Nowa Kruszwica: Komisje nie są ważne, ale standardy wypadałoby zachować

"Nowa Kruszwica" nadesłała swoje stanowisko w sprawie ostatniej sytuacji na sali sesyjnej rady miejskiej. Ugrupowanie Tomasza Frejliszka podkreśla, że podział komisji nie jest najważniejszy, ale wypadałoby zachować pewne standardy.

"Z przykrością śledzimy to w jaki sposób rozpoczyna się nowa kadencja rady miejskiej w Kruszwicy. Dyskusje na temat komisji pokazują w jaką niezrozumiałą dla społeczeństwa stronę idą nasze kruszwickie sprawy. Jeśli komisje są najważniejszą rzeczą, która zaprząta radnym głowy, to co z problemami, które nas otaczają? Jakie plany mają nasi radni? Jakie faktyczne wizje mają nam do przekazania?

Życzyliśmy mieszkańcom Kruszwicy ludzi ambitnych, mądrych, pomysłowych, ciekawych. Jeśli takich oczekiwań nie spełnią, to wskazywaliśmy, że wypadałoby, aby ludzie ci mogli liczyć na merytoryczne zaplecze.

Tymczasem o czym myśli zaplecze ugrupowania byłego burmistrza? O komisjach. Klub, którym kieruje pan Dzwoniarkiewicz, a do którego należy Pan Budner, jako "niby-opozycja" powinna mieć swojego członka w komisji rewizyjnej, aby kontrolować burmistrza i samorząd. Tyle, że praca w komisji rewizyjnej jest faktycznie zadaniem wymagającym. Ponadto, jak pokazała poprzednia kadencja, pod adresem komisji rewizyjnej można kierować różne zarzuty, wystarczy źle ocenić sytuację, skontrolować lub zaniechać kontroli władzy, aby uzyskać opinię komisji niewiarygodnej.

[ZT]32492[/ZT]

Dla ugrupowania, którego był liderem były burmistrz najważniejsze jest teraz zająć trzy z pięciu komisji. Stąd ich ruchy, stąd ich poczynania. Nie ma to nic wspólnego z merytoryczną pracą. Choć mamy wątpliwości co do oświadczenia Jacka Kaczmarka, to nie sposób odmówić mu w jednym racji, że składy komisji powinny opierać się na oświadczeniu ich członków, merytorycznym uzasadnieniu ich roli, a potem faktycznej znajomości tematu.

W tym wszystkim co pan Hanusiak nazwał obstrukcją polityczną, a co my nazywamy brakiem racjonalnego myślenia, ze strony radnych "Porozumienia", uczestniczą, co chyba najsmutniejsze nowi radni, potencjalna nadzieja na lepsze standardy i rozwiązania. Tutaj warto zapytać w co naprawdę wierzą pan Łukasz Kowalski i Tomasz Staszak. Czy zamierzają dalej uczestniczyć w plemiennych podziałach, czy zaczną myśleć i działać samodzielnie?

Mandat dali im przecież mieszkańcy, a nie Dariusz Witczak, ani tym bardziej Bartłomiej Dzwoniarkiewicz. Warto pomyśleć o tym w nadchodzących wkrótce głosowaniach. Poprzednicy zostawili wiele trupów w szafach i konieczne będzie żonglowanie pieniędzmi poprzez zmiany budżetowe. O tym również wyraźnie wkrótce opowiemy.

Z radnym Tomaszem Frejliszkiem pozostajemy na stanowisku, że składy komisji powinny opierać się na rzeczywistych kompetencjach ich członków.

Nowa Kruszwica ma nadzieję, że komisja rolnictwa nie jest elementem, jak to przekazywali na sesji radni klubu "Samorządni", politycznego kupczenia funkcjami i przeciągnięcia na swoją stronę pana Dariusza Augustyniaka. Życzymy komisji, aby funkcję przewodniczącego powierzyła panu Tomaszowi Frejliszkowi, rolnikowi, zaangażowanemu w sprawy rolnictwa, człowiekowi, który nie boi się chodzić na spotkania z rolnikami czy spółką wodną i poruszać rzeczywiste problemy lokalne. Ze swojej strony będziemy wspierać pana Tomasza Frejliszka w tej funkcji. Przygotowaliśmy m.in. rozwiązania związane z suszą na terenie Kujaw, którą musimy zacząć traktować poważnie".

Nowa Kruszwica, Nadesłane 20.05.2024

[ZT]32530[/ZT]

[ZT]32520[/ZT]

[ZT]32525[/ZT]