Zamknij

Nierówności nie są w stanie constans

14:50, 06.02.2023 Piotr Rosik, Warsaw Enterprise Institute Aktualizacja: 14:52, 06.02.2023
Skomentuj

Nierówności nie są w stanie constans, liderzy czasami stają się maruderami, i odwrotnie, a wystarczy jedna mała zmiana w środowisku – przekonuje prof. Thomas Sowell na kartach książki „Dyskryminacja i nierówności”.

Nierówności dostrzega każdy i to już od najwcześniejszego etapu życia. Zazwyczaj w momencie, gdy trafia do szkoły. Są silniejsi koledzy i ładniejsze koleżanki. Są koledzy, którzy mają lepszy komputer i koleżanki, które mają droższe i ładniejsze ciuchy. Są koledzy i koleżanki, których rodzice mają większy dom i jeżdżą bardziej „wypasionym” autem.

Wraz z dojrzewaniem i starzeniem się, człowiek dostrzega coraz więcej nierówności. Jedni mają więcej talentów, inni nie mają żadnego i muszą ciężko pracować, by mieć cokolwiek.

Pojawiają się różne przekonania co do nierówności: że ci, którzy mają mniej, są albo ofiarami tych, którzy mają więcej, albo że zostali „ukarani przez Boga”. Nierówności przenoszą się na poziom makroekonomii. Pojawiają się wielkie różnice w PKB per capita między krajami, w tempie ich wzrostu gospodarczego. Również w zakresie innowacyjności czy dostępie do surowców.

Nierówności – geneza. Skąd się biorą nierówności?

Próbował to wyjaśnić i problem ten pogłębić, słynny czarnoskóry ekonomista prof. Thomas Sowell na kartach książki „Dyskryminacja i nierówności” wydanej przez Wydawnictwo WEI (org. „Discrimination and Disparities”). Świetnie wyłuszcza swoje podejście do tej kwestii już na wstępie: „Ogromne dysproporcje w wynikach osiąganych w gospodarce i innych sferach nie muszą być rezultatem ani porównywalnych różnic pod względem wrodzonych uzdolnień, ani porównywalnych różnic co do sposobu traktowania przez innych. Nierówności mogą też po prostu wynikać z tego, że w wypadku wielu rodzajów przedsięwzięć sukces zależy od spełnienia koniecznych warunków wstępnych właściwych dla danego przedsięwzięcia – i stosunkowo niewielkie różnice w spełnieniu tych warunków mogą skutkować ogromnymi różnicami w osiąganych wynikach” – napisał naukowiec, związany przez większość kariery z Instytutem Hoovera Uniwersytetu Stanford.Z drugiej strony, jak wskazuje Sowell, ludzie spełniający nawet większość warunków sukcesu, mogą ostatecznie niczego nie osiągnąć. Z kolei niespełnienie jednego warunku może niejako unieważnić to, że spełnione są inne warunki. Przykład?

Jeśli ktoś jest analfabetą, to wszystkie inne jego zalety, których może mieć pod dostatkiem, będą dziś bez znaczenia w większości, a może nawet we wszystkich ścieżkach kariery – wskazał Sowell. I dodał, że nawet wybitne uzdolnienie w jednej dziedzinie może nie dać sukcesu, jeśli nie będzie sprzyjających ku temu okoliczności.Co ważne, ekonomista podkreśla znaczenie ciężkiej pracy. Jeśli nie jest się gotowym na żmudną pracę i wyrzeczenia, których wymagają określone przedsięwzięcia, to nawet posiadając ogromny wrodzony potencjał odniesienia sukcesu i mając zapewnione sprzyjające okoliczności, można niczego nie osiągnąć – alarmuje Sowell. Tutaj pobrzmiewają echa wpadających w ucho powiedzonek coachów od sukcesu osobistego (Zwycięzcy nie różnią się wiele od przegranych, jeśli chodzi o umiejętności. Różnią się znacznie w chęci wykorzystania swojego potencjału – John Maxwell).

Sowell pokazuje na kartach swojej książki, że kwestią nierówności badacze fascynowali się od zawsze, ale jedno z najciekawszych tego rodzaju badań przeprowadził na początku XX w. profesor Lewis M. Terman z Uniwersytetu Stanforda. Przez 50 lat zbierał dane o 1 470 osobach o ilorazie inteligencji ponad 140. Okazało się, że 20 proc. z tej puli nie odniosło żadnych sukcesów, ale ich cechą wspólną było to, że gros nie ukończył studiów. Dwóch z całej puli badanych zdobyło Nagrodę Nobla. Aż 98 proc. z tych, którzy odnieśli sukces, ukończyło studia wyższe.

Co ciekawe, nie tylko ukończenie studiów było ich wspólnym mianownikiem, ale także pochodzenie – wychowywali się w domach klasy średniej i wyższej, gdzie panowała „kultura czytania”.Idąc dalej, wśród odnoszących sukcesy widać zwykle asymetrię wyników. Jak wskazuje Sowell, większość zawodowych golfistów przez całe życie nie wygrała żadnego turnieju PGA (Professional Golfers’ Association), podczas gdy trzech graczy – Arnold Palmer, Jack Nicklaus i Tiger Woods – było łącznie zwycięzcami ponad 200 turniejów. Jak podkreśla ekonomista, podobna asymetria dystrybucji wyników występuje w baseballu czy tenisie (ach ten odwieczny pojedynek Roger Federer vs. Rafael Nadal!).

Sowell wskazuje także, że nierówności nie są w stanie constans. Liderzy czasami po dłuższym czasie stają się maruderami, a maruderzy – liderami. Istnieją liczne warunki wstępne, od których zależy powodzenie wielu ludzkich przedsięwzięć, nic więc dziwnego, że ani rozwój gospodarczy, ani postęp społeczny nie są rozłożone równomiernie czy losowo wśród jednostek, grup, instytucji lub narodów w danym czasie. Nie powinno też dziwić, że ci, którzy są maruderami w jednym stuleciu, wysuwają się na prowadzenie w kolejnym; ani to, że światowi liderzy z czasem stają się maruderami.

- Skoro zdobycie lub utrata jednej predyspozycji może zamienić porażkę w sukces albo obrócić sukces w klęskę, to nie powinno być niespodzianką, że w zmieniającym się świecie, z upływem wieków lub tysiącleci, liderzy i maruderzy zamieniają się miejscami – pisze czarnoskóry ekonomista.(...)

Autor: Piotr Rosik

Pełny tekst dostępny poniżej:

CZYTAJ WIĘCEJ

[ZT]22778[/ZT]

[ZT]22750[/ZT]

[ZT]22739[/ZT]

 

(Piotr Rosik, Warsaw Enterprise Institute)

Internauta

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%