W roku akademickim 2025/2026 289 mężczyzn rozpoczęło formację do kapłaństwa w polskich seminariach duchownych. To wynik bardzo zbliżony do ubiegłorocznego, kiedy było ich 301 - informuje Polska Agencja Prasowa, powołując się na dane Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Diecezjalnych i Zakonnych.
Ogólna liczba kleryków w całym kraju wynosi obecnie 1 453. Spośród nich 974 kształcą się w seminariach diecezjalnych, a 479 w zakonnych.
Największe zainteresowanie formacją kapłańską odnotowano w diecezjach takich jak Poznań, Katowice i Tarnów, a także w przypadku zakonów dominikańskich.
Warto zauważyć, że 80% nowych kandydatów to byli ministranci. Pozostali często działali w ruchach młodzieżowych, np. Ruchu Światło-Życie. Kandydaci to zazwyczaj osoby świeżo po maturze, choć pojawiają się też ci, którzy zdecydowali się na powołanie później.
Liczba nowych kandydatów oscyluje w przedziale 280–300 od kilku lat, co wskazuje na pewną stabilizację trendu. W 2023 r. było ich 280, a w 2024 r. - 301.
Jednakże, mimo tej stabilizacji, łączna liczba kleryków maleje z 1 690 w 2023 r. do obecnych 1 453. Taki spadek wynika m.in. z faktu, że roczniki kończące formację są liczniejsze niż te, które wchodzą, co prowadzi do deficytu w dłuższej perspektywie.
Nowe dane z Kościoła. Coraz mniej młodych wybiera drogę
Nie oszukujmy się, kto normalny obecnie wybiera taką drogę kariery ? Już musi być delikwent konkretnie nawiedzony, ewentualnie cwany i przebiegły.
Dzikoń
10:58, 2025-10-06
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
Czewo wy nie panimajetje ? Szto wy bwsjo duraki ?
Józef Stalin
06:53, 2025-10-06
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
To, co się wydarzyło, to faktyczne pozbawienie dziecka wolności – niezależnie od intencji szkoły. Placówka oświatowa to nie poprawczak ani zakład karny, a rodzic ma konstytucyjne prawo do decydowania o wychowaniu swojego dziecka i o tym, w jakich zajęciach ma uczestniczyć. Tymczasem coraz częściej obserwujemy sytuacje, w których szkoła zaczyna stawiać się ponad rodzicem – jakby to ona wiedziała lepiej, co jest „dobre” dla dziecka. Szczególnie bulwersujące jest to w kontekście tzw. „edukacji zdrowotnej”, która w wielu szkołach przekracza granice zwykłej profilaktyki. Zamiast rzetelnej wiedzy o zdrowiu, często przemyca się tam ideologiczne treści i światopoglądowe narracje, z którymi wielu rodziców się nie zgadza. To już nie edukacja, lecz indoktrynacja pod przykrywką troski o dobro dziecka. A wszystko to dzieje się w atmosferze strachu i podejrzliwości, jaką stworzyła tzw. „ustawa Kamilkowa”. Dzieci uczy się, że każdy dorosły może być zagrożeniem, a szkoła staje się miejscem pełnym kamer, zakazów i domofonów. To nie jest system ochrony – to system nieufności. Bez powrotu do zdrowego rozsądku, dialogu i poszanowania praw rodziców żadna „reforma bezpieczeństwa” nie będzie miała sensu.
Arystoteles
18:04, 2025-10-05
Kruszwica: spór rodziców ze szkołą o prawo do decydowan
Jutro dzieciaki na edukacji zdrowotnej będą robić kanapki i uczyć się o zdrowym odżywianiu. Sodomia i gomoria😬
Adam S
10:12, 2025-10-05
0 0
Nie oszukujmy się, kto normalny obecnie wybiera taką drogę kariery ? Już musi być delikwent konkretnie nawiedzony, ewentualnie cwany i przebiegły.