Autorzy opracowania wskazują, że przy takim poziomie dzietności każde kolejne pokolenie będzie blisko o połowę mniej liczne od poprzedniego. W ujęciu obrazowym oznacza to, że grupa 100 współczesnych Polek i Polaków miałaby statystycznie około 50 dzieci oraz zaledwie 25 wnuków. Zdaniem twórców analizy jest to poziom, którego żadne państwo nie jest w stanie długofalowo utrzymać, nawet przy założeniu stałego, wysokiego napływu imigrantów.
Według „Kartografii Ekstremalnej” skutki tak głębokiej depopulacji będą w kolejnych dekadach coraz wyraźniej widoczne. W perspektywie około 50 lat prognozowane jest stopniowe wygaszanie wielu obszarów życia społecznego i gospodarczego. Dotyczyć to ma m.in. zamykania szkół i przedszkoli, ograniczania sieci handlowej i usługowej, zmniejszania dostępności opieki zdrowotnej, a także rezygnacji z części inwestycji infrastrukturalnych. Wraz ze spadkiem liczby mieszkańców może rosnąć liczba opuszczonych budynków, a w dalszej kolejności także całych osiedli i miast.
Analiza podkreśla jednocześnie, że tempo wyludniania nie jest równomierne w skali kraju. Najszybsza depopulacja prognozowana jest m.in. w Sudetach, na Zamojszczyźnie, Pomorzu Środkowym oraz w Zagłębiu Dąbrowskim. Zwrócono również uwagę na znaczne różnice pomiędzy sąsiadującymi ze sobą jednostkami administracyjnymi. Przykładowo, Sopot odnotował najniższy w Polsce współczynnik dzietności – 0,57 dziecka na kobietę. Dla porównania, położony w bezpośrednim sąsiedztwie powiat kartuski osiągnął wskaźnik 1,67, zbliżony do poziomów notowanych w krajach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej.
Zdaniem autorów „Kartografii Ekstremalnej” przedstawione dane pokazują skalę i złożoność wyzwań demograficznych, przed którymi stoi Polska, oraz konieczność uwzględniania silnego zróżnicowania regionalnego w analizach i prognozach ludnościowych.

O problemach demograficznych m.in. Gminy Kruszwica można było przeczytać w numerze 1 "Życia Kruszwicy".
W ostatnich latach gmina systematycznie traci mieszkańców. Spada liczba urodzeń, rośnie liczba zgonów, a ujemne saldo migracji dodatkowo pogłębia depopulację. Zmienia się również struktura wiekowa - ubywa dzieci i osób w wieku produkcyjnym, przybywa mieszkańców w wieku poprodukcyjnym. Te zmiany już dziś odbijają się na funkcjonowaniu szkół i przedszkoli, a w szkołach średnich pojawiają się problemy z naborem. Liczba mieszkańców systematycznie spada – z ok. 19,2 tys. w 2019 r. do 17,6 tys. w 2024 r. (ubyło ponad 1,6 tys. osób).
Jeśli obecne trendy się utrzymają, w 2050 roku Kruszwica może liczyć znacznie mniej mieszkańców niż dziś - nawet o kilka tysięcy mniej. Oznacza to realne konsekwencje dla finansów gminy, rynku pracy, systemu oświaty i infrastruktury społecznej.
[ZT]48679[/ZT]
[ZT]48671[/ZT]
Kolejny sylwester bez zakazu fajerwerków
Choć rzadko coś odpalam ale jestem przeciwny takiemu zakazowi- nie same zwierzęta na tym świecie żyją- ludziom też od czasu do czasu należy się "spuszczenie z łańcucha"
Jestem przeciw
11:53, 2025-12-28
Komisja Budżetu i Rozwoju Gospodarczego z wnioskiem w s
Dokładnie. Szlabany, grodzenie domki na czarno. Za śmieci nie płacone za ścieki wcale a szambo z domków prosto do gopła, pomosty, ogrodzenia w wodzie, wszystko aby ominąć koszty i przepisy i nikt tego nie sprawdza. Dostęp do jeziora powinien być otwarty, dla ludzi a nie prywatne tereny, to samo przy tłuszczowej przystani od chodnika po stronie jeziora zagrodzone a to teren gminny i dostępny dla wszystkich a nie z napisem prywatny i samowolka.
Nnb
11:18, 2025-12-28
Kolejny sylwester bez zakazu fajerwerków
Życzę wszystkim odpalającym petardy i fajerwerki poparzeń i oberwanych palców. Do Siego Roku ułomy 💩
Magda
10:33, 2025-12-28
Kolejny sylwester bez zakazu fajerwerków
Tylko ułomy i półgłówki strzelają z fajewerków. Co trzeba mieć pod kopułą aby wydawać kasę na to gónwo.
KR-37
10:29, 2025-12-28
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz