Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził kontrolę dotyczącą śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny, która zmarła w szpitalu będąc w 22 tygodniu ciąży. Wstępne wyniki kontroli ujawnił minister zdrowia Adam Niedzielski.
O tej sprawie było głośno pod koniec października.
Rodzina kobiety twierdzi, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu pacjentki. Opublikowano nawet smsy, które przesyłała rodzinie 30-latka.
- Dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć – pisała Iza.
Wiele osób łączy to z zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce. Śmierć kobiety spowodowała serię protestów w całym kraju. Oficjalną przyczyną śmierci kobiety był wstrząs septyczny.
Dokładne okoliczności miała wyjaśnić kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia.
Kontrolę w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie przeprowadził NFZ. Szef resortu zdrowia w "Rozmowie Piaseckiego" poinformował o wstępnych wynikach.
- Jest rzeczywiście wynik kontroli NFZ-tu, gdzie konsultant krajowy był poproszony o zweryfikowanie i ocenę tej sytuacji. Niestety wypada to kiepsko dla zespołu, który tam pracował. To były po prostu błędne decyzje, które niestety się zdarzają - tłumaczył szef resortu zdrowia, Adam Niedzielski.
O szczegółach nie chciał jednak wspominać. Kiedy zostanie opublikowany pełen raport w tej sprawie, tego nie wiadomo.
Lekarz10:08, 30.11.2021
Przyczyna zgonu oczywiście covid, pośrednio ale zawsze. 10:08, 30.11.2021
Ja11:59, 30.11.2021
Prawo , które jasno nie określa zasad postępowania powoduje takie sytuacje. Dzisiaj winni są lekarze ale gdyby wczwśniej dokonali aborcji też by byli winni dokonania nieuzasadnionego zabiegu ? 11:59, 30.11.2021
Lekarz12:21, 30.11.2021
0 0
Wtedy nie, wartością większą jest człowiek a nie embrion czy płód. Ratować trzeba żyjącego i egzystującego w społeczeństwie człowieka a nie przyszłego człowieka z niewykształconymi często jeszcze kończynami i narządami. 12:21, 30.11.2021