Wczoraj na jednym z profili na Facebooku pojawiła się informacja związana ze znanym i lubianym przez wielu mieszkańców Piotrem Pawlakiem, zwanym Pelikanem. Nie wszyscy przeczytali informację dokładnie, a miasto obiegła dość makabryczna informacja o jego odejściu.
- Dziś w nocy... Pan Pelikan... zmarzł, bo było bardzo chłodno jak na wiosnę... - napisali z okazji 1 kwietnia autorzy strony "Czy w Kruszwicy pada?" opatrując post czarno-białym zdjęciem kruszwiczanina.
Dla wielu internetowych odbiorców informacja ta była jednoznaczna (różnica między słowem "zmarł" a "zmarzł"). Miasto szybko obiegła dość makabryczna plotka o jego odejściu. Od wczoraj do naszej redakcji zwróciło się kilka osób, które próbowały potwierdzić tę informację. Podany w Internecie post zaczął zatem żyć swoim życiem w tzw. realu. Wszystkich zaniepokojonych, uspokajamy.
- Żyje. Mam się dobrze - skomentował napotkany przez naszą redakcję przy rynku, znany kruszwiczanin Piotr Pawlak.
Piotr Pawlak znany w Kruszwicy jako "Pelikan" jest postacią niezwykle barwną. Dla wielu to jedna z ikon legendarnej stolicy. Choć osobą publiczną nie jest, mało kto go nie zna. Jak sam podkreśla zawsze kocha Kruszwicę, choć ma swoje przemyślenia na wiele spraw w mieście. Jednym z jego talentów jest rzeźbiarstwo. Na swoim "Pelikanie" udziela się także w Klubie Żeglarskim "Popiel" LOK Kruszwica.
W naszym portalu wkrótce pojawi się wywiad z Piotrem Pawlakiem na temat nie tylko jego osoby, ale m.in. jego spojrzenia na Kruszwicę.
Panu Piotrowi życzymy dużo zdrowia oraz uśmiechu na każdy dzień!
[ZT]19622[/ZT]
[ZT]19617[/ZT]
[ZT]19607[/ZT]
[ZT]19603[/ZT]