Podczas prelekcji podróżnik opowiadał o pobycie w „Seven Emu Station” – farmie hodowców bydła w północnej części kontynentu, należącej od czterech pokoleń do aborygeńskiej rodziny. Miejsce to, poza działalnością rolniczą, pełni również funkcję ośrodka turystycznego oraz organizuje obozy dla trudnej młodzieży. Szymon Springer uczestniczył tam w pracy stockmanów, zajmujących się wyłapywaniem dzikiego bydła.
[FOTORELACJA]4923[/FOTORELACJA]
Prelegent przybliżył również realia życia w australijskim buszu, gdzie mieszkańcy muszą polegać głównie na własnych umiejętnościach i zasobach. W dalszej części spotkania opowiadał o wędrówkach po buszu („bushwalk”), podczas których Aborygeni przekazywali mu wiedzę o lokalnej przyrodzie.
Wykład został wzbogacony o materiały audiowizualne, w tym filmy, zdjęcia oraz wywiady. Na zakończenie uczestnicy mieli okazję zadać pytania dotyczące życia rdzennych mieszkańców Australii.
Organizatorami spotkania były: Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Kruszwicy, Nadgoplański Park Tysiąclecia oraz PTTK Oddział Nadgoplański.
[ZT]40044[/ZT]
[ZT]40041[/ZT]
[ZT]40042[/ZT]
[ZT]40043[/ZT]
[ZT]40042[/ZT]
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
To, co się wydarzyło, to faktyczne pozbawienie dziecka wolności – niezależnie od intencji szkoły. Placówka oświatowa to nie poprawczak ani zakład karny, a rodzic ma konstytucyjne prawo do decydowania o wychowaniu swojego dziecka i o tym, w jakich zajęciach ma uczestniczyć. Tymczasem coraz częściej obserwujemy sytuacje, w których szkoła zaczyna stawiać się ponad rodzicem – jakby to ona wiedziała lepiej, co jest „dobre” dla dziecka. Szczególnie bulwersujące jest to w kontekście tzw. „edukacji zdrowotnej”, która w wielu szkołach przekracza granice zwykłej profilaktyki. Zamiast rzetelnej wiedzy o zdrowiu, często przemyca się tam ideologiczne treści i światopoglądowe narracje, z którymi wielu rodziców się nie zgadza. To już nie edukacja, lecz indoktrynacja pod przykrywką troski o dobro dziecka. A wszystko to dzieje się w atmosferze strachu i podejrzliwości, jaką stworzyła tzw. „ustawa Kamilkowa”. Dzieci uczy się, że każdy dorosły może być zagrożeniem, a szkoła staje się miejscem pełnym kamer, zakazów i domofonów. To nie jest system ochrony – to system nieufności. Bez powrotu do zdrowego rozsądku, dialogu i poszanowania praw rodziców żadna „reforma bezpieczeństwa” nie będzie miała sensu.
Arystoteles
18:04, 2025-10-05
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
Jutro dzieciaki na edukacji zdrowotnej będą robić kanapki i uczyć się o zdrowym odżywianiu. Sodomia i gomoria😬
Adam S
10:12, 2025-10-05
O odpadach w Kruszwicy: Za segregację sąsiada też odpow
Pismo podpisane z upoważnienia burmistrza Dyrektora Wydz. Organizacyjnego brzmiało w ostatnim akapicie : " W przypadku niewykonania powyższego obowiazku zgodnie z art. 6ka ust 2 i 3 ustawy z dnia 13 wrzesnia 1996r. O utrzym czystosci i porzadku w gminach ( Dz.U) zostanie wszczete postepowanie o podwyższenie *%#)!& opłaty..." co tu kombinować, że chodzi tylko o informację ! To jest preludium do wyzszych opłat ! Wyjasnień powinien udzielić p. Dyrektor, bo to On to pismo podpisał
Czytaty
15:23, 2025-10-04
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
Te wszystkie chamy, co skandują za wyrzuceniem religii i krzyża ze szkół, to na starość pierwsi siedzą w kościołach i trzęsą się w pierwszej ławce i mają na 5 lat do przodu wykupione u proboszcza miejsce na cmentarzu. Z poważaniem Szyling-Mikrus Atarzyna
Wszystko na temat
14:35, 2025-10-04
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz