Zamknij

Dawne dzieje: O Potrzymiechu i Mlickich z Ostrówka - cz. 1

16:40, 02.06.2024 Marian Przybylski Aktualizacja: 08:23, 03.06.2024
Skomentuj

 

Widok na Potrzymiech od strony przystani promowej w Lachmirowicach - 1934 rok.

Na 25 km długim i do 3,5 km szerokim Gople, w jego południowej części, wcina się w toń jeziora od strony zachodniego brzegu - kierując się ku północy - półwysep Potrzymiech o długości ok. 7,7 km. U jego nasady znajduje się niewielka wieś Ostrówek, do której dotrzeć możemy od strony wschodniej - chyba największą atrakcją tego miejsca - promem Złotowo-Ostrówek. Również dotrzeć tutaj możemy od strony zachodniej drogą asfaltową z kierunków Lubstówek i Łuszczewo.  Analizując mapy z końca XIX w. łatwo zauważyć, że na Potrzymiech można było dojechać jeszcze dwoma innymi promami, a mianowicie z Lachmirowic do folwarku Alsen i z Siemionek do folwarku Seehof. W latach międzywojennych doszły jeszcze dwa kolejne promy - z Kościeszek i z Rzeszynka. Łącznie było pięć przepraw promowych, z których dziś pozostała jedna, Złotowo - Ostrówek.

W przeszłości obszar współczesnego półwyspu stanowiła grupa wysp. Dopiero w czasach późnego średniowiecz, gdy za przyczyną podjętych regulacji odwodnieniowych i wylesienia brzegów Gopła obniżyło się lustro wodne, z toni jeziora wyłonił się półwysep. Wówczas też w jego części południowej zaczął funkcjonować Ostrówek. Jego nazwa odnosi się do topografii terenu - słowo ostrówek (ostrów) to archaizm, oznaczający wyspę lub kępę wśród mokradeł otoczonych wodą. A skąd się wzięła nazwa półwyspu Potrzymiech? Otóż, Potrzymiech, a w przeszłości Potrzymiechy według przekazów ludowych swą nazwę wziął od prawa pozyskiwania torfu, którego można było dziennie ukopać po trzy miechy - Potrzymiechy. Już w dawnych latach zachodnie części półwyspu, które odkrywało obniżające się lustro wodne przypisane zostały - leżącym u zachodniego brzegu Gopła poszczególnym majątkom i nazwane zostały: Potrzymiech Kościeski, Potrzymiech Siemieński [Siemioński], Potrzymiech Lachmirowski [Lachmirowicki] i Potrzymiech Łęcki - (ks. Stanisław Kozierowski) oraz Potrzymiech Rzeszynkowski. 

Potrzymiech i okolice na wschód od Gopła - mapa z  1893 roku.

Jeden z pierwszych opisów Potrzymiecha znajdujemy w Gawędzie pana Jacentego o Gople, która wyszła spod pióra Emila Gozdawy i opublikowana została w „Przewodniku Katolickim” z 1896 roku, nr 28. Oto jego treść: - (…) Przed widzem zaś leżało Gopło w całej swej okazałości. Powierzchnie jego jak lustro olbrzymie lśniło się w świetle słońca porannego. W środku jeziora roztaczała się od granicy polskiej na pół mili ku Kruszwicy jak trzy szmaty ziemi w wodę rzucone wyspa Potrzymiech, znana z dobrego torfu ,a tak wielka, że ma kilka pańskich siedzib. Do niej przytula się mniejsza wysepka Potrzymionek; na niej jedyna pochyła, zgrzybiała chatka, mieszkanie władcy Potrzymionka - torfiarza. Ramą zaś obrazu tego malowniczego były majaczące w doli lasy sinawe, oraz ponure wały wysokie, usypane zapewne przez Szwedów za czasów Jana Kazimierza. Klucz żurawi posuwał się właśnie z wolna na jasnym niebie, współzawodniczącym z Gopłem swą pięknością.

Z kolei w numerze 25 „Piasta” z 1932 roku znajdujemy opis Gopła pióra Zygmunta Czapli, a w nim kilka zdań o Ostrówku: - (…) W Gopło wciska się od południa półwysep Potrzymiech, który jezioro dzieli na dwie wyraźne części, na wąską a długą część wschodnią strumieniową i na szeroką a płytką część zachodnią zatokową. Potrzymiech robi wrażenie małego kontynentu goplańskiego, połączonego tylko wąską szyjką z lądem kujawskim. Jedynym łącznikiem jest prom, który kursuje między Złotowem a Ostrówkiem, majętnością Józefa Jarmułt Mlickiego, która na Potrzymiechu tworzy odrębną dla siebie całość.

Zupełnie na południu Gopła położona wyspa Potrzymionek to jedna bryła torfu o brzegach zarosłych gęstym lasem trzciny i sitowia, mimo bujnej wegetacji mało urodzajna, za to posiada dobre pastwiska. Jest to kącik zapomniany przez świat i ludzi i utrzymany jeszcze

w dziewiczości, na wysepce mieszka torfiarz [w 1903 roku był to Kazimierz Kowalski], który prowadzi życie Robinsona.

Naprzeciw Potrzymiecha mieszka dwóch komandorów lecz nie, jakby ktoś pomyślał, floty polskiej; w Ostrowie bowiem, gdzie kościół św. Mateusza zbudował w 1720 roku Józef Bolesta Rudnicki, chorąży bydgoski, komandor orderu polskiego Polonia Restituta, dr Juliusz Prandota Trzciński, w Popowie zaś komandor orderu papieskiego św. Grzegorza dr Tadeusz Prandota Trzciński, których antenat był ostatnim starostą kruszwickim.

Ostrówek - fragment mapyz 1934 roku.

W wydanym w 1937 roku zeszycie 4. „Lektury Geograficznej”, w którym Władysław Sperczyński zamieścił opis Gopła znajdujemy taki oto rys: -  W parku pana Mlickiego w Ostrówku, a również i w ogrodach miejscowych gospodarzy, spotkałem w wielkiej ilości gładkie kule kamienne, jakby otoczaki, obrobione w wirowym obrocie wody w młynach glacjalnych, a jako już utoczone kule używane następnie przez mieszkańców w młynkach ręcznych. Oprócz innych „relikwii” przedhistorycznych znajduje się w parku p. Mlickiego kilka olbrzymich pali. Odkryto je po wypaleniu pewnej części łąki na przesmyku Potrzymiecha, gdzie sterczały nad łącznym pogorzeliskiem. Pale te są prawdopodobnie resztką osady palowej, za czym niezbicie przemawiają spotkane tam jeszcze belki poziomo z południa na północ położone, a między innymi kości, odłamki naczyń, palenisko i dwa wały piaszczyste, wyciągnięte ku brzegowi. Być może, że są to ślady starej fortyfikacji palisadowej, która zamykając w najwęższym miejscu Potrzymiech, uczyniła zeń doskonałe miejsce obronne. Często wykrywane przy kopaniu torfu i budowie dróg pale, deski i starodawne monety świadczą wymownie o minionym życiu nad brzegami Gopła.

Ostrówek - Głaz ognia.

Już współcześnie we wsi Ostrówek znajdujemy kamień, który zdaje się być świadkiem odległych dziejów tegoż miejsca, a o którym nie wspominają żadne stare źródła. Podobno - większość kamienia spoczywa w ziemi - w obwodzie ma on 3 m i jest wyjątkowym, gdyż na jego widocznej górnej powierzchni znajduje się głęboki ryt w kształcie odwróconej swastyki, czy raczej symbolu ognia i słońca - ruchu koła słonecznego, nieskończoności, dobrobytu i szczęścia… Kamień ten znajduje się blisko przeprawy promowej, przy skrzyżowaniu dróg, u początku drogi ku Rysiówce. Obok niego wkopany jest w ziemię betonowy słupek z zamocowaną na nim zieloną tabliczka, z godłem i napisem „Pomnik przyrody”. Zapewne ryt na głazie sięga czasów przedchrześcijańskich - czasów Goplan, a może jeszcze starszych, epoki neolitu i budowy potężnych megalitów. Czyżby w miejscu współczesnego Ostrówka była święta wyspa, ku której ciągły łodzie z wyznawcami bóstwa ognia i słońca? Czy spoczywa on w tym miejscu od zawsze, czy przyniósł go lodowiec, a może dawni mieszkańcy skądś go przytargali? Dlaczego kamień leży pod płotem? Głaz ognia, bo tak jest nazywany kamień z Ostrówka, chroniony jest prawem i chyba tylko zła historia XX w. sprawiła, że leży on w tak niegodnym miejscu. 

Ludzie, którzy tutaj jako pierwsi zamieszkali, miejsce to, a później osadę nazwali Ostrówkiem. W 1500 roku obszar Ostrówka i półwyspu Potrzymiech leżały w granicach starostwa i kasztelanii radziejowskiej. Z późniejszych danych (ks. St. Kozierowski) dowiadujemy się, że osada Ostrówek istniała w 1557 roku i należała do parafii w Ostrowie nad Gopłem. W dokumencie z 1613 roku znajdujemy wzmiankę o wsi Ostrówek i powinnościach zasiedlających ją kmieci. Była to wieś królewska, położona w II połowie XVI w. w powiecie radziejowskim województwie brzesko-kujawskim. Wchodziła w skład starostwa radziejowskiego i stanowiła uposażenie urzędników starościńskich, podobnie zresztą jak sąsiadujące z nią, a leżące u wschodniego brzegu Gopła Złotowo. Z chwilą I rozbioru Polski (1772 r.) Ostrówek znalazł się w granicach zaboru pruskiego w Kraju Nadnoteckim, w powiecie inowrocławskim.

Dwór Jarmułt-Mlickich w Ostrówku - stan ruiny 1981 rok.

 

Jarmułt-Mliccy

Prawdopodobnie po 1775 roku właścicielem Ostrówka został Kazimierz Bogatko, który w zapisach z 1779 roku posiadał również dział dóbr Leszcze obejmujący ludność w liczbie 40. Bogatkowie wywodzili się ze wsi Bogatki, z ziemi mazowieckiej. Kazimierz zajmował wysokie stanowiska urzędowe - jako komornik i regent ziemski rawski w 1764 roku, następnie 2 stycznia 1765 roku mianowany cześnikiem radziejowskim, 15 kwietnia 1767 roku awansowany na pisarza rawskiego. Ten urząd piastował do 1783 roku, kiedy to 20 stycznia objął urząd kasztelana konarsko-kujawskiego. 21 kwietnia 1785 roku został mianowany kasztelanem kowalskim, a 12 maja 1788 roku kasztelanem kruszwickim. Tę funkcję pełnił do 1793 roku. W 1785 roku został Kawalerem Orderu Świętego Stanisława, a w 1791 roku - Orła Białego. Żonaty był z Domicelą z Głębockich, z którą miał trzy córki - Agnieszkę, Mariannę i Petronelę.

Córka Marianna w 1801 roku poślubiła w Piotrkowie (Kujawskim) Józefa Jarmułt-Mlickiego (ur. ok. 1777 r.), syna Kajetana Jarmułt-Mlickiego herbu Dołęga, kasztelana sierpeckiego, pana na Osówcu i Wiktorii Kiełczewskiej. Marianna w 1804 roku stała się wraz z siostrami współwłaścicielką drugiego działu w Leszczach. Po śmierci rodziców, w 1815 roku przeprowadzono podział na gruncie, który obejmował miasteczko Piotrków w powiecie radziejowskim, Leszcze oraz Jurkowo i Ostrówek w powiecie inowrocławskim. W wyniku ustaleń rodzinnych właścicielką dóbr Leszcze, Jurkowo i Ostrówek - w połowie przez dziedzictwo i w połowie przez dzierżawę wieczystą oraz dzierżawę wieczystą Jerzyc została Marianna z Bogatków Jarmułt-Mlicka, żona Józefa Jarmułt-Mlickiego (wartość szacunkowa 200 000 zł. p.).

Pozostałości po alei wiodącej do dworu - 1985 rok.

W międzyczasie, po śmierci 18 grudnia 1808 roku kasztelana Kajetana Jarmułt-Mlickiego, Józef jako najstarszy syn przejął zarząd na dobrami ziemskimi w Osówcu, liczącymi ok. 1000 ha. Józef mieszkał wraz ze żoną Marianną i dziećmi w Osówcu. Tutaj też urodziła się czwórka ich dzieci: Dionizy (1801-1882), Prakseda (1805-1861), Jan (1808-1874) i Teofil (1813-1883). 

Po śmierci Marianny i Józefa w 1824 roku dobra Leszcze z Jurkowem i Ostrówkiem odziedziczyły ich dzieci: Dionizy Jarmułt-Mlicki, Jan Jarmułt-Mlicki, Prakseda z Jarmułt-Mlickich Kraszkowska (ślub ok. 1824 r. - mąż Antoni był dziedzicem Zielęcina w Wielkopolsce) i Teofil Jarmułt-Mlicki. Jednocześnie zarządcą Osówca, Leszczy, Jurkowa i Ostrówka został wówczas pełnoletni Dionizy. Najmłodszy z braci Teofil wziął udział w powstaniu listopadowym 1830-1831. Po upadku powstania i jego powrocie w gronie rodzinnym zapadła decyzja, by Teofil dokończył przerwaną naukę. W tym celu udał się do Leszna i tam ukończył miejscowe gimnazjum. Powróciwszy z głową pełną wiedzy i odbywszy praktyki rolnicze Teofil przejął w 1839 roku z rąk brata Dionizego zarząd nad spadłymi na niego dobrami, które umiejętnie i praktycznie prowadził.

Dwór w Ostrówku - elewacja południowa - 1981 rok.

 

Jan Jarmułt-Mlicki

W międzyczasie (1834 r.) wymieniani byli jako właściciele Ostrówka: Dionizy Jarmułt-Mlicki, Jan Jarmułt-Mlicki i siostra Prakseda z Jarmułt-Mlickich Kraszkowska - pozostałe starsze rodzeństwo Teofila. Po spłaceniu siostry około 1835 roku nastąpił podział dóbr pomiędzy Dionizym i Janem. Pierwszy otrzymał Leszcze i Jurkowo, drugi - Ostrówek. W latach 1835-1874 majątek Ostrówek należał do Jana Jarmułt-Mlickiego. Dość późno, bo w wieku 40 lat  - w 1841 roku - Jan zawarł w Siedlimowie związek małżeński z Kazimierą Trzebuchowską (1812-1882) herbu Ogończyk; córką Augustyna i Brygidy Gosk z Kożuszkowej Woli. Małżonkowie mieli czwórkę dzieci: Bolesława (1848-1908), Władysława (1847-1925), Jadwigę (1850-) oraz Augustyna Gustawa (1850-1898).

Janowi należy przypisać wybudowanie nowego dworu, zabudowań folwarcznych i zaprowadzenie nowoczesnej uprawy gruntów z zastosowaniem płodozmianu. Powiększył on również swoje dobra o zakupiony w połowie XIX w. od rządu pruskiego folwark Siedluchna pod Strzelnem (117 ha). Od 1874 roku gospodarzył na nim syn Augustyn - kawaler. Po jego nagłej śmierci, która nastąpiła podczas pobytu w Mogilnie 21 czerwca 1898 roku, dobra te nabył od rodziny Niemiec Gustaw Zempel.

Najstarszy syn Jana i Kazimiery, Bolesław urodził się 30 września 1848 roku w Ostrówku. W młodych latach został powołany na wojnę francusko-pruską 1870-1871, a po powrocie gospodarzył w Ostrówku - do 1876 roku. Po tym roku nabył majątek Lubiń pod Trzemesznem, który następnie sprzedał i w tym samym roku 1882 nabył Skrzetuszewo w powiecie gnieźnieńskim. Następnie od 1893 roku gospodarzył na 250 hektarowym majątku Rudy pod Mielżynem. Zmarł 19 grudnia 1908 roku we dworze zięcia Stefana Szumlańskiego w Kątnie pod Gębicami - pochowany w Kwieciszewie.

Ostrówek - droga przy zachodniej granicyparku 1985 rok.

W tym miejscu przywołuję za gazetą „Przyjaciel” z 1883 roku (nr 3) sylwetkę Dionizego Jarmułt-Mlickiego, który po rodzicach dzierżył w latach 1825-1835 wspólnie z rodzeństwem prawo do Ostrówka.

Dionizy Jarmułt-Mlicki (1801- 1882)

Na samym schyłku starego roku zakończył żywot doczesny opatrzony św. sakramentami senior obywateli kujawskich śp. Dionizy Mlicki, przeżywszy lat 81. Potomek rodziny kasztelańskiej po mieczu i kądzieli, znanej z ofiarności i poświęcenia dla kraju, stał się śp. Dionizy godnym spadkobiercą cnót przodków swoich, żywot bowiem jego był nieprzerwanym pasmem dobrych uczynków, przykładem obowiązkowości, oszczędności i niezmordowanej pracy. Śp. Dionizy urodził się w roku 1801 z kasztelanki Marianny Bogatko poślubionej Józefowi Mlickiemu, dziedzicowi kilkowiekowej posiadłości rodzinnej Osówca. Odebrawszy pierwsze początki nauki w domu rodzicielskim, uczęszczał do szkół w Płocku, w Poznaniu, a kończył studia w Berlinie. Następnie odziedziczył macierzyński majątek w Kujawach Leszcze, gdzie blisko pół wieku zamieszkał i życia dokonał. Wychowany w wierze ojców, sumiennie wypełniał przepisy kościoła św., Miłość Boga i bliźniego, miłość ojczyzny i ludzkości wryła się głęboko w serce nieboszczyka. Przyjemny i uczynny sąsiad, troskliwy o swoją czeladkę, chlebodawca i dobry Polak i obywatel nie zaniedbywał nigdy swoich obowiązków, wypełniając je z rzadką sumiennością bez rozgłosu, choć w skromnym zakresie. Niezmordowany w pracy przy rzadkiej u nas dla siebie oszczędności, nie tylko przechował odziedziczony majątek, lecz go znacznie powiększył. Oszczędność tą rozsądna nie przeszkadzała mu wcale w hojnym podejmowaniu gościa, mawiał bowiem: gość w dom, Bóg w dom, nie powstrzymała prawicy do udzielenia datku czy to na cele patriotyczne czy na otarcie łzy niedoli. Toteż wiadomość o śmierci śp. Dionizego głęboki wywarła smutek na wszystkich, którzy znali tę sympatyczną postać sędziwego starca, jego szlachetną i cnotliwą duszę. Jak bardzo był szanowanym i kochanym, dowodzi liczny zjazd obywateli nawet z dalszych okolic i tłumy ludu, który się zebrał, aby oddać ostatnią przysługę nieboszczykowi. Eksportacja zwłok odbyła się z Leszcza do parafialnego kościoła w Ostrowie dnia 29 grudnia 1882 roku. Dnia następnego po uroczystym nabożeństwie za duszę zmarłego ksiądz Sieg z Orchowa wszedłszy na ambonę wygłosił piękną mowę, w której przedstawiwszy nieboszczyka jako gorliwego katolika, dobrego Polaka, wzorowego ojca i obywatela zachęcał zarazem licznie zebranych słuchaczy a zwłaszcza młodzież naszą do pracy, oszczędności i miłości Ojczyzny, których to cnót przykład pozostawił nam śp. Dionizy. Zwłoki nieboszczyka wynieśli z kościoła najbliżsi krewni i złożyli je do grobu familijnego. Cześć jego pamięci!

CDN

Foto: Archiwum Bloga, Ośrodek Dokumentacji Zabytów w Warszawie - Pracownia Konserwacji Zabytków w Toruniu; Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - domena publiczna.

Źródło

[ZT]32109[/ZT]

[ZT]32032[/ZT]

[ZT]30428[/ZT]

(Marian Przybylski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

AMKAMK

4 0

W którym miejscu Gopło ma niby 3,5 km szerokości ? W najszerszym miejscu na wysokości cypla półwyspu Potrzymiech i zatoki Kąty Kicowskie jest max. 2,5 km jak już. 06:46, 03.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%