Socjalistyczne hasła, nudne przemówienia partyjne, ale też okazja do spotkań ze znajomymi i przemarsz ulicami miasta. To część klimatu tamtych dni. Dlaczego było to tak istotne wydarzenie? Dziś wracamy do tamtych czasów. Zdjęcia z lat 70. i 80. XX wieku wykonane podczas pochodów udostępniła Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Kruszwicy.
[FOTORELACJA]5185[/FOTORELACJA]
Po 1945 roku ówczesna władza komunistyczna próbowała nawiązywać do działań lewicy przed II Wojną Światową. Z biegiem lat (do 1949 roku) proces zwany "stalinizacją" przyspieszał, a sama struktura państwowa zdawała się stygnąć i nabierać stabilizacji (polityczne zjednoczenie PPR i PPS w PZPR).
[FOTORELACJA]5185[/FOTORELACJA]
1 Maja miał być formą mobilizacji społeczeństwa. Okazją do sprawdzenia kto jest wierny rządowym decyzjom. Ważną rolę pełniła aparatura propagandowa, która już w okolicach marca i kwietnia przypominała o przygotowaniach do święta 1 Maja. W miejscowościach takich jak Kruszwica konieczna okazała się rola mobilizacyjna wytwarzana przez zakłady pracy. I tu nie obyło się bez problemów i komplikacji. Udział w pochodzie traktowano jako obowiązek. Odmowa była traktowana jako forma buntu przeciwko ustrojowi.
Oczywiście wielu spośród uczestniczących w tego typu wydarzeniach nie traktowało swojego udziału poważnie. Przykładem może być wyrzucanie flag (czerwonych i biało-czerwonych) po pochodach. I na to znalazło się jednak rozwiązanie. Zakłady pracy nakazywały pobieranie flag i podpisywanie się pod ich odbiorem. Po pochodzie naturalnie należało je jeszcze zwrócić. Zostawianie ich "w krzakach" było zatem często niemożliwe. W ten sposób bunt w postaci wyrzucanych flag mógł być skutecznie ograniczony.
- Niekiedy społeczeństwo starało się wykorzystać ceremoniał wbrew oficjalnemu scenariuszowi, nadać mu rys autentyczności. Raporty ubeków obfitują w opisy takich sytuacji. Np. w 1949 r. podczas manifestacji w Szczecinie, jeden z chłopów „włączył się do pochodu swojej gromady i wiózł na taczkach dwa pełne worki z napisami »podatek« i malutki z napisem »to dla biednego chłopa«. Gdy zwrócono mu uwagę, chłopi wystąpili z pochodu, mówiąc »nie chcecie, abyśmy prawdę pokazali«”. Z kolei. „w Kluczborku straż pożarna usiłowała wystąpić z obrazem świętego Floriana. Kiedy nie pozwolono im na to, komendant upił się, a cała straż pożarna nie wyszła na manifestację” - wyjaśnia na stronie internetowej Muzeum Historii Polski dr Piotr Osęka.
[DAWNY]1619893143714[/DAWNY]
Symbol ówczesnych czasów to m.in. zobowiązania produkcyjne (lata 50. XX wieku), które składały poszczególne załogi, czasem nawet poszczególnie robotnicy. Przypomina to zatem pewnego rodzaju poświęcenie dla sprawy oraz ofiarę jako składaną na rzecz utrwalenia ustroju państwa.
Ważną rzeczą w pochodach była też ich schematyczność. Chodzi o strukturę maszerujących. Tradycyjnie na przodzie maszeruje w takiej sytuacji poczet sztandarowy partii, a dalej kadra kierownicza, czyli tzw. słuchacze. Dbano także o to, aby w pochodzie wyróżniali się też weterani ruchu robotniczego i przodownicy pracy. Naturalnie w dalszej kolejności mamy szkoły i organizacje. Na udostępnionych zdjęciach widać też sportowców miejscowych klubów sportowych. Wszystkiemu towarzyszą hasła wychwalające socjalizm i krytykujące działania zachodu.
[POGODA]1619893314281[/POGODA]
- Najczęściej wyobrażane były zawody związane z pracą fizyczną. Hutnicy maszerowali w maskach ochronnych, górnicy nosili kaski i zarzucone na ramię świdry; junacy Służby Polsce trzymali łopaty, pracownicy budowlani mieli na twarzach okulary spawalnicze. Strażacy defilowali z wężami gaśniczymi, lekarze w kitlach i ze stetoskopami, rybacy nieśli sieci, murarze – kielni, rolnicy – wycięte z kartonu snopy zboża, rozmiarami przypominające wielkanocne palmy - tłumaczy dr Piotr Osęka.
Konieczność uczestniczenia w tego typu wydarzeniach była oczywiście dokumentowana. Także i w Kruszwicy byli działacze partyjni zajmujący się "uwiecznianiem" kto na pochodzie był obecny.
Oczywiście sztuczność tego typu pochodów próbowały równoważyć elementy rozrywki, jakie wprowadzono do święta. Mowa tu m.in. o organizacji np. zabawy ludowej. Był to moment kończący pochód. Szczególnie dobrze kojarzący się dla osób, które chciały oddać się konsumpcji trudno dostępnych produktów.
[ZT]41813[/ZT]
[ZT]41811[/ZT]
[ZT]41812[/ZT]
Kruszwiczanin 18:52, 01.05.2025
Pamiętam jako dziecko pochody. Szły załogi ówczesnych zakładów pracy oraz zwykli przechodnie. Po imprezie było delikatne pijaństwo dla starszych a dla dzieci lody :)
Międzynarodowy doping nad Gopłem. Kibice po obu stronac
Strefa kibica organizowana przez urząd to bardziej dożynki sołeckie w *%#)!& Dolnym.
Obywatel
11:14, 2025-05-25
Karol czy Rafał? Kto wygrywa debatę prezydencką? [SONDA
Trzaskowski widać ma problemy z opanowaniem emocji, poci się nerwowo przewraca oczami, natomiast Nawrocki szyderczo się podśmiewa. Nie ma się co podniecać bowiem jeden drugiego warty, jednak wizerunkowo Nawrocki bije na głowę Trzaskowskiego.
Puknijcie się w łby
06:46, 2025-05-25
Karol Nawrocki z poparciem NSZZ Rolników Indywidualnych
Buractwo za Nawrockim .
Makato
12:19, 2025-05-24
Karol czy Rafał? Kto wygrywa debatę prezydencką? [SONDA
Na wczorajszej debacie jeden z kandydatów pokazał swoje zdrowe pięści i z patosem dodał, że on nimi będzie bronił Polski przed zakusami niecnej Europy! Przysłuchując się temu to tak sobie myślę, że może jedyna słuszna i sprawiedliwa partia lepiej by zrobiła gdyby jako kandydata wystawiła Pudzianowskiego, albo Gołotę? Mam pewien pomysł, aby w przyszłych kruszwickich wyborach wystawić na Rynku ring i niech się kandydaci na burmistrza i radnych wzajemnie naparzają, uciecha dla wyborców murowana i do tego wytyczymy nowy tryb wyborczy dla osiągnięcia stanowiska w samorządzie. Niedługo czekać, a inni pójdą naszym śladem.
Zainteresowany
08:48, 2025-05-24