Zamknij

Bp Przyborek: spada liczba pątników; ci, którzy pielgrzymują mają głębszą motywację

09:29, 14.07.2024 PAP Aktualizacja: 09:29, 14.07.2024
Skomentuj PAP PAP

W sierpniu w Polsce przypadnie szczyt pielgrzymkowy, większość pątników będzie zmierzała na Jasną Górę. W ubiegłym roku w 228 grupach pieszo przyszło 77,5 tys. pątników (w 2019 r. - 133 tys.). Popularność w kraju zyskują także pielgrzymki biegowe, rowerowe, rolkowe i indywidualne. W 2023 r. w 200 grupach rowerowych dotarło na Jasną Górę 8,6 tys. osób (2019 r. w 170 grupach - 11 tys. 250 osób), a w 17 pielgrzymkach biegowych - 475 osób (2019 r. było 15 grup - 413 osób).

W ostatnich latach spadła w Polsce liczba pątników pieszych. Natomiast ci, którzy decydują się na pielgrzymkę mają głębszą motywacje. Jest także dużo więcej młodzieży i rodzin z małymi dziećmi - powiedział PAP przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek bp Piotr Przyborek.

W rozmowie z PAP przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek bp Piotr Przyborek zwrócił uwagę, że wielu Polaków traktuje pielgrzymkę jako czas refleksji, odnowy duchowej i odpoczynku od codziennych trosk.

"Żyjemy w bardzo szybkim tempie, natłoku informacji, pod presją oczekiwań, co powoduje przebodźcowanie i przekłada się na naszą kondycję psychiczną i fizyczną. Tymczasem na pielgrzymce można w pewnym sensie zostawić to wszystko z boku i być z samym ze sobą, być z drugą osobą, dostrzec otaczającą naturę, ucieszyć się tym, co jest proste, zwyczajne - dobrym słowem, życzliwym spojrzeniem czy kubkiem wody, który podaje ktoś stojący obok. To daje w pewnym sensie poczucie beztroski, którego wielu brakuje w codzienności" - powiedział bp Przyborek.

Podkreślił, że pielgrzymka to także czas doświadczenia wspólnoty. "Na co dzień, gdy posługujemy się telefonami, smartfonami czy innymi komunikatorami między ludzkie więzi są dużo luźniejsze, tymczasem tutaj łączy wspólnie przeżywany czas, wysiłek, modlitwa. Określenie na pielgrzymce słowem brat czy siostra drugiego pątnika nie jest na wyrost. Podczas szlaku można liczyć na konkretne wsparcie ze strony drugiego pielgrzyma np. poniesienie plecaka, tuby czy podane dłoni, żeby mimo ogromnego zmęczenia wstać na koniec postoju i iść dalej" - powiedział biskup.

Zwrócił uwagę, że więzi które powstają na pielgrzymce podtrzymywane są często także w ciągu roku. "Dotyczy to również rodzin, u których zatrzymujemy się na noclegi" - dodał.

Powiedział, że w ostatniej dekadzie wraz ze zmianą mentalności polskiego społeczeństwa zmienił się także charakter pielgrzymowania w Polsce. "Przede wszystkim spadła liczba pątników. W latach dziewięćdziesiątych, kiedy rozpocząłem pielgrzymowanie, Gdańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę liczyła np. 2-3 tys. pątników, obecnie to 300-400 osób" - powiedział duchowny.

Przyznał, że ma to plusy i minusy. "W mniejszej grupie dużo łatwiej jest pielgrzymować, ponieważ ludzie nie są anonimowi. Nie ma także, tych którzy szli na pielgrzymkę, tylko po to żeby wyrwać się z domu czy miło spędzić czas" - powiedział bp Przyborek.

Stwierdził, że osoby które dziś decydują się na pielgrzymkę, to często ludzi szukający czegoś więcej w życiu duchowym. "Żyjemy w czasach, kiedy ludzie mają szeroką paletę możliwości na spędzenie wolnego czasu. Ci, którzy chcą pogłębić wiarę mogą, np. wyjechać na różnego rodzaju rekolekcje, dni skupienia, warsztaty bądź spędzić urlop czy wakacje na łonie natury, jeśli zatem decydują się na pielgrzymkę, jest to ich przemyślana decyzja" - ocenił hierarcha.

Powiedział, że wielu pątników traktuje pątniczy szlak jako rekolekcje w drodze. "Nie tylko słuchają konferencji i korzystają z sakramentów, ale także szukają czasu osobistą modlitwę i refleksję. Nowym zjawiskiem na gdańskiej pielgrzymce jest to, że duża część młodych wybiera grupę idącą w ciszy w miejsce grupy, w której dominowała w czasie wędrówki gra na gitarze i radosny śpiew" - zwrócił uwagę bp Przyborek. Dodał, że "na koniec dnia bardzo wielu, pomimo dużego zmęczenia, idzie do kościoła na adorację Najświętszego Sakramentu". "Szukanie przez młodych głębi widać także po wzrastającej pielgrzymujących samotnie Drogami św. Jakuba" - powiedział.

Bp Przyborek zwrócił uwagę, że po pandemii zmienił się także w Polsce wiek pątników. "Przed 2019 r. do tzw. trzonu pielgrzymki, czyli osób chodzących od lat, dołączało 10-20 proc. nowych osób, natomiast obecnie stanowią oni 40 proc. wszystkich podążających na Jasną Górę. Większość z nich to ludzie w wieku 16-25 lat" - powiedział duchowny. Ocenił, że "tym co ich zachęca, to zwłaszcza świadectwo rówieśników".

Przyznał, że "modne są dziś także różnego rodzaju challenge'e, także ten pielgrzymkowy, w związku z tym, niektórzy poza aspektem duchowym traktuj pielgrzymkę także jako rodzaj sprawdzenia samego siebie".

Biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej powiedział, że coraz więcej pątników dojeżdża na szlak na kilka dni. "Pielgrzymka wychodząc z Gdańska, Gdyni czy Kaszuby idzie ok. 17-19 dni. Nie każdy ma tyle urlopu czy sił fizycznych, aby przejść całą drogę. Wiele decyduje się zatem dojechać na przykład na tydzień. Niektórzy idą przez siedem dni i wracają do domu. Inni dołączają na ostatnie siedem dni" - powiedział duchowny.

Przyznał, że obecnie na pielgrzymce można spotkać także zdecydowanie więcej rodzin z małymi dziećmi niż jeszcze dziesięć lat temu. "Niekiedy kilka rodzin umawia się i wspólnie dojeżdża na kilka dni. Niektórzy z nich pielgrzymowali na Jasna Górę jako młodzi ludzie, a teraz chcą to doświadczenie przekazać dzieciom" - powiedział biskup.

Dopytywany, czy nie jest to brak odpowiedzialności ze strony rodziców, biorąc pod uwagę, że pielgrzymka to spory wysiłek fizyczny dla najmłodszych, bp Przyborek powiedział, że rodzice, którzy decydują się na pielgrzymkę z dziećmi są logistycznie dobrze przygotowani. Przyznał, że "najmłodsi mają często dużo więcej siły niż dorośli". "Widać to zwłaszcza w czasie postojów czy wieczorem, kiedy docieramy na spoczynek. Poza tym, zawsze mogą podjechać jakiś etap w towarzyszącym nam samochodzie" - zwrócił uwagę hierarcha. Dodał, że rodzicom chętnie pomagają inni pątnicy np. poprowadzić wózek.

W ocenie biskupa "obecność małżeństw i rodzin na pielgrzymce to cenne świadectwo budowania relacji dla młodych pątników, którzy zastanawiają się nad swoim powołaniem".

Grupom pątniczym w drodze towarzyszą pielgrzymi duchowi, którzy z różnych względów nie zdecydowali się na pokonanie trasy.

Z danych biura prasowego Jasnej Góry wynika, że w 2023 r. do sanktuarium przybyło 3,6 mln pielgrzymów, to o 1,1 mln więcej niż w 2022 r., czyli tuż po pandemii, ale mniej niż przed lockdownem. W 2019 r. sanktuarium w Częstochowie nawiedziło blisko 4,4 mln pątników.

Piesze pielgrzymowanie w Polsce ze względu na swoją skalę wciąż pozostaje światowym fenomenem. W 228 grupach w 2023 r. pieszo przyszło 77,5 tys. pątników (w 2019 r. - 133 tys.).

Popularność w kraju zyskują jednak także pielgrzymki biegowe, rowerowe, rolkowe i indywidualne. W 2023 r. w 200 grupach rowerowych dotarło na Jasną Górę 8,6 tys. osób (2019 r. w 170 grupach - 11 tys. 250 osób), a w 17 pielgrzymkach biegowych - 475 osób (2019 r. było 15 grup - 413 osób).

Szczyt pielgrzymkowy w Polsce co roku przypada w sierpniu, kiedy są dwie duże uroczystości maryjne - 15 sierpnia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i 26 sierpnia - Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Większość pątników uda się na Jasną Górę pozostaje centrum duchowym Kościoła katolickiego w Polsce. (PAP)

autorka: Magdalena Gronek

mgw/ agz/ amac/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%