- Na razie nie ma podstaw do takich terytorialnych zamknięć w Polsce. Gdybyśmy mieli tak duże różnice regionalne, jak Włochy czy Hiszpania, wtedy uzasadnione jest zamykanie całych regionów, ale w Polsce mamy bardzo równomierne rozłożenie się osób zarażonych- wyjaśnił na antenie RMF FM minister.
Dodał też, że na koniec tego tygodnia możemy mieć kilka tysięcy zakażeń koronawirusem. "Na pewno znaczny wzrost zachorowań przed nami" - zauważył.
Liczba zakażonych wirusem SARS-CoV-2 w Polsce wzrosła w poniedziałek rano do 649, po tym, gdy wykryto go u kolejnych 15 osób. W wyniku choroby COVID-19 zmarło w Polsce 7 osób. (PAP)
Mieszkaniec 19:48, 23.03.2020
I to jest podejście rządu ściągnąć tych co pracowali za granicą(prawie 35tys) gdzie Polskę mieli gdzieś a że robota się skończyła to payryjoci do kraju wracają, przez nich też większą epidemia się rozwija w kraju, minister nie zamyka rejonów bo po co narażone rozwija się równomiernie niech migrują się zarazsja. Tylko rząd niech pamięta że jak starsi poumierają to na Dudę nie zagłosują . I jeszcze jedna sprawa dlaczego pan Wojewoda nie informuje w raporcie ile Bydgoszcz i Grudziadz robią testów na korona wirusa bo są zarażeni na kwarantannie i pod nadzorem a ilu przebadali nie ma czyżby mało testów było . 19:48, 23.03.2020
stefan21:25, 27.03.2020
gdyby nie ludzie pracujacy za granica to polska byla by mocherowym ciemnogrodem , a kto inwestuje w mieszkania ,samochody ,firmy to wszystko za € za zlotowki to tylko wegatacja zostaje bo reszte trzeba odadac na nierobow z 500+ 21:25, 27.03.2020
Prawomyślny 07:19, 24.03.2020
7 1
Nie pisz więcej, proszę. Tego nie da się czytać. 07:19, 24.03.2020