Zamknij

Pochód 1 Maja w Kruszwicy: "Pokój dla Wietnamu" i "Pokój-socjalizm". Pamiętacie te czasy? [ZDJĘCIA]

20:16, 01.05.2021 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 20:24, 01.05.2021
Skomentuj

Pierwszy maja to święto, które przez lata dominowało w kalendarzu PRL. Dla jednych była to okazja do rzeczywistego świętowania, dla innych kwestia przykrego obowiązku. Brak obecności na pochodzie mógł oznaczać kłopoty w szkole i w pracy.

Socjalistyczne hasła, nudne przemówienia partyjne, ale też okazja do spotkań ze znajomymi i przemarsz ulicami miasta. To część klimatu tamtych dni. Dlaczego było to tak istotne wydarzenie? Dziś wracamy do tamtych czasów. Zdjęcia z lat 70. XX wieku wykonane podczas pochodów udostępniła Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Kruszwicy.  Koniecznie zajrzyj do galerii zdjęć tutaj.

Po 1945 roku ówczesna władza komunistyczna próbowała nawiązywać do działań lewicy przed II Wojną Światową. Z biegiem lat (do 1949 roku) proces zwany "stalinizacją" przyspieszał, a sama struktura państwowa zdawała się stygnąć i nabierać stabilizacji (polityczne zjednoczenie PPR i PPS w PZPR).

[FOTORELACJA]2038[/FOTORELACJA]

1 Maja miał być formą mobilizacji społeczeństwa. Okazją do sprawdzenia kto jest wierny rządowym decyzjom. Ważną rolę pełniła aparatura propagandowa, która już w okolicach marca i kwietnia przypominała o przygotowaniach do święta 1 Maja. W miejscowościach takich jak Kruszwica konieczna okazała się rola mobilizacyjna wytwarzana przez zakłady pracy. I tu nie obyło się bez problemów i komplikacji. Udział w pochodzie traktowano jako obowiązek. Odmowa była traktowana jako forma buntu przeciwko ustrojowi.

Oczywiście wielu spośród uczestniczących w tego typu wydarzeniach nie traktowało swojego udziału poważnie. Przykładem może być wyrzucanie flag (czerwonych i biało-czerwonych) po pochodach. I na to znalazło się jednak rozwiązanie. Zakłady pracy nakazywały pobieranie flag i podpisywanie się pod ich odbiorem. Po pochodzie naturalnie należało je jeszcze zwrócić. Zostawianie ich "w krzakach" było zatem często niemożliwe. W ten sposób bunt w postaci wyrzucanych flag mógł być skutecznie ograniczony. 

- Niekiedy społeczeństwo starało się wykorzystać ceremoniał wbrew oficjalnemu scenariuszowi, nadać mu rys autentyczności. Raporty ubeków obfitują w opisy takich sytuacji. Np. w 1949 r. podczas manifestacji w Szczecinie, jeden z chłopów „włączył się do pochodu swojej gromady i wiózł na taczkach dwa pełne worki z napisami »podatek« i malutki z napisem »to dla biednego chłopa«. Gdy zwrócono mu uwagę, chłopi wystąpili z pochodu, mówiąc »nie chcecie, abyśmy prawdę pokazali«”. Z kolei. „w Kluczborku straż pożarna usiłowała wystąpić z obrazem świętego Floriana. Kiedy nie pozwolono im na to, komendant upił się, a cała straż pożarna nie wyszła na manifestację” - wyjaśnia na stronie internetowej Muzeum Historii Polski dr Piotr Osęka. 

[DAWNY]1619893143714[/DAWNY]

Symbol ówczesnych czasów to m.in. zobowiązania produkcyjne (lata 50. XX wieku), które składały poszczególne załogi, czasem nawet poszczególnie robotnicy. Przypomina to zatem pewnego rodzaju poświęcenie dla sprawy oraz ofiarę jako składaną na rzecz utrwalenia ustroju państwa. 

Ważną rzeczą w pochodach była też ich schematyczność. Chodzi o strukturę maszerujących. Tradycyjnie na przodzie maszeruje w takiej sytuacji poczet sztandarowy partii, a dalej kadra kierownicza, czyli tzw. słuchacze. Dbano także o to, aby w pochodzie wyróżniali się też weterani ruchu robotniczego  i przodownicy pracy. Naturalnie w dalszej kolejności mamy szkoły i organizacje. Na udostępnionych zdjęciach widać też sportowców miejscowych klubów sportowych. Wszystkiemu towarzyszą hasła wychwalające socjalizm i krytykujące działania zachodu.

[POGODA]1619893314281[/POGODA]

- Najczęściej wyobrażane były zawody związane z pracą fizyczną. Hutnicy maszerowali w maskach ochronnych, górnicy nosili kaski i zarzucone na ramię świdry; junacy Służby Polsce trzymali łopaty, pracownicy budowlani mieli na twarzach okulary spawalnicze. Strażacy defilowali z wężami gaśniczymi, lekarze w kitlach i ze stetoskopami, rybacy nieśli sieci, murarze – kielni, rolnicy – wycięte z kartonu snopy zboża, rozmiarami przypominające wielkanocne palmy - tłumaczy dr Piotr Osęka. 

Konieczność uczestniczenia w tego typu wydarzeniach była oczywiście dokumentowana. Także i w Kruszwicy byli działacze partyjni zajmujący się "uwiecznianiem" kto na pochodzie był obecny. 

Oczywiście sztuczność tego typu pochodów próbowały równoważyć elementy rozrywki, jakie wprowadzono do święta. Mowa tu m.in. o organizacji np. zabawy ludowej. Był to moment kończący pochód. Szczególnie dobrze kojarzący się dla osób, które chciały oddać się konsumpcji trudno dostępnych produktów. 

[ZT]12606[/ZT]

[ZT]11562[/ZT]

[ZT]7099[/ZT]

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

JunakJunak

2 0

Fantastyczny materiał! Świetne zdjęcia! 13:46, 02.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%