Budżety obywatelskie zyskują popularność w miastach. Prawo dopuszcza ich stosowanie także na poziomie wojewódzkim, z czego korzystają m.in. województwa małopolskie, śląskie, dolnośląskie, mazowieckie, opolskie i łódzkie. W województwie kujawsko-pomorskim budżet obywatelski nie funkcjonuje. Tymczasem marszałek Piotr Całbecki chwali się na arenie międzynarodowej, m.in. w Brukseli, że region oferuje wyjątkową formę partycypacji obywatelskiej. Czas obalić ten mit i oddać mieszkańcom realny wpływ na decyzje.
„Szczególną formą konsultacji społecznych jest budżet obywatelski” – czytamy w art. 10a ust. 3 ustawy o samorządzie wojewódzkim. Pierwszą osobą, która zaproponowała utworzenie wojewódzkiego budżetu obywatelskiego, był obecny wiceprezydent Bydgoszczy Łukasz Krupa – wówczas radny. W Bydgoszczy nadzoruje on obecnie miejski budżet obywatelski. Pomysł ten spotkał się z dystansem ze strony marszałka Piotra Całbeckiego, który uznał, że w województwie kujawsko-pomorskim funkcjonuje autorska formuła oparta na Lokalnych Grupach Działania (LGD).
Decyduje kilkanaście osób, a mogłyby dziesiątki lub setki tysięcy
Lokalne Grupy Działania działają jako stowarzyszenia i opierają swoją działalność na środkach z Unii Europejskiej. Skupiają się głównie na zadaniach „miękkich”, takich jak wsparcie młodzieży, aktywizacja dorosłych czy pomoc bezrobotnym w regionach o wysokim poziomie bezrobocia. Prowadzą także działania na rzecz seniorów. Nie realizują jednak inwestycji, które są kluczowym elementem budżetów obywatelskich.
Dodatkowo, ze względu na swoją strukturę, LGD ograniczają wpływ mieszkańców na podejmowane decyzje – dołączenie do nich wymaga rekomendacji obecnych członków. Oznacza to, że nie można się w nie zaangażować „z ulicy”.
W przeciwieństwie do tego budżety obywatelskie umożliwiają każdemu mieszkańcowi zgłaszanie projektów, które następnie poddawane są powszechnemu głosowaniu. O wynikach decyduje zatem demokratyczna wola społeczności.
Bariera mentalna
Wielu samorządowców podchodzi do budżetów obywatelskich z dystansem, ponieważ nie mogą później przypisać sobie zasług za zrealizowane inwestycje – to mieszkańcy podejmują decyzję. W Bydgoszczy, gdzie od lat funkcjonuje Bydgoski Budżet Obywatelski, doszło wręcz do rewolucji – radni sami zgłaszają projekty i zachęcają mieszkańców do głosowania na nie. Dla nich to najprostsza droga do realizacji inicjatyw.
[ZT]40218[/ZT]
[ZT]40211[/ZT]
[ZT]40210[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz