Celem obchodów jest publiczne wyznanie wiary w obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, oddanie Mu czci i podziękowanie za łaski płynące za sakrament Eucharystii. Wierni przepraszają także Boga za zniewagi wyrządzone wobec Najświętszego Sakramentu, wynikające z grzeszności i oziębłości ludzkiej oraz bluźnierstw - wyjaśnił PAP jezuita o. Blaza, birytualista, teolog dogmatyczny i ekumeniczny.
W Kościele katolickim uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, nazywana Bożym Ciałem, sięga XIII w. Udział w procesji eucharystycznej bez uczestnictwa w mszy św. świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości - powiedział PAP jezuita dr hab. Marek Blaza, profesor Akademii Katolickiej w Warszawie.
Kościół katolicki wierzy, że "w Najświętszym Sakramencie Eucharystii są obecne prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i bóstwem Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus".
[ZT]20492[/ZT]
Początki uroczystości Bożego Ciała sięgają XIII w. "W zachodnim chrześcijaństwie miało miejsce podważanie realnej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii, zwłaszcza przez Berengariusza z Tours, który był najpierw nauczycielem gramatyki i retoryki w szkole katedralnej św. Marcina w Tours, następnie jej rektorem. Z drugiej strony wierni, czując się niegodni, rezygnowali z częstej komunii św. do tego stopnia, że brali udział w mszy św. do momentu modlitwy "Ojcze nasz", po której otrzymywali błogosławieństwo, kapłan zaś sam spożywał Ciało i Krew Pańską. Stąd pojawiło się sformułowanie "wysłuchać mszy św." - powiedział o. prof. Marek Blaza.
Zwrócił uwagę, że brak przyjmowania komunii św. zrodził w ludziach pragnienie oglądania Hostii. "Wierzono, że samo wpatrywanie się w nią rodzi te same owoce, co jej przyjęcie. Pojawiła się więc praktyka przedłużonego ukazywania Hostii w czasie eucharystii, które przeciągało się niekiedy do granic fizycznej wytrzymałości celebransa" - powiedział jezuita.
[ZT]20491[/ZT]
Wyjaśnił, że w odpowiedzi na te praktyki "sobór laterańskiego IV w roku 1215 zalecił, aby katolik przynajmniej raz do roku przyjmował komunię św. - najlepiej w okresie wielkanocnym".
"Wskazano wówczas, że przemiana chleba w ciało Jezusa a wina w krew Zbawiciela w czasie mszy św. nazywa się +transsubstancjacją+, czyli przeistoczeniem. W XVI w. sobór trydencki, będący odpowiedzią na reformację, dodał, że postaciom eucharystycznym należy się taka cześć i kult jak samemu Bogu" - powiedział o. Blaza.
Wyjaśnił, że Kościół rozróżnia dwa rodzaje kultu - zarezerwowany dla Boga, który nazywa się adoracją (łac. adoratio) i kult niższej rangi (łac. veneratio), np. kult wizerunków przedstawiających Jezusa, Maryję, świętych czy kult Ewangelii, krzyża".
W 1263 r. wydarzyły się cuda eucharystyczne w Bolsenie i Orvieto.
"Największe jednak znaczenie przypisuje się objawieniu prywatnemu, jakie otrzymała mniszka (augustianka) św. Julianna z Cornillon, zmarła w 1258 r., z których wynikało, że Jezus domagał się ustanowienia specjalnego święta Eucharystii na pierwszy czwartek po święcie Trójcy Przenajświętszej. Zgodnie z przekazem miało ono mieć charakter radosny, dziękczynny, inny niż obchody w Wielki Czwartek" - wyjaśnił.
Powiedział, że świadectwa pierwszych procesji Bożego Ciała pochodzą z terenów Belgii.
"Papież Urban IV bullą "Transiturus de hoc mundo" z 11 sierpnia 1264 r., ustanowił święto Najświętszego Ciała naszego Pana Jezusa Chrystusa dla Kościoła lokalnego, następny papież Jan XXII rozpropagował je w całym Kościele. Liturgicznym opracowaniem święta zajęli się dominikanie, przy znaczącym udziale św. Tomasza z Akwinu" - powiedział ekspert.
W 1389 r. papież Urban VI zaliczył tę uroczystość do głównych świąt Kościoła katolickiego.
Nazwa monstrancja, w której wystawia się na widok publiczny ciało Pańskie, pochodzi od łac. słowa monstro, monstrare - pokazywać.
Na początku XIV w. procesja pojawia się w Polsce i bardzo szybko nabrała dużego znaczenia w naszej rodzimej religijności.
Od początku na trasie procesji budowano cztery ołtarze symbolizujące cztery Ewangelie i cztery strony świata, na które jest ona głoszona. Przy każdym odczytywany jest fragment Ewangelii - przy pierwszym wg św. Mateusza o ostatniej wieczerzy, czyli nawiązujący do ustanowienia Eucharystii; przy drugim - fragment Ewangelii wg św. Marka, dotyczący rozmnożenia chleba; przy trzecim - wg św. Łukasza, który opowiada o zaproszonych na ucztę; przy czwartym zaś - wg św. Jana, mówiący o sakramencie zjednoczenia.
O. dr Blaza podkreślił, że "nie można kultu Najświętszego Sakramentu oderwać od mszy św.".
"Udział w procesji bez uczestnictwa w eucharystii świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości. Liturgia eucharystii, która jest uobecnieniem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, stanowi jej istotę. Wszystkie inne formy kultu biorą z niej początek bądź mają do niej człowieka doprowadzić. Procesja nie jest zatem niezbędnym elementem tego święta, choć nadającym mu swoją tożsamość" - tłumaczył liturgista.
"Adoracja Najświętszego Sakramentu nie jest czymś obok eucharystii. Ona z niej wypływa, jest jej przedłużeniem" - dodał jezuita.
Zwrócił uwagę, że do 1953 r. post eucharystyczny w Kościele trwał od północy. Wyjaśnił, że "osoba chcąc przystąpić do komunii św. nie mogła nawet napić się kubka wody. Zgodnie z prawem kanonicznym msze św. celebrowano jedynie przed południem. Dopiero papież Pius XII w 1953 r. postanowił, że woda nie łamie postu, a w 1959 r. zezwolił on na zachowanie trzygodzinnego postu eucharystycznego, co w znacznym stopniu umożliwiło sprawowanie mszy św. w godzinach popołudniowych i wieczornych. Papież Paweł VI w roku 1964 skrócił post eucharystyczny do jednej godziny, co obowiązuje do dziś, czyli między posiłkiem a przyjęciem komunii św. powinna upłynąć godzina.
Zgodnie z instrukcją "Immensae caritatis" z 1973 r. post eucharystyczny dla osób chorych i starszych, niemogących opuszczać domu, oraz ich opiekunów pragnących przystąpić do komunii św., trwa ok. kwadransa. W przypadku wiatyku, czyli komunii św. dla umierających nie obowiązuje post eucharystyczny.
Kodeks prawa kanonicznego z 1983 r. wskazuje, że można przyjąć komunię św. po raz drugi w ciągu tego samego dnia, pod warunkiem że wierny uczestniczy w całej mszy św. (Magdalena Gronek mgw/ joz)
[ZT]20493[/ZT]
[ZT]20484[/ZT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Uchwała o sprzedaży działki dla PTTK znów na sesji. Fin
Kto poniesie koszty sądowe? Gmina czy pan radny? I tak sobie myślę, że będzie to najgorszy sezon radnych: pokrzyczeli, kasę wzięli i nic nie zrobili. No i jak się macie wyborcy?
Git parufka
00:41, 2025-07-10
Uchwała o sprzedaży działki dla PTTK znów na sesji. Fin
Pan Dariusz Zdziarski na burmistrza kruszwicy naprawdę nie pozwoli nigdy żeby szkoły lub inne inwestycje były zamykanie naprawdę szacunek dla niego bo to jest człowiek na którym można zawsze polegać .
Mieszkaniec gminy Kr
22:50, 2025-07-09
Uchwała o sprzedaży działki dla PTTK znów na sesji. Fin
Pan Dariusz Zdziarski szacunek dla ciebie masz dobre słowo i jestem za wszystkim walczysz o wszystko jak i o szkoły tak i o różne inwestycje naprawdę szacunek.
Mieszkaniec gminy Kr
22:47, 2025-07-09
Uchwała o sprzedaży działki dla PTTK znów na sesji. Fin
Pan Dariusz Zdziarski ma rację wielki szacunek dla niego. Niech każdy da opinię na temat czy jest potrzebny PTTK czy nie ale moim zdaniem jest bo jednak jest duże zaangażowanie rowerzystów i coś cię dzieje w kruszwicy naprawdę Pan Dariusz Zdziarski ma dobre słowo jak zawsze popieram go .
Mieszkaniec Kruszwic
22:45, 2025-07-09
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz