Biskup pomocniczy gnieźnieńskiej wskazał na charakterystyczne rysy drogi jej wiary i życia zakonnego - ufne oddanie się miłosiernemu Bogu i uświęcanie się w codzienności, poprzez małe gesty, odnajdowanie i realizowanie miłości w codziennych sprawach i zajęciach. „Nareszcie znalazłam moje powołanie, moim powołaniem jest miłość. Tak, znalazłam swoje miejsce w Kościele. W sercu Kościoła, mojej Matki, będę Miłością, w ten sposób będę wszystkim i moje marzenie zostanie spełnione” – pisała św. Teresa w „Dziejach duszy”.
[FOTORELACJA]2707[/FOTORELACJA]
[ZT]21578[/ZT]
„Ona nie czekała na wielkie wydarzenia i heroiczne czyny” – mówił w homilii bp Orchowicz dodając, że tak samo my nie powinniśmy na nie czekać, ale realizować powołanie do miłości i świętości w naszym domu, w naszej rodzinie, pośród ludzi, którzy nas otaczają, w tym wszystkim, co przynosi codzienność. Jak ona nie powinniśmy również wątpić w Bożą Opatrzność, nawet w najciemniejszych i najtrudniejszych chwilach życia. „Niczym się nie trap, niczego nie bój. Bogu zaufaj. Nic ci nie grozi. Bóg sam wystarcza” – pisała św. Teresa, dając tym samym uniwersalną radę na każde czasy, także na nasze czasy pełne niepokoju, lęku i niepewności.
Podczas Mszy św. odpustowej bp Orchowicz poświęcił róże przyniesione przez wiernych do kościoła. Jest to szczególny obrzęd związany z liturgicznym wspomnieniem św. św. Teresy od Dzieciątka, która od dzieciństwa lubiła obsypywać krzyż Jezusa świeżymi płatkami róż i tak właśnie – z krzyżem i różami, przedstawiana jest na obrazach. Róże są też znakiem łask wypraszanych za pośrednictwem św. Teresy, która przed śmiercią powiedziała: „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus przyszła na świat jako Teresa Martin w 1873 roku w Alençon we Francji. Była najmłodszym z dziewięciorga dzieci (czworo z nich umarło jeszcze przed jej narodzinami). Z powodu przeszkód prawnych (zbyt młodego wieku) przyjęcie do nowicjatu wybłagała podczas audiencji u Leona XIII, który obchodził 50-lecie kapłaństwa, na kolanach prosząc: „Ojcze Święty, pozwól, abym dla uczczenia Twego jubileuszu mogła wstąpić do Karmelu w piętnastym roku życia”.
Co prawda papież, nie chcąc czynić wyjątku, nie zgodził się od razu na prośbę Teresy, ale rok później przyjęto ją do klasztoru. Wstąpiła do Karmelu, w którym przebywały już dwie jej starsze siostry, a trzecia siostra wstąpiła tam po śmierci ojca, którym się opiekowała. W czasie krótkiego życia zakonnego doświadczyła ogromnej radości z oddania się Bogu, ale też przeszła przez ciemności zwątpienia i próby wiary. Cierpiała na depresję, lęki i ataki paniki, w którym to doświadczeniu może być bliska wielu współczesnym ludziom. Zmarła na gruźlicę 30 września 1897 roku mając zaledwie 24 lata.
B. Kruszyk
Fot. ks. R. Malewicz, A. Matusiak
[ZT]21579[/ZT]
[ZT]21568[/ZT]
[ZT]21557[/ZT]
Burmistrz o modernizacji „Rusałki” i zamykaniu szkół: P
a panu burmistrzowi powiem tak ,,Przyjdzie czas będzie rada" sukces w następnych wyborach murowany!
www
18:55, 2025-10-24
Burmistrz o modernizacji „Rusałki” i zamykaniu szkół: P
Miejmy nadzieje ze decyzje będzie podejmować już inna osoba a temu panu i jego ekipie przyjdzie czas i wyborcy podziękują
Mieszkaniec
15:53, 2025-10-24
Burmistrz o modernizacji „Rusałki” i zamykaniu szkół: P
A już do końca naszych dni będziemy pachnieć cebulą i burakami.
Miało być tak piękni
15:19, 2025-10-24
Burmistrz o modernizacji „Rusałki” i zamykaniu szkół: P
Ta gmina na prawdę dba o swoich mieszkańców. Zwłaszcza o młodych i ich przyszłość. Zamknąć szkoły, nakarmić w "mac'u". Praca? Dla swoich zawsze się znajdzie. Perspektywy? Na co one komu. Kto i po co będzie chciał tu mieszkać? Zwijamy się powoli, ale już się rozpędzamy. Jeszcze rok, dwa, trzy... Ostatni gasi światło, zamyka drzwi.
Don dno
14:54, 2025-10-24