Magazyn z tysiącami indeksów, zmiennym popytem i presją na koszty wymaga jasnych priorytetów. Proponujemy podejście, które porządkuje asortyment według jego wpływu na wynik oraz stabilności zapotrzebowania, ułatwiając decyzje o rozmieszczeniu, uzupełnianiu i poziomach zapasu. W artykule wyjaśnimy Ci czym jest analiza ABC/XYZ i jak ją wdrożyć.
ABC to sposób na ułożenie produktów od „najważniejszych” do „najmniej ważnych”. Zwykle mała grupa indeksów daje największy obrót — to klasa A. Kolejne, średnio ważne, to B, a długi ogon o małym udziale w sprzedaży to C. Dzięki temu wiesz, którym pozycjom poświęcić najwięcej uwagi: dać lepsze miejsce w magazynie, częściej je uzupełniać i pilniej kontrolować stany.
XYZ patrzy na to, jak przewidywalny jest popyt. Produkty X sprzedają się dość równo przez cały rok, Y mają wyraźną sezonowość lub okresowe skoki, a Z schodzą nieregularnie i trudno je zaplanować. W praktyce bazujesz po prostu na historii sprzedaży: sprawdzasz, co jest stabilne, co ma falowy wzrost, a co zaskakuje. To pomaga dobrać poziomy zapasu i częstotliwość zamówień do realnych wahań.
Połączenie obu analiz daje prostą „mapę” 3×3. Najpierw dzielisz asortyment na A/B/C (wg udziału w wartości sprzedaży lub marży), a potem każdą z tych grup na X/Y/Z (wg przewidywalności popytu). Efekt to dziewięć pól, które podpowiadają, gdzie trzymać towar, jak często go uzupełniać i jakimi zasadami zarządzać zapasem.
AX – kluczowe i przewidywalne. To wąska grupa produktów o dużym wpływie na wynik i stabilnej rotacji. Zapewnij im stałą dostępność: najlepsze lokacje blisko kompletacji i krótkie ścieżki.
CZ – najmniej ważne i nieregularne. Niski udział w obrotach i nieprzewidywalny popyt. Minimalizuj stany: lokacje dalsze, zamówienia rzadko i małymi partiami (lub w ogóle „na żądanie”, jeśli to możliwe).
Największa korzyść to jasne priorytety. Produkty z grupy A sprawdzasz częściej (np. raz w tygodniu), B rzadziej (miesięcznie), a C okazjonalnie (co kwartał). Dzięki temu zespół koncentruje zasoby na pozycjach o największym wpływie na wynik, zamiast obciążać operacje długim ogonem asortymentu.
Druga rzecz to rozmieszczenie towarów. Najważniejsze i przewidywalne (AX/AY) trzymaj najbliżej stref kompletacji, na wygodnej wysokości. Średnie (B) ulokuj nieco dalej, a rzadko rotujące (C) — w dalszych lub wyższych miejscach. Stabilne X mogą zajmować jeden adres w większej ilości, sezonowe Y trzymaj tak, by łatwo dołożyć towar, a nieregularne Z — tam, skąd szybko je przeniesiesz, gdy pojawi się zamówienie. Jest to też szczególnie przydatne przy inwentaryzacjach.
1) Zbierz proste dane i policz ABC. Weź 6–12 miesięcy sprzedaży (wolumen lub wartość) dla każdego SKU. Posortuj produkty malejąco po udziale w obrocie i podziel na trzy grupy: A (ok. 70–80% łącznej wartości), B (kolejne 15–25%), C (reszta). To wystarczy, by ustawić priorytety.
2) Sprawdź przewidywalność i nadaj klasy X/Y/Z. Dla każdego SKU oceń stabilność popytu na podstawie historii: równa sprzedaż = X, sezonowe „fale” = Y, nieregularne strzały = Z. Nie musisz liczyć skomplikowanych wskaźników — na start wystarczy zdroworozsądkowy przegląd wykresu miesięcznych sprzedaży.
3) Połącz wyniki w prostą matrycę 3×3. Każdy produkt ma teraz dwie etykiety (np. AX, BY, CZ). Na tej podstawie ustal zasady: gdzie leży towar, jak często go uzupełniasz, jakie minimum/max utrzymujesz i jak często kontrolujesz stany.
4) Ustal rytm aktualizacji. Odświeżaj klasy raz na kwartał (sezonowe biznesy: co miesiąc przed/podczas sezonu). Po większych zmianach oferty lub cenników — aktualizacja ad hoc. Dobrym sygnałem do rewizji jest wzrost braków lub nadmierny zapas w którejś z grup.
Wdrożenie nie musi być skomplikowane — wystarczy podstawowa analiza sprzedaży, prosta matryca i spójne zasady dla zespołu. Efekt to krótsze ścieżki oraz więcej kapitału uwolnionego z magazynu.
Możesz też zadbać o lepszą organizację magazynu z pomocą rozwiązań LWP Logistics: ergonomicznych wózków platformowych i schodowych, rollkontenerów, koszy siatkowych czy praktycznych regałów, które wspierają pracę zgodnie z priorytetami ABC/XYZ.
Burmistrz Kruszwicy: Może McDonald's a może Burger King
DIPALI
ZAMIL
13:54, 2025-10-23
Burmistrz: Budowa lodowiska zależna od dofinansowania M
Kruszwica to dziwne miasto mieli stadion który był chlubą województwa na którym wielu sportowców osiągało wspaniałe wyniki, było bardzo ładne zaplecze sportowe z wygodnym dojazdem, a teraz się burmistrz wstydzi. A kto do tego doprowadził, zaplecze Witczak z radnymi za bezcen sprzedali i Bogdanowicz też płaci jak za zboże nowemu właścicielowi za użytkowanie. To jest dopiero prawdziwy wstyd i obecny włodarz też w tych zaniedbaniach miał trochę swój udział. Budowa lodowiska nawet z dofinansowaniem z Ministerstwa Sportu jest niedorzecznością przede wszystkim z powodu wysokich kosztów utrzymania, a po drugie nie jest to obiekt pierwszej potrzeby są inne ważniejsze sprawy.
Tadeusz Gawrysiak.
13:34, 2025-10-23
Burmistrz Kruszwicy: Może McDonald's a może Burger King
A co na to edukacja zdrowotna?
11:36, 2025-10-23
Burmistrz: Budowa lodowiska zależna od dofinansowania M
Cóż szkodzi obiecać? A potem wykpić się brakiem środków. W kolejnej kampanii może pojawić się kandydat, który obieca park wodny, lotnisko i 15minutowy dostawę do autostrady, a potem powie, że to zależy od ministra. Niestety PiS i jego sposób mamienia ludzi z Bogdanowicza nie wyszły. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że stadion to dla niego punkt wstydu. Cały, czy ta część zabudowana czymś, co ze sportem ma niewiele wspólnego, a powstało dzięki decyzji o sprzedaży hotelu tych a nie innych polityków? Według mnie większym wstydem dla Bogdanowicza powinien być rynek i ruiny wokół niego, puste gmachy po gminnych instytucjach w niedalekim sąsiedztwie oraz otoczenia urzędu wraz z ulicą do niego prowadzącą. To jest dopiero WSTYD. Ale cóż, takiego burmistrza chcieliście to macie.
11:35, 2025-10-23