Zamknij

Historia braci Stręk: Kruszwica miała swoich bohaterów Bitwy o Anglię

Przemysław Bohonos 19:22, 17.08.2020 Aktualizacja: 02:11, 26.10.2025
Skomentuj

Losy wielu kruszwiczan są niezwykłe. Wśród licznych opowieści natrafić możemy na sylwetki braci Romana i Mariana Stręk, który uczestniczył w Bitwie o Anglię. Przez lata, zwłaszcza w okresie PRL o sprawie nie mówiło się wcale lub bardzo mało.

Kilkadziesiąt lat bez publikacji i możliwości opowiedzenia o bohaterach Bitwy o Anglię spowodowało, że o losach takich ludzi jak Roman i Marian Stręk omal zapomniano. Dzięki zebraniu odpowiednich materiałów przez Panią Marię Stręk, możliwie jest dziś przypomnienie obu sylwetek. Krewna od dłuższego czasu starała się o zebranie niezbędnych dokumentów i zdjęć Romana i Mariana.

Obaj bracia szkolenie wojskowe uzyskali m.in. Dęblinie. Zarówno Roman, jak i Marian wzięli udział w Bitwie o Anglię, choć ich późniejsze losy potoczyły się zupełnie inaczej. Roman po wojnie powrócił do Polski i osiadł się w Kruszwicy. Jego brat Marian pozostał do końca życia w Anglii.

Bogactwo zgromadzonej przez Panią Marię Stręk dokumentacji pozwala na ustalenie wielu ciekawych wydarzeń w życiu obu bohaterów. Szczególnie niesamowity jest duży atlas pełen zdjęć, niekoniecznie przedstawiający obu braci, ale miejsca, gdzie mieli okazję przebywać.

Roman Stręk był synem Stanisława Stręka oraz Marty z domu Chmielewskiej. Urodził się w 1912 roku w Mogilnie. Jego brat Marian był o dwa lata młodszy. Częściowo odmienne były losy obu braci zwłaszcza po wojnie.

W pierwszym zachowanym do dziś dokumencie Romana Stręka, przeczytać możemy o kwalifikacjach czeladniczych, które bohater uzyskał w 1923 roku. Zdał on wówczas egzamin czeladniczy, jako czeladnik ślusarski co potwierdziła Izba Rzemieślnicza w Bydgoszczy.

Dokumentem, który dotyczy natomiast kariery zawodowej Romana Stręka, jest zaświadczenie z 21 listopada 1932 roku wystawione przez Zakład Wapienne Michael Lewy S.Co.Notatka poświadczała, że urodzony w 1912 roku Roman, od 1 kwietnia 1929 roku do 18 listopada 1932 roku pracował w w/w zakładzie. W przedsiębiorstwie rozpoczął naukę ślusarstwa, którą również ukończył, a po niej podjął się pracy jako czeladnik.

- Nadane mu prace wykonywał sumiennie i gorliwie. Pan Stręk opuszcza nasze przedsiębiorstwo z powodu redukcji - czytamy w piśmie zakładowym.

Roman Stręk, aby uzyskać specjalność wojskową elektryka ukończył IV Kurs elektrotechniczny lotników przy Batalionie Elektrotechnicznym. Zdał też egzamin z wynikiem pomyślnym. Szkolenie w tym zakresie odebrał jeszcze przed II Wojną Światową w Modlinie w 1935 roku.

Marian Stręk wybrał funkcję nawigatora. W tym celu uzyskał odpowiednie wykształcenie w dęblińskiej szkole. W czasie II Wojny Światowej przebywał na terenie Wielkiej Brytanii. Tam zresztą po wojnie osiadł i założył rodzinę. Zmarł dopiero w 1992 roku. Kilka lat temu na łamach Gazety Pomorskiej ukazał się wywiad z Danutą Stręk, żoną Mariana (od 1947 roku), która w czasie II Wojny Światowej również była nawigatorem.

- Z Marianem związaliśmy się na całe życie. Po śmierci męża odwiedzam jego krewnych w Kruszwicy. Ślubowaliśmy w 1947 roku, ale choć wojna się skończyła, to nie były dla nas lekkie czasy. Czasami jeszcze wypominam angielskim przyjaciołom, że wówczas w Wielkiej Brytanii Polacy, zasłużeni w obronie tego kraju, byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii-wspominała 15 lat temu Danuta Stręk, która zmarła kilka lat temu.

Roman Stręk w czasie wojny uczestniczył w walkach na Zachodzie od kwietnia 1940 roku. W służbie wojskowej pozostał do września 1946 roku. Wśród najwyższych zasług odnotować możemy m.in. jego udział w Bitwie o Anglię. Stopnie wojskowe uzyskał zarówno po stronie polskiej (ostatni awans 1 marca 1946 roku), jak i brytyjskiej (5 lutego 1943 roku). Okres wojenny został nagrodzony trzykrotnie nadanym medalem lotniczym. Wśród odznaczeń zagranicznych wyróżnić można medal obronny oraz medal wojenny 1939/45. W polskich siłach powietrznych działał od 21 sierpnia 1939 roku do 9 stycznia 1947 roku.

Jeden z uzyskanych przez kruszwiczanina medali to tzw. Defence Medal. To szczególne wyróżnienie ustanowione przez Zjednoczone Królestwo w maju 1945 roku, które przyznano obywatelom Wspólnoty Brytyjskiej zarówno wojskowych nieoperacyjnych i niektórych rodzajów służby cywilnej wojennych podczas II Wojny Światowej.

Powrót  Romana do Kruszwicy zakończył się ślubem z Gertrudą z domu Frenzel, której rodzina kupiła wcześniej dom przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Obiekt został zburzony kilka tygodni temu dom został zburzony. Roman wraz z żoną i jej rodziną mieszkali w nim od 1954 roku.

Bohater Bitwy o Anglię podjął się pracy w Inowrocławskich Zakładach Sodowych w zawodzie brakarz. Szkolenie na to stanowisko odebrał w latach 1954-1955.

Zasługi Romana Stręka potwierdzono w latach 70. XX wieku. W 1971 roku został przyjęty w poczet członków Związku Bojowników o Wolność i Demokrację na podstawie regulaminu weryfikacyjnego z dnia 15 grudnia 1959 roku.

Dokładnie dwa lata później otrzymał on Medal Zwycięstwa i Wolności 1945 roku. Stosowny dokument z medalem został wydany w maju 1973 roku.

Do końca swojego życia Roman Stręk mieszkał w domu przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Zmarł w 1973 roku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym przy kolegiacie w Kruszwicy.

Więcej zdjęć w galerii poniżej.

[DAWNY]1597684878298[/DAWNY]


 

(Przemysław Bohonos)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Kruszwica. Porzuciła psy i odpowie za znęcanie nad nimi

Tępaki ze wsi w większości mają takie rozumowanie. Mianowicie kiedy zapytacie wieśniaka, po co mu pies w obejściu to powie że do pilnowania ten większy na łańcuchu a te mniejsze to tak luzem latają, bo tak zawsze było. Dodatkowo jak pies w mniemaniu wieśniaków "zdechnie" to taki wieśniak powie że już ze starości ( nawet jak pies ma np. 5 lat ) albo że pewnie coś zeżarł. Taka niestety jest świadomość wieśniaków i na to potrzebna praca od podstaw i uświadamianie tych zacofańców. Choć za wiele to nie pomoże, bo te jełopy nadal trzymają psy na łańcuchach w budach np. ze starej metalowej beczki. Mało tego wieś to wieś, ale nawet miastowe nowobogackie w większości trzymają psy na swoich zakredytowanych na 100 lat posiadłościach i potem te psy dzień cały ujadają i szczekają na wszystko co koło posesji się przemieszcza. Na pytanie po co mu taki pies, często duży to mówi że do pilnowania. Ciekawe czego pilnuje chyba tego *%#)!& co go trzyma i raczej nigdy nie wyprowadza na spacer, bo uważa że skoro pies biega luzem to nie potrzebny spacer. Niestety taka jest prawda, na szczęście coraz więcej ludzi zaczyna myśleć, choć to kropla w morzu.

V-2

06:18, 2025-11-07

Kruszwica. Postęp prac na ul. Działkowej

W komentarz roi się od brejzotrolli

Salomon Baba

05:55, 2025-11-07

Kruszwica. Postęp prac na ul. Działkowej

Fajne te roboty raz asfalt zakładają by po chwili go ściągnąć i znów po chwili go rozłożyć niczym w filmach Barei.

nikita

20:58, 2025-11-06

Kruszwica. Porzuciła psy i odpowie za znęcanie nad nimi

Zapewne wyborca PiS i zagorzała katoliczka.

drwal

20:43, 2025-11-06

0%