roku akademickim 2020/2021 zamierzamy wszędzie, także na studiach płatnych: niestacjonarnych i podyplomowych, realizować jak najwięcej zajęć w formie tradycyjnej (bezpośredniego kontaktu), a zajęcia zdalne mają być realizowane w czasie rzeczywistym, zgodnie z rozkładem zajęć, nie spodziewamy się spadku jakości kształcenia" - podkreśliła.
Opłat za studia niestacjonarne i podyplomowe nie obniży też Uniwersytet Gdański. Zajęcia na studiach niestacjonarnych i podyplomowych realizowane są zgodnie z planem - niezależnie od tego, czy odbywają się wyłącznie stacjonarnie, online czy hybrydowo - wynika z informacji przekazanej PAP przez biuro prasowe uczelni.
W marcu br., gdy zawieszono zajęcia w szkołach wyższych, resort nauki zalecił, by uczelnie rozważyły zawieszenie poboru opłat za studia. MNiSW uzasadniało to chęcią zmniejszenia obciążeń finansowych studentów w sytuacji, kiedy - w związku z zagrożeniem epidemiologicznym - (Szymon Zdziebłowski szz/ zan)
Dzietność w Polsce na historycznym minimum. Analiza „Ka
Zapaść demograficzna, oprócz oczywiście stopniowego wysychania Gopła i niedoborów wody do produkcji rolnej to najważniejsze problemy naszej gminy. W 1990r. mieszkańców było niecałe 21 tys. w 2010r było nas około 20,1 tys. a teraz w powiecie inowrocławskim na jedną rodzinę przypada średnio 1 dziecko. Prosta zastępowalność pokoleń wynosi 2,1 dziecka na rodzinę. W chwili obecnej podaje się różne dane dotyczące ilości mieszkańców naszej gminy inaczej GUS jeszcze inaczej w powyższym artykule ( 17,6 tys. ), w deklaracjach wywozu odpadów nawet 14,45 tys. Patrząc na te dane to trzeba stwierdzić, że problem jest palący. Do 2010 roku to liczba mieszkańców była mniej więcej na stałym poziomie. Uważam, że był to w dużej mierze efekt budowy 4 bloków mieszkalnych po 50 mieszkań w każdym, o bardzo przyzwoitym wykonaniu jak na owe czasy. To pozwoliło zamieszkać około 800 lokatorom i z grubsza zaspokoiło potrzeby mieszkaniowe Kruszwicy. Od tego czasu upłynęło już upłynęło 15 lat a problem braku dostępnej finansowo podaży mieszkań stopniowo narastał i dużej mierze mamy to, co mamy, oczywiście są też inne przyczyny. Dlatego kolejny już raz proponuję spotkanie z włodarzami gminy w celu opracowania koncepcji przynajmniej zatrzymania tego negatywnego trendu, a może stopniowego odbudowania populacji Kruszwicy. W przeciwnym wypadku czeka nas stopniowa degradacja gospodarcza, edukacyjna, usługowa, handlowa itp. młodzi mieszkańcy będą masowo uciekać a, gmina będzie prawdziwym skansenem emerytów. Nie wolno tych problemów zbywać prostackim stwierdzeniem " ale podobnie jest w większości gmin w Polsce to co my możemy na to poradzić ". Na pewno kino, lodowisko, fontanny, ani inne zaplanowane na 2026r. inwestycje nie przybliżają nas nawet o krok do rozwiązania tych problemów .Podam tylko jeden przykład zaplanowano na przyszły rok 6 tys na przydomową retencję, czy to rozwiąże problem retencji w gminie? To są tylko pozorowane działania, nawet gdyby przez 100 lat w budżecie uchwalano podobną kwotę to nic to nie da. Zawsze jest tak w każdym wymiarze, że w firmie, rodzinie są problemy ważne, mniejszej wagi i najważniejsze, dlatego każdy rozsądny decydent powinien wybierać te najważniejsze, a nie drugorzędne jak brakuje gotówki. Nie do przyjęcia jest maniera niektórych włodarzy, że nikt poza nimi nie może wiedzieć w gminie co w gminie jest ważne i jak to rozwiązać. A już na całkowitą nonszalancję zasługuje bezmyślne stwierdzenie " przyjdzie czas będzie rada " bo to najczęściej kończy się katastrofą dla mieszkańców. Wystarczy popatrzeć na budżet 2026r przeznaczono 1,5 mln. na budowę nowego zaplecza sportowego, a sprzedano Hotelik za 1,3ml. do tego płaci się każdego roku za wynajem zaplecza w swoim kiedyś obiekcie.
Tadeusz Gawrysiak
00:09, 2025-12-29
Dzietność w Polsce na historycznym minimum. Analiza „Ka
Załóżmy, że rocznie będzie ubywać 250 osób, to przez 25 lat ubędzie minimum 7.500 osób. To oznacza, że w 2050 r. będzie nas w całej gminie 10.000 osób. Pod koniec lat 80 - tych XX w samo miasto Kruszwica zbliżało się do 10 tys. mieszkańców, a całej Gminie Kruszwica było ponad 20 tys. mieszkańców. Przez jakieś ok. 65 lat ubędzie nas 50%!... Wiele pustostanów...
Prorok
20:09, 2025-12-28
Kolejny sylwester bez zakazu fajerwerków
Choć rzadko coś odpalam ale jestem przeciwny takiemu zakazowi- nie same zwierzęta na tym świecie żyją- ludziom też od czasu do czasu należy się "spuszczenie z łańcucha"
Jestem przeciw
11:53, 2025-12-28
Komisja Budżetu i Rozwoju Gospodarczego z wnioskiem w s
Dokładnie. Szlabany, grodzenie domki na czarno. Za śmieci nie płacone za ścieki wcale a szambo z domków prosto do gopła, pomosty, ogrodzenia w wodzie, wszystko aby ominąć koszty i przepisy i nikt tego nie sprawdza. Dostęp do jeziora powinien być otwarty, dla ludzi a nie prywatne tereny, to samo przy tłuszczowej przystani od chodnika po stronie jeziora zagrodzone a to teren gminny i dostępny dla wszystkich a nie z napisem prywatny i samowolka.
Nnb
11:18, 2025-12-28
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz