Zaznaczam, iż skojarzenia z poszczególnymi osobami są zupełnie przypadkowe. Gdyby jednak, ktoś tam sam siebie zobaczył, to czyni to na własną odpowiedzialność.
Pół żartem, pół serio
każdy tobie powie,
moja droga Ofelio,
śmiech to zdrowie.
Kairos
Biegł Kairos przez kruszwickie ulice
to tu, to tam
pojawiało się jego psotne oblicze,
jakby mówił nam
chwytaj szczęśliwe chwile
i tylko tyle, aż tyle
bo wszystko co było i ninie
tak szybko nam przeminie.
Najpierw pobiegł ulicą ową,
którą nazywają Zamkową.
Tam duży mural na ścianie
na chwilę tutaj każdy przystanie.
W głównej odsłonie
król jakiś w koronie.
Wokół myszy zęby szczerzą
do niego chyżo bieżą
wołając a kysz, a kysz,
idzie kruszwicka mysz.
Lud pyta, co to wszystko znaczy,
jak się ten trwożny obraz tłumaczy,
on z należytą powagą,
dał odpowiedź taką.
Teraz na najwyższym urzędzie,
nareszcie porządek moralny będzie.
Nagle znalazł się w pradawnej Kolegiacie,
by poczuć się nieco w religijnym temacie.
Zaraz kadzidła otoczyła go woń nowa,
Słyszy wciąż monotonnie powtarzane słowa,
Ave Maria gratia plena,
mruczy coś szeptem
cichym głosem,
dobrodzieja chyba opuściła wena.
Na Rynku gdzie bywały jarmarki,
w osłupienie wprawił kramarki,
wesoło woła, teraz nastała nowa opcja,
od dziś obowiązuje stuprocentowa promocja.
Potem szczęśliwy usiadł za biurkiem w banku,
do pierwszego petenta mówi,
umarzam cały kredyt, panie kochanku
i sam się sobie dziwi.
Następnie zjawił się w wysokim urzędzie
wszystkich poustawiał w jednym rzędzie
i tak im prawi.
Jeżeli chcecie trafić do nieba
od dziś wszystkie sprawy
rzetelnie i bez zbędnej zwłoki
załatwić trzeba.
Na kruszwickim cyplu na plaży
tu chłopiec o ślicznej dziewczynie marzy,
on widząc ogrom pięknych twarzy
zaraz nowe pary kojarzy.
Na ulicy staruszka pociągnął za wąsy
bezczelnie mówi, co to za dąsy.
Paniom nagle dmuchnął we włosy
dziewczęta pociągał za kosy
Tak od rana do wieczora, chociaż późna była pora
biegł niestrudzenie Kairos po Kruszwicy.
Dzieciarnia za nim wołała wniebogłosy
był u nas na podwórku bosy, bosy!
Miłość to blask słońca, dar losu i piękno chwili.
Safona
Myśl nieuczesana
Raz pewna dama odwiedziła Sopot,
był z nią niebywały kłopot,
wszem i wobec opowiadała
iż seks w głowie miała,
a mnie się wydawało, że erotyk
spełnia się przez dotyk.
Do *****
Tyś mnie dla innego polityka zostawiła
moja przyjaciółko miła
a ja ciebie zawsze dobrze wspominałem,
wszystkie złe chwile zapomniałem.
A ten polityk drugi
to był nicpoń i szaławiła,
Mama ci zawsze to mówiła,
jemu też z tobą nie było po drodze.
A to boskie objawienie trzecie,
nie wie jak ludzie żyją w realnym świecie,
On tylko spogląda, kto go krytykuje a kto podziwia,
wciąż w myślach powtarza, teraz moje nastały żniwa.
I cóż ci przyjaciółko zostanie
tylko niesmak i rozczarowanie.
Życie bez radości jest jak długa podróż bez gospody
Demokryt
Te moje literackie igraszki,
nazywają się fraszki,
tak słowo do słowa
i fraszka gotowa.
Chociaż czasami puenta,
gdzieś mi się szwenda.
Krasicki na nie wesołym okiem patrzy z Parnasu
i szepce do ucha, o wciórności
na te twoje frywolności,
nie mam tutaj biskupiego czasu.
Język prawdy i poezji jest zawsze prosty
Ajschylos
P.S.
Z tego powodu, że mamy rok Wisławy Szymborskiej miłym czytelnikom dedykuję piosenkę Sanah ,,Nic dwa razy się nie zdarza”. Moim zdaniem, doskonale łączy tekst wiersza z melodią w znakomitym wykonaniu piosenkarki.
Tadeusz Gawrysiak
[ZT]24751[/ZT]
[ZT]24743[/ZT]
Zamach na Krasickieg02:49, 13.07.2023
Mój Tadeuszu,jak długo można opłakiwać swoją śmierć polityczną, z rąk swojego Brutusa Dariusza?
Nie możesz się z tym pogodzić i szukasz ukojenia w prozie i poezji? Może to i lepsze od topienia rozpaczy w kieliszku? Kiedyś byłeś alfą i omegą,teraz jesteś trochę zabawny,poczekamy na dalszy ciąg.....
Tadek06:32, 13.07.2023
Brawo
901108:54, 13.07.2023
Podjąłem się interpretacji wiersza:
Ten wiersz wydaje się być liryczną opowieścią o bóstwie Kairosie, które w mitologii greckiej jest personifikacją właściwego momentu i okazji, odwiedzającym niewielkie polskie miasto Kruszwica. Narrator opisuje, jak Kairos przechadza się ulicami miasta, wpływając na życie mieszkańców.
Wiersz podzielony jest na kilka sekcji, w których Kairos odwiedza różne lokalizacje, takie jak ulica Zamkowa, kościół, rynek, bank, urząd i plażę. W każdym miejscu Kairos przynosi zmianę lub przesłanie.
Na ulicy Zamkowej Kairos napotyka na mural przedstawiający króla otoczonego przez mysi. Mural może symbolizować historię i kulturę miasta, a Kairos przypomina mieszkańcom o ich bogatej przeszłości.
W kościele Kairos wprowadza element religijny do wiersza. Słyszy modlitwę "Ave Maria gratia plena", co sugeruje, że Kairos docenia ważność religii dla mieszkańców miasta.
Na rynku Kairos zapowiada "stuprocentową promocję", co może być interpretowane jako sygnał dla ludzi, aby chwycili okazję do zdobycia tego, co pragną.
W banku Kairos "umarza cały kredyt" dla klienta. To jest metafora zaprojektowana do przedstawienia Kairosa jako darczyńcę, który przynosi ulgę i pomaga ludziom w trudnych czasach.
W urzędzie Kairos wygłasza przemówienie, zwracając uwagę na potrzebę rzetelności i skuteczności.
Na plaży Kairos pomaga chłopcu, który marzy o dziewczynie, stwarzając dla nich okazję do spotkania. To znowu podkreśla rolę Kairosa jako bóstwa odpowiedniego momentu.
Na ulicy Kairos odgrywa rozbrykaną rolę, pociągając za wąsy staruszki i dmuchając na włosy młodych dziewczyn. Ta scenka wprowadza humor i lekkość do wiersza, podkreślając, że Kairos nie jest zawsze poważny, ale także potrafi przynieść radość i zabawę.
Wiersz kończy się dziecięcym refrenem o tym, że Kairos był "na podwórku bosy", co jest prawdopodobnie metaforą dla bezpośredniej i autentycznej interakcji między Kairosem a mieszkańcami miasta.
Autor używa Kairosa jako symbolu okazji, zmiany i radosnego zaskoczenia, aby przekazać przesłanie, że powinniśmy doceniać chwile, które dostajemy, i czerpać z nich pełnymi garściami.
Polonista18:43, 13.07.2023
Trochę inaczej to widzę: Na pierwszy rzut oka, ten wiersz wydaje się być bezpośrednim opisem boga Kairosa - personifikacji właściwego momentu i okazji w mitologii greckiej - który przemierza ulice polskiego miasteczka, Kruszwica. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się, można zinterpretować ten wiersz na zupełnie inny sposób. Możemy zinterpretować "Kairosa" jako symbol losu, który na przestrzeni dnia wpływa na różne sytuacje w życiu mieszkańców Kruszwicy, a nie jako literacką reprezentację greckiego bóstwa. W ten sposób, autor pokazuje, jak niewielkie zmiany w codziennych sytuacjach mogą prowadzić do znaczących konsekwencji w życiu ludzi. Na ulicy Zamkowej "Kairos" zwraca uwagę na historyczne związki miasta, ukazując jak ważne jest docenianie i pamiętanie o przeszłości. Mural z królem w koronie, do którego biegną myszy, można zinterpretować jako aluzję do legendy o kruszwickiej myszy, co podkreśla lokalną tożsamość i poczucie przynależności.
W kościele, "Kairos" przypomina o religijnym aspekcie życia, podkreślając jego wpływ na społeczność. Ale słowa "dobrodzieja chyba opuściła wena" mogą sugerować krytykę monotonii i pustki w powtarzaniu tych samych słów, bez zrozumienia ich znaczenia.
Na rynku "Kairos" obiecuje "stuprocentową promocję". Można to odczytać jako krytykę społeczeństwa skupionego na konsumpcji, które zawsze szuka okazji i promocji, zamiast cenić to, co już ma. W banku "Kairos" umarza dług klienta. To może symbolizować przelotne marzenie o uwolnieniu od finansowych zobowiązań, które jest niemożliwe do spełnienia w rzeczywistości.
W urzędzie "Kairos" poucza urzędników o etyce pracy, podkreślając potrzebę załatwiania spraw bez zbędnej zwłoki. Może to być komentarz na temat biurokracji i jej wpływu na społeczeństwo.
Na plaży "Kairos" kojarzy pary, podkreślając wpływ losu na relacje międzyludzkie. To przypomina, że nie zawsze mamy kontrolę nad tym, co się z nami dzieje. Na ulicy "Kairos" bawi się z dziećmi i staruszką, pokazując, jak niewielkie interakcje i momenty mogą przynieść radość w codziennym życiu.
Wiersz kończy się dziecięcym głosem, który podkreśla, że "Kairos" - los - jest wszędzie, wpływając na nasze życie na nieoczekiwane sposoby. W tym kontekście, wiersz staje się refleksją na temat przypadkowości, przemijania i znaczenia małych, codziennych chwil. Studiowałem polonistykę ;) Więc musiałem.
9011 08:56, 13.07.2023
Analiza kolejnego wiersza: Ten wiersz wydaje się być elegią lub lamentem skierowanym do anonimowej "przyjaciółki", która zostawiła mówiącego 'ja' dla innego polityka. Wyraża smutek, złość, a może nawet zazdrość, zaś jego tematem jest zarówno relacja międzyludzka, jak i polityka.
Na początku wiersza narrator mówi do przyjaciółki, która go porzuciła. Ta zmiana jest dla niego bolesna i nie do końca zrozumiała, co pokazuje jego uczucie zdrady.
Drugi polityk, do którego ona odeszła, jest opisywany jako "nicpoń i szaławiła". Mówiący 'ja' w wyraźny sposób wyraża swoje pogardzające uczucia wobec tego człowieka, co pokazuje jego frustrację i złość.
Następnie narrator odnosi się do "boskiego objawienia trzeciego", które prawdopodobnie jest kolejnym politykiem lub liderem, do którego ona może się zwrócić. Ten człowiek jest przedstawiony jako oderwany od rzeczywistości, skupiony na swoich własnych celach i pragnieniach, niezrozumiały dla narratora.
Wiersz kończy się na mrocznym tonie, przewidującym, że przyjaciółka ostatecznie zostanie z niczym, tylko z "niesmakiem i rozczarowaniem". Ten ton sugeruje, że narrator wciąż czuje się urażony i zdradzony, ale ma również pewien rodzaj satysfakcji z przewidywanej porażki przyjaciółki.
Wiersz jest prosty w formie, ale pełen emocji. To jest liryczna refleksja na temat zdrady, polityki i przewidywanego upadku, pełna gniewu i rozgoryczenia. Autor wykorzystuje konkretną sytuację, aby poruszyć bardziej ogólne tematy związane z lojalnością, zdradą i konsekwencjami naszych wyborów.
Prosty człek 08:00, 14.07.2023
Chciałeś błysnąć?
Już w czwartej klasie dzieci wiedzą, że w utworach lirycznych jest podmiot liryczny, a nie narrator.
Ale wpadka.
901109:14, 14.07.2023
No i fajnie, fakt przejęzyczyłem się w wierszach faktycznie zawsze jest podmiot liryczny to miałem na myśli. Czy już lepiej się czujesz, że zwróciłeś komuś uwagę, czy czujesz się bardziej dowartościowany?
901108:57, 13.07.2023
Wiersz jest humorystycznym i samorefleksyjnym omówieniem procesu twórczego autora, skupionym na formie poezji znanej jako fraszka. Fraszka to krótki utwór liryczny, często zawierający zabawną lub satyryczną puentę. Autor wykorzystuje tę formę do podjęcia tematu swojego własnego procesu pisania.
W pierwszej części wiersza autor nawiązuje do swojej twórczości, nazywając ją "literackimi igraszkami". Ta fraza sugeruje, że autor podchodzi do swojego pisania z poczuciem lekkości i zabawy.
W kolejnej części wiersza autor omawia proces twórczy, który jest prosty i bezpośredni: "tak słowo do słowa / i fraszka gotowa". To przedstawia proces pisania fraszek jako coś naturalnego i niekomplikowanego dla autora.
Jednak autor przyznaje, że czasami ma problem z puente, która "gdzieś mi się szwenda". Ta linijka wprowadza element humoru, ukazując, że nawet dla doświadczonego pisarza nie wszystko zawsze idzie gładko.
Na końcu wiersza pojawia się postać Ignacego Krasickiego, znanego polskiego poety i biskupa, który jest uważany za mistrza fraszki. Krasicki patrzy z Parnasu (miejsce w mitologii greckiej, związane z poezją) na fraszki autora i szepce mu do ucha, że nie ma czasu na "frywolności". To może być interpretowane na wiele sposobów. Może oznaczać, że Krasicki (jako symbol idealnej poezji) nie akceptuje lekkości i nonszalancji autora. Jednak ten ton jest zdecydowanie humorystyczny i samokrytyczny, a nie poważny.
W całości wiersz jest dowcipnym, samoreferencyjnym komentarzem na temat procesu twórczego autora. W swojej lekkości i humorze przypomina samą formę fraszki.
901108:59, 13.07.2023
Wiersz jest krótką, lekką refleksją na temat erotyki, związku między umysłem a ciałem oraz różnic w percepcji seksualności. Prezentuje pewną anegdotę, która staje się podstawą dla głębszego zrozumienia tych tematów.
Wiersz rozpoczyna się od wprowadzenia bohaterki - pewnej damy, która odwiedza Sopot. Od razu dowiadujemy się, że jej obecność przysparza problemów - jest to zagadka, która zaciekawia czytelnika.
Następnie dowiadujemy się, że ta dama jest otwarta na temat swojej seksualności, co wywołuje pewne napięcie. Ujawnienie, że "miała seks w głowie", sugeruje, że jej zrozumienie erotyki i seksualności jest skupione na umysłowej, a nie fizycznej stronie tych doświadczeń.
Autor wiersza wyraża swoje zdziwienie tą perspektywą, mówiąc "a mnie się wydawało, że erotyk / spełnia się przez dotyk". Ta refleksja pokazuje kontrast między dwoma różnymi perspektywami na erotykę: jedną, która jest bardziej skupiona na umysłowym aspekcie, i drugą, która podkreśla ważność fizycznego kontaktu.
Wiersz kończy się na tym kontraście, pozostawiając czytelnika z refleksją na temat różnych sposobów postrzegania seksualności i erotyki.
Formalnie wiersz jest fraszką - krótkim, dowcipnym utworem, często zawierającym puentę. W tym przypadku, kontrast między umysłowym a fizycznym aspektem erotyki jest pewnego rodzaju puente, dając czytelnikowi coś do przemyślenia na koniec wiersza.
Na poziomie językowym, wiersz jest prosty i bezpośredni, z kilkoma rymami, które dodają mu rytm i sprawiają, że jest przyjemny do czytania. Pomimo swojej lekkości, wiersz porusza ważne tematy związane z percepcją seksualności.
Do 901109:24, 13.07.2023
Ciekawa interpretacja tych utworów. Zastanawia mnie Twój nick. SR-9011 takim oznakowaniem określa się związek,który jest w stanie likwidować komórki nowotworowe.
Demencja 22:31, 13.07.2023
Smutne to niewątpliwie, spoczywa jak śledź w oliwie, nasz Tadziu bohater wszechczasów ocalić i ustrzec chce nasz kruszwiczaków przed władza pazerną a sam do koryta się pcha a my mówimy haha
To czuć z kilometra02:01, 14.07.2023
Co wy tu wypisujeta,przeciez wiadomo ,ze to jest paszkwil na burmistrza pod przykrywką fraszek.
Tadziu tu jasno mówi,naśmiewa się się z dzieł obecnego włodarza,a to mural mu nie pasuje, a to rynek jest nie taki jaki miał byc, a to nie podoba mu się ,ze Wiciu kazdą imprezę rozpoczyna i kończy w kościele, a na koniec jest taki motyw o gołej i bosej postaci,co jest ewidentnym naśmiewaniem się z pustek w budżecie gminy zarządzanym przez Wicia( goły i bosy). Przecież ten przekaz czuć z kilometra w tych fraszkach. Nie znacie Tadzia,on do smierci nie zapomni tej porażki z rąk swojego wicka.
Głos z Gocanowa09:15, 14.07.2023
Dziękuję za Twój komentarz. Rozumiem, że interpretujesz fraszki Tadzia jako krytykę wobec burmistrza. W literaturze, fraszki często służą do wyrażania opinii autora na różne tematy, w tym polityki lokalnej. Jednakże, warto pamiętać, że interpretacja literatury jest subiektywna i różni czytelnicy mogą dostrzegać różne znaczenia w tych samych tekstach. Tadziu, jak każdy autor, ma prawo do wyrażania swoich myśli i uczuć w swojej twórczości. Jeśli jego fraszki są odczytywane jako krytyka, to jest to prawdopodobnie celowe i świadome działanie z jego strony. Jednakże, to nie oznacza, że wszyscy muszą się zgadzać z jego punktem widzenia. Każdy ma prawo do własnej interpretacji i reakcji na literaturę.
Głosie z Gocanowa21:54, 14.07.2023
Zgadzam się z tobą,ale wyraźnie widać,że Tadziu ewoluuje z bezpośredniego krytyka Darka do zawoalowanej formy tegoż procederu objawiajacego się w felietonach,opowieściach, a teraz przedstawia nam swoje frustracje w postaci fraszek. Nie sposób nie zauważyć w nich adresata. Dlatego ,jestem przekonany ,że ta intencja owej twórczości jest czysta i wypływająca ze spontanicznej potrzeby spełniania się w prozie lub poezji.
Tadeusz odpocznij so23:30, 15.07.2023
E tam Tadeusz, za mocno przynudzacie kolego. Daj nam troché odpoczá© od siebie grafomanie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.