- Zacznę może rozrywkowo od piosenki, którą znają wszystkie dzieci. Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły. Kto spotyka, i tu zmienię na "w parku" dzika, ten na drzewo zaraz zmyka. Może to jest trochę śmieszne ale od kilku miesięcy na terenie parku grasuje locha z młodymi - poinformował na sesji Andrzej Michalak.
Zdaniem radnego ta sytuacja jest dość niebezpieczna. Z informacji przekazywanych przez mieszkańców zwierzęta te grasują po działkach. Jeden z mieszkańców boleśnie taki kontakt odczuł.
[ZT]8186[/ZT]
- Jeden z mieszkańców został ugryziony przez lochę w parku i do dziś musi jeździć na zastrzyki przeciwtężcowe do Bydgoszczy. Oczywiście poważniejszych wypadków nie było. Mieszkańcy przestali jednak przychodzić do parku. Nie ma mowy także o tym aby na jego terenie dzieci przebywały same - dodał radny.
Z informacji przekazanych samorządowcowi przez mieszkańców to nie jedyna wataha, która pojawiła się w kobylnickim parku. Ucierpiały okoliczne działki i ogródki. Obecność dzików tak blisko ludzi nie powinna nikogo dziwić. Od lat zwierzęta są przepędzane z naturalnych terenów.
- Dziki zaczęły grasować po działkach. W nocy locha z młodymi podeszła także do jednego z domów obok dawnego przedszkola i zniszczyła znajdujący się obok ogródek. Pan Jurek Ostrowski robił w tej sprawie dużo ale nadleśnictwo stwierdziło, że nie ma prawa do działania w sprawie dzikich zwierząt, które znajduję się na terenie zamieszkałym przez ludzi - skomentował Andrzej Michalak.
Podczas sesji Rady Miejskiej samorządowiec poprosił aby sprawę bezpośrednio nadzorował burmistrz Kruszwicy.
Leśnik09:07, 05.06.2019
A gdzie ta bidulka ma się podziać? Strzelają do zwierząt z każdej strony. Cywilizacja wygania zwierzęta z każdej strony. W okolicy Rożniat padło kilka hektarów lasu. Ludzie naprawdę myślicie, że ta locha młode przyprowadziła tak blisko ludzi bo tak sobie chciała? Ona nie ma się gdzie podziać. I tyle. Jesteśmy bestiami. I już.
Mieszkaniec09:25, 05.06.2019
Powinno się ją odłowić i przetransportować w bezpieczne miejsce. Żadnego strzelania. Dobrze, że opinia publiczna wie to nikt nie będzie nic kombinować.
XYZ 09:48, 05.06.2019
Kurczę, jak locha mogla ugryźć mieszkańca? Nie znam sytuacji, ale to nie jest tak, że ktoś tu chciał przycwaniakowac i podszedł bardzo BARDZO blisko, zupełnie olewajac, że to jest dzikie zwierzę, na dodatek z młodymi? A później jęczenie, że dzikie zwierzę zachowało się jak dzikie zwierzę (no kto mógł się spodziewać?). Rozsądek przydaje się w zyciu.
Denis11:07, 05.06.2019
Wieść gminna niesie, że ugryziony nie był w stanie trzeźwości. Czy ktoś to może potwierdzić?
XYZ 09:54, 05.06.2019
A w ogóle na powoływanie się na wierszyk dla dzieci ręce opadają... Wajrak próbuje oczarować zły PR, który zgotowalismy wilkom, a teraz "dzik jest dziki"... No lepiej, żeby Pan Andrzej nie próbował podawać łapki misiowi spotkanemu w górach, bo by faktycznie było szkoda...
obseerwator10:25, 05.06.2019
a wystarczy mieć psa i już locha atakuje w obronie.... tak idzie jakoś obejść stadko...
a ludzie z Kobylnik jeszcze bawią się w dokarmianie stojąc metr o lochy z małymi i szpanerstwo...
ODŁOWIĆ I WYWIEŚĆ
./.12:00, 05.06.2019
Tych szpanerów?
poopieram ;)
Green16:41, 05.06.2019
Zastrzelić, przerobić na kiełbasę i nakarmić głodnych ludzi
5 0
Zupełna zgoda. To co się dzieje dokoła Kobylnik przypomina polityke rabunku. Zlupic zniszczyc byle dzis było fajnie
1 0
Było by pięknie, ale prędzej to się skończy kulką dla dzika. Niestety takie mamy realia, czekam aż myśliwi pojawia się najpierw w komentarzach, a potem w parku. Wszystko oczywiście dla dobra mieszkancow Kobylniki, nie dla rozrywki.