Zamknij

Kilkudziesięciu pracowników i mieszkańców w TVP za spalarnią

08:21, 16.11.2024 Aktualizacja: 08:29, 16.11.2024
Skomentuj

Kilkudziesięciu pracowników i mieszkańców wzięło udział w programie TVP Bydgoszcz poświęconym budowie instalacji termicznego przekształcania odpadów w sąsiedztwie fabryki sody w Inowrocławiu. Przedstawiciele załogi spółki Qemetica Soda Polska wyrazili obawy dotyczące przyszłości zakładu w sytuacji, gdy spalarnia nie zostanie wybudowana. Zarzucali grupie kilku protestujących również obecnych na nagraniu, że próbują podzielić społeczność Inowrocławia, przedstawiając fałszywą alternatywę: albo fabryka, albo uzdrowisko. Zdaniem pracowników i władz Qemetiki, zarówno uzdrowisko, jak i fabryka sody, zgodnie współistnieją na terenie Inowrocławia od końca XIX wieku.

W spotkaniu organizowanym niedaleko miejsca gdzie stanąć ma instalacja, czyli na terenie kompleksu przemysłowego Qemetica, wzięło udział kilkadziesiąt osób pracujących w fabryce i będących jednocześnie mieszkańcami Inowrocławia. Szansę na przedstawienie swoich poglądów mieli także przeciwnicy budowy instalacji z lokalnego stowarzyszenia. Wypowiadali się m.in. przedstawiciele zarządu chemicznej spółki oraz związków zawodowych, a także pracownicy. Wśród zwolenników budowy instalacji byli także przedstawiciele lokalnych firm współpracujących od lat z Qemetiką. Nie brakowało wśród ich głosów niepokoju o swoją przyszłość w sytuacji, w której zakład miałby być likwidowany.

[FOTORELACJA]4600[/FOTORELACJA]

- Musimy mówić o tym teraz, zanim będzie za późno. Na szali nie tylko jest inowrocławska Soda. To przede wszystkim ludzie, ich rodziny, to setki firm, które codziennie dla nas pracują. Przecież my tu mieszkamy i żyjemy, a w zakładzie sodowym pracują nierzadko kolejne pokolenia. Nikt nie mówi, że zakład upadnie jutro, czy za miesiąc. Ale rozmawiamy o stabilnej przyszłości, o perspektywie 10-15-letniej. Bezpiecznej, także dla całego miasta i jego gospodarki – mówi Daniel Sendor, szef zakładowej „Solidarności”.

Piotr Kapuściński, wiceprezes Qemetica Soda, przypomniał argumenty, które były podnoszone podczas dwóch spotkań informacyjnych wokół inwestycji. Po pierwsze, powstanie instalacji jest elementem planu transformacji energetycznej zakładu i stopniowego zastępowania energii z węgla energią pozyskaną z odpadów, biomasy i gazu. Bez realizacji tego planu, przyszłość zakładu będzie zagrożona w ciągu kilku lat wobec sytuacji na rynku sody w Europie. Po drugie, spółka przygotowała pakiet korzyści dla mieszkańców związany z budową instalacji: dostarczanie ciepła do sieci ciepłowniczej miasta i tym samym szansę na zmniejszenie niskiej emisji, stabilizację rosnących cen odbioru odpadów oraz zwiększenie środków w drugiej edycji inowrocławskiego Funduszu Inicjatyw Społecznych do 1 mln zł.

Tym samym co roku przeznaczać będziemy milion złotych rocznie na wsparcie inicjatyw mieszkańców. To dokładnie tyle samo ile dziś wynosi budżet obywatelski miasta. Oczywiście, niezależnie od tego, dalej będziemy wspierać inowrocławską koszykówkę - podkreślił Piotr Kapuściński.

Rozmowa w programie ogniskowała się wokół rzekomego zagrożenia jakie stwarza instalacja dla uzdrowiskowego charakteru miasta i – jak twierdził jeden z protestujących – braku zgodności inwestycji z miejscowym planem miasta. Tymczasem planowana inwestycja ma powstać w odległości ponad 2 km od zewnętrznej granicy, tj. strefy C ochrony uzdrowiskowej, ustalonej Uchwałą Rady Miasta Inowrocławia z 2021 roku. W przypadku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego to, jak padło podczas spotkania, a dokładnie taka sama instalacja wybudowana została w oparciu o jednakowe zapisy planu miejscowego w Rzeszowie.

Uzdrowisko w Inowrocławiu istnieje 150 lat, mniej więcej tyle samo co fabryka sody. Inowrocław ma dwa gospodarcze serca, które istnieją w symbiozie. Stawianie fałszywej alternatywy – albo fabryka, albo uzdrowisko – jest nieuczciwe, my wskazujemy, że brak obniżenia kosztów energii dla zakładu w perspektywie kilku lat stanowi niezwykle poważne zagrożenie dla istnienia fabryki w Inowrocławiu. A dla uzdrowiska mamy konkretne propozycje – więcej ciepła z sieci to szansa na wyeliminowanie niskiej emisji z „kopciuchów” i tym samym poprawy stanu powietrza, a dodatkowe pieniądze z funduszu mogą wesprzeć promocję Inowrocławia wśród kuracjuszy. Jednemu z najbardziej znanych uzdrowisk w Niemczech w Wiesbaden nie przeszkadza uruchomienie w tym roku instalacji do pozyskiwania energii z odpadów o rocznej przepustowości na poziomie ćwierć miliona ton odpadów - argumentował Andrzej Piotrowski, dyrektor ds. transformacji energetycznej w Qemetice. Dodał jednocześnie, że obiekt w Wiesbaden powstaje na zlecenie miasta.

Dla stabilnej przyszłości fabryki w Inowrocławiu kluczowym elementem niezbędnego projektu zamiany sposobu pozyskania energii jest budowa instalacji termicznego przekształcania odpadów. W marcu 2023 roku został złożony Raport Środowiskowy do Urzędu Miejskiego w Inowrocławiu. Został on pozytywnie zaopiniowany przez wszystkie wymagane prawem organy opiniujące, tj. Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, Urząd Marszałkowski, Sanepid oraz Wody Polskie. Ostatecznie, to Prezydent Miasta Inowrocławia wydaje akt w postaci decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.

Qemetica Soda Polska zatrudnia w powiecie inowrocławskim blisko 1700 osób, a pośrednio - według szacunków spółki - wpływa na funkcjonowanie ponad 4000 miejsc pracy. Wynika to z faktu, że firma współpracuje z ponad 200 przedsiębiorstwami z regionu. Spółka odprowadza rocznie do budżetów lokalnych samorządów około 20 mln zł, pochodzących z podatków i danin.

Ważne: Materiał nie jest tekstem redakcyjnym, a komunikatem prasowym, którego autorem jest Quemetica.

[ZT]37358[/ZT]

[ZT]37351[/ZT]

[ZT]37350[/ZT]

(MP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%