Według ustaleń śledczych, podczas policyjnej interwencji wobec mężczyzny miało dojść do użycia paralizatora. Michał stracił przytomność, a mimo podjętej reanimacji i wezwania zespołu ratownictwa medycznego, jego życia nie udało się uratować.
W wyniku przeprowadzonego postępowania wewnętrznego oraz analizy materiału z kamer nasobnych, obaj interweniujący funkcjonariusze — Radosław P. i Przemysław D. — zostali dyscyplinarnie wydaleni ze służby. Prokuratura postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień oraz nieuprawnionego użycia tasera. Początkowo postępowanie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, jednak decyzją Sądu Rejonowego w Inowrocławiu kwalifikację zmieniono na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa została przekazana do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
[ZT]38056[/ZT]
— To dla mnie trudny moment — wyznał reporterowi "Faktu" pan Maciej, tata zmarłego Michała. — Będę się z nimi [oskarżonymi — przyp. red.] widział drugi raz, pierwszy raz widziałem ich w mieszkaniu syna, kiedy przyjechałem tam zaraz po zdarzeniu. Wtedy mnie oszukali, mówili, że go nie zabili, że jak przyjechali, to on już tam leżał — powiedział.
Rozprawa rozpoczęła się przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa. Przed budynkiem sądu obecnych było kilkudziesięciu funkcjonariuszy, a osoby wchodzące na teren instytucji były dwukrotnie kontrolowane. Część przejść została czasowo wyłączona z użytkowania.
Zgodnie z decyzją sądu, postępowanie zostało utajnione. Na salę rozpraw wpuszczono jedynie strony postępowania oraz, w wyjątkowym trybie, dwóch dziennikarzy jednej ze stacji telewizyjnych. Sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik sądu, poinformował, że nie podano oficjalnych powodów utajnienia sprawy.
Rodzice zmarłego 27-latka występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Przed salą rozpraw doszło do emocjonalnych reakcji ze strony zgromadzonych obywateli, w tym okrzyków i pytań kierowanych do oskarżonych.
Tragiczne zdarzenie z maja 2024 roku miało miejsce po zgłoszeniu ze strony mieszkańców osiedla, zaniepokojonych zachowaniem Michała. Jak relacjonowano, mężczyzna był pobudzony i miał wyrzucać przedmioty przez okno. Wezwany patrol miał interweniować w mieszkaniu 27-latka, gdzie doszło do użycia paralizatora.
Śledztwo w sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy przy wsparciu Biura Kontroli Komendy Głównej Policji. Kolejne terminy rozpraw nie zostały dotąd upublicznione.
[ZT]32674[/ZT]
[ZT]41481[/ZT]
23 maja w jednym z mieszkań w Inowrocławiu doszło do interwencji policyjnej z udziałem starszego sierżanta Przemysława D. oraz posterunkowego Radosława P. Wezwanie dotyczyło 27-letniego Michała Sylwestruka, który miał demolować lokal.
Nagranie ukazuje interwencję, w tym użycie tasera wobec skutego kajdankami mężczyzny oraz brutalne kopnięcia w twarz, które zarejestrowano kamerą. Materiał pokazuje również opóźnienie w wezwaniu pomocy medycznej – karetka została zawiadomiona po 12 minutach.
Według ujawnionych nagrań i zeznań świadków, policjanci niemal natychmiast po wejściu do mieszkania założyli mężczyźnie kajdanki. W trakcie interwencji użyto wobec niego tasera, co, jak wskazuje biegły sądowy, jest niedopuszczalne w przypadku osoby skutego kajdankami. Zarejestrowane materiały pokazują, że mimo braku oporu ze strony 27-latka, funkcjonariusze kopali go, a jeden z nich miał doprowadzić do duszenia, co – zdaniem ekspertów – spowodowało zatrzymanie krążenia.
- Policjant nie ma prawa użyć tasera wobec osoby skutej kajdankami. To jest zakaz bezwzględny i nie ma następstwa od tego zakazu - mówi mł. insp. Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Z opinii sądowo-lekarskiej wynika, że przyczyną zgonu Michała Sylwestruka było nagłe zatrzymanie krążenia wynikające z użycia siły przez policjantów. Funkcjonariusze tłumaczą swoje działania poczuciem zagrożenia oraz agresją ze strony mężczyzny.
- Prokuratura zakwalifikowała zachowanie jako umyślne przekroczenie uprawnień służbowych. Umyślne znęcanie się, ze szczególnym okrucieństwem, nad osobą prawnie pozbawioną wolności. Następstwo zachowań policjantów jest zakwalifikowane jako nieumyślne spowodowanie śmierci - tłumaczy Polsatowi News prok. Agnieszka Adamska-Okońska, dodając, że do śmierci Michała Sylwestruka doszło na skutek ciągu zdarzeń m.in. zbyt długiego duszenia.
- 27-latek kilkukrotnie stwierdzał, że nie będzie się awanturował. Zdaniem funkcjonariuszy było jednak zupełnie inaczej. Policjanci tłumaczyli w późniejszych zeznaniach, że czuli się zagrożeni - przypomina Polsat News.
Więcej w materiale Polsat News tutaj.
źródło fot. video Polsat News
[ALERT]1745046888946[/ALERT]
[ZT]38052[/ZT]
[ZT]38050[/ZT]
Zakończono odbiór przebudowy drogi gminnej w Mietlicy
Wspaniale ❤️🔥🤠🙂 Teraz jeszcze okolice Lachmirowic 💩 i Siemionek 💩 może się da zrobić do końca tego stulecia i będzie pięknie.
Fantom
12:16, 2025-12-31
Świąteczne odpady na osiedlu Zagople. Radna pyta o real
Pani Radna dba o podwyżkę opłat dla mieszkańców KSM, jak nie kazała budować wiaty śmietnikowe za pieniądze mieszkańców, to teraz dostawiać pojemniki, które mieszkańcy musza kupić lub wydzierżawić. Dzięki temu wzrosną opłaty za mieszkanie. Niech zacznie działać kruszwicki monitoring. Zaczną karać tych wystawiających np. lodówki, kanapy pod śmietniki.
KSM
11:10, 2025-12-31
Zakończono odbiór przebudowy drogi gminnej w Mietlicy
Dajcie proszę jakieś foty bo nie uwierzę, że będzie można okrążyć Gopło rowerem nie kopiąc się w piasku na tym odcinku.
Szachista
10:15, 2025-12-31
Rewitalizacja centrum Kruszwicy.
Czytając "Uchwałę" oraz jej Uzasadnienie to już na wstępie sypią się jak te kamienice. Bez mocy prawnej i za publiczne środki - żenada i pr
WolneMedia
08:36, 2025-12-31
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz