Zamknij

Kruszwica z dawnych lat. Tadeusz Gawrysiak: Olimpiada w Kruszwicy była największym sportowym wydarzeniem w gminie

19:31, 16.03.2020 Aktualizacja: 10:36, 06.04.2021
Skomentuj

W roku 1996 tj. letnich igrzysk olimpijskich, Kruszwica była organizatorem olimpiady sportowców wiejskich woj. bydgoskiego pod nazwą Atlanta – 96. Pierwszy pomysł zorganizowania olimpiady w Kruszwicy wysunęli działacze klubu MLKS „Gopło”. Najpierw propozycję przedstawiłem Zarządowi Miasta, a potem Radzie, która podjęła stosowną uchwałę w tym zakresie. W dniu poprzedzającym otwarcie igrzysk IX olimpiady Barcelona – 92 w Sępólnie Krajeńskim Prezydium Rady Woj. Zrzeszenia LZS przystąpiło do wyłonienia organizatora następnej olimpiady Atlanta –96.

W końcowej rozgrywce w szranki stanęła Kruszwica i Świecie. Prezydium LZS długo się wahało z podjęciem decyzji, ostatecznie przed północą jednym Ggłosem przechyliła się szala na korzyść Kruszwicy. Główne zastrzeżenia działaczy LZS dotyczyły stanu zaniedbania obiektów sportowych w Kruszwicy, jednak p. Regina Bonek, Lech Jarząbek, Tadeusz Kirsz tak gorąco przekonywali, że Kruszwica do połowy czerwca 1996r. upora się z tym problemem, iż zdecydowano się nam powierzyć organizację następnej olimpiady. Jaki wtedy był stan obiektów sportowych wystarczy popatrzeć na zdjęcie z tego okresu.

Hotelik sportowy był w opłakanym stanie prawie ruina, zanim przystąpiono do odbudowy trzeba było rozebrać stropy parteru i część murów. Sanitariatów na stadionie nie było żadnych, dwa wały ziemne porośnięte krzakami służyły za siedziska, bieżnie, skocznie, rzutnie nie spełniały żadnych  norm olimpijskich.Brak było boisk dla przeprowadzenia finału gier zespołowych takich jak koszykówka, siatkówka, czy piłka ręczna, nie było głównej wieży sędziowskiej, ani stanowisk spikerskich. Jednego nie można było odmówić stadion był położony w przepięknym miejscu, praktycznie nad j. Gopło, teren był rozległy, było dość miejsca aby wszystko rozsądnie zaplanować, a potem tylko zrealizować.

Olimpiada była ogromnym bodźcem do budowy nie tylko dla obiektów sportowych na stadionie głównym, ale także na terenie Kruszwicy, w Kobylnikach powstała jedna z najładniejszych strzelnic sportowych w woj. bydgoskim, która służy sportowcom aż do dziś, w Zespole Szkół Zawodowych im. Kazimierza Wielkiego powstały boiska do gier zespołowych, w szkole nr1 na ul. Kasprowicza przeprowadzono kapitalny remont sali gimnastycznej gdzie przez wiele lat rozgrywali zawody kruszwiccy koszykarze.

Na stadionie powstał zgrabny hotelik sportowy, sanitariaty z prawdziwego zdarzenia, wieża sędziowska, wyremontowano "Fregatę" gdzie sportowcy tenisa stołowego prowadzili swoje rozgrywki, nowe bieżnie w budowę których wiele serca włożył inż. Boczek właściciel potem dużej firmy drogowej. Pamiętam jak osobiście dobierał skład kruszywa na bieżnię, wielokrotnie jeździł z próbkami do laboratorium, ale końcowy efekt był doskonały. Sportowcy którzy na niej startowali mówili, że to była jedna z najlepszych bieżni woj. bydgoskiego, była w miarę elastyczna, nie powodowała urazów nóg, a do tego była szybka, pozwalała osiągać bardzo dobre wyniki w dyscyplinach biegowych.

Hotelik Sportowy przed rozpoczęciem prac budowlanych.

Niektórzy mówili, że w owym czasie niewiele ustępowała bieżniom WKS „ Zawisza „ w Bydgoszczy. Jeżeli chodzi o wymiar organizacyjny jak i sportowy to planowaliśmy, że w olimpiadzie weźmie udział około 2000 sportowców, ostatecznie okazało się iż było 2605 zawodników z 51 gmin, oprócz tego gościliśmy 385 opiekunów drużyn z osobami towarzyszącymi, 140 sędziów i 30 zaproszonych gości między innymi wojewodę bydgoskiego, senatorów, posłów oraz delegację niemieckiego powiatu Ludwigs Lust zaprzyjaźnionego z woj. LZS w Bydgoszczy w sumie 3160. Każdemu trzeba było zapewnić zakwaterowanie oraz wyżywienie, zaproszonym gościom oraz sędziom należało zapewnić dowóz na poszczególne areny sportowe. Zawody sportowe zostały rozegrane w 18 dyscyplinach olimpijskich w tym tradycyjnie była lekkoatletyka, kolarstwo, gry zespołowe, ale też rzadko występujące w Kruszwicy dyscypliny takie jak zapasy, hokej na trawie, podnoszenie ciężarów, czy łucznictwo.

Zmagania na arenie olimpijskiej poprzedziły eliminacje sportowe w całym województwie, zawodnicy aby wziąć udział w igrzyskach musieli uzyskać minima sportowe i zdobyć kółka olimpijskie. Wyniki sportowe zawodników Kruszwicy przeszły nasze oczekiwania w klasyfikacji generalnej zajęliśmy I miejsce z 840 pkt. II miejsce przypadło Tucholi z 690,5 pkt. A III miejsce zajęło Sępólno Krajeńskie z 659 pkt. Kruszwica w wielu dyscyplinach spisała się na medal w sumie zdobyła 14 złotych, 13 srebrnych i 6 brązowych. Z wszystkich medali byłem bardzo dumny, ale wynik najmłodszej uczestniczki X Igrzysk Kornelii Kozłowskiej która zdobyła złoty medal i ustanowiła rekord olimpijski w pchnięciu kulą wynikiem 10,47 m. zrobił na mnie duże wrażenie. To była uczennica szkoły podstawowej w Polanowicach trenowała pod okiem swojej mamy nauczycielki wychowania fizycznego.

Drugą osobą która szczególnie utkwiła mi w pamięci był Jerzy Mielcarek rolnik z Chełmc uczestnik i wielokrotny medalista w lekkoatletyce, brał udział w olimpiadach LZS od 1976 r. rekordzista igrzysk w Montrealu k / Mogilna z wynikiem 14,29m. w trójskoku. On też w imieniu wszystkich sportowców zapalał znicz olimpijski na stadionie w Kruszwicy.

Podczas igrzysk trzeba było zachować cały ceremoniał oraz tradycję olimpijską wraz z oprawą muzyczną, najpierw zaczęło się od uroczystego zapalenia ognia olimpijskiego na szczycie Mysiej Wieży. Nastąpiło to w ciepły, pogodny dzień gdzie trzy uczennice kruszwickich szkół średnich wzniosły zapaloną pochodnię ponad miastem dając znak, że czas sportowych zmagań w Kruszwicy niebawem się zacznie.

Trzy kapłanki zapalają znicz na Mysiej Wieży: Agnieszka Cichocka, Dagmara Wiśniewska i Ewelina Pińkowska.


Stąd młodzi sportowcy rozpoczęli sztafetę, która ogień olimpijski niosła poprzez wsie i miasta woj. bydgoskiego w sumie ponad 1000 km. W piątek 14 czerwca 1996 r biegnący na czele sztafety przekazał pochodnię trzem kruszwickim kapłankom, które zapaliły znicz przy obelisku na Rynku.

Licznie zgromadzona publiczność przyjęła to ogromnymi brawami, przybyłych sportowców przywitałem słowami, życzę wam jak najlepszych wyników, a trenerom, kibicom, mieszkańcom gminy wielu emocji sportowych. Zapewniłem iż legendarna stolica Polski gościnnie przyjmie w ten czas wszystkich, którzy przybędą do bram grodu, a na rogatkach naszego miasta zawieszamy symbolicznie gałązki oliwne na znak pokoju i radości, bo w Kruszwicy zaczęło się święto sportu.

Oprawę muzyczną zapewniło Centrum Kultury „ Ziemowit „ którym kierował nieodżałowany dyrektor Ziętek. To na tę uroczystość zakupiono nową aparaturę nagłaśniającą, która tak doskonale zdała egzamin na stadionie, a potem na wszystkich uroczystościach jak Dni Kruszwicy, czy Dożynki.

Wzruszającym momentem muzycznym był na rozpoczęcie uroczystości olimpijskich hymn X igrzysk skomponowany przez kruszwickie zespoły muzyczne Shnaps Gate Blues i Nowi.

Podniosłym momentem było też wciągnięcie flagi olimpijskiej na maszt w takt koncertu e-mol „Romanca „ Chopina i fragmentu X symfonii Bethovena „ Oda do Młodości„ podczas zawodów korzystano z muzyki Evangelisa, Bilińskiego i Kitaro.

Duże wrażenie na zaproszonych gościach i mieszkańcach Kruszwicy zrobił przemarsz poszczególnych ekip sportowych z orkiestrą reprezentacyjną z Sierakowa na czele.


W czasie przemarszu wypuszczono gołębie wzlatujące w niebo jako znak pokoju które wypuścił p. Edward Jałoszyński, natomiast ekipa z Janikowa wypuściła balony w kolorach olimpijskich. Ale aplauz publiczności wywołał przemarsz naszej licznej ekipy, wszyscy w nowych strojach z chorążym Lechem Jarząbkiem na czele.

Oprócz budowy obiektów sportowych samorząd przeprowadził przy okazji szereg inwestycji poprawiających funkcjonalność i wygląd miasta. Wymienię tylko jedną z nich tj. przebudowę drogi krajowej 62 na odcinku od wjazdu Cukrowni przez ul. Niepodległości, Rynek, ul. Zamkową aż do skrzyżowania z ulicą Kolegiacką i Nadgoplańską. Wykopy ciągnęły się wzdłuż całej drogi krajowej trzeba było sprawdzić stan kanalizacji deszczowej, ściekowej, przyłącza gazowe, wodociągowe, kable elektryczne i w dużym zakresie je wymienić, zanim na końcu zostaną położone dwie warstwy asfaltu.

Do tego zima się przeciągała, z duszą na ramieniu myślałem, że nie zdążymy się uporać z tym do 14 czerwca 1996r czyli do dnia otwarcia igrzysk. Bałem się, że miasto zostanie sparaliżowane a to najważniejsza arteria komunikacyjna Kruszwicy, będzie wstyd i blamaż.

Ale drogowcy, gazownicy, elektrycy, wodociągi stawali na głowie aby przewidzianego terminu dotrzymać, sam chodziłem i osobiście sprawdzałem zagęszczenie piasku przed położeniem asfaltu, aby potem nie robiły się zagłębienia i dziury. Pojechałem do inż. Boczka który mi pokazał jak to się robi w praktyce, efekt tego był taki, ze przez 24 lata na krajówce praktycznie nie ma żadnych większych nierówności pomimo natężenia obecnego ruchu ciężarowego szczególnie w okresie kompani cukrowniczej. To była w historii miasta największa inwestycja drogowa i najdroższa.

Chciałbym przedstawić kilka wspomnień o ludziach, którzy walnie się przyczynili się do ogromnego sukcesu igrzysk w Kruszwicy, które jeszcze długo potem wspominano. W pierwszej kolejności należy zauważyć zaangażowanie członków Komitetu Olimpijskiego X olimpiady Atlanta – 96, który w większości urzędował w nowo wybudowanym hoteliku sportowym, a którego byłem przewodniczącym.

Dużą pomocą był Andrzej Kozłowski przewodniczący Komisji Organizacyjnej bardzo obowiązkowy i sumienny, to jego córka świetnie wypadła podczas zawodów sportowych. Również trzeba wymienić ogromne zasługi Józefa Szarafińskiego pełnomocnika Rady Wojewódzkiej LZS, który służył mi ciągle radą jak powinien przebiegać ceremoniał olimpijski, jak sprawnie przeprowadzić zawody sportowe, jakie warunki muszą spełniać obiekty sportowe itd.

Duży wkład wnieśli Andrzej Żbikowski przewodniczący Komisji kwaterunkowej i Żywieniowej, p. dr Mirosława Siuda przewodnicząca Komisji Zdrowia, p. Stefan Janeczek przewodniczący Komisji Porządkowej, p. Lech Jarząbek trener, wychowawca młodzieży w Zespole Szkół Zawodowych, działacz, uczestnik 5 olimpiad LZS , wice – przewodniczący Komisji Sportowej.

Bardzo duży udział w powodzeniu olimpiady miał ówczesny wice – wojewoda Eugeniusz Kłopotek przewodniczący Woj. Rady LZS w Bydgoszczy. Pamiętam jak wspólnie pojechaliśmy do ambasady Stanów Zjednoczonych Ameryki, aby zaprosić ambasadora p. Nicholasa Reya na nasze uroczystości związane z Atlantą - 96 którego rodowód wywodził się w prostej linii od naszego Mikołaja Reja, Przyjął nas bardzo ciepło, ale kiedy przedstawiliśmy w jakim celu przybyliśmy pokazał nam terminarz swoich obowiązków, w tych dniach miał zaplanowane inne spotkania państwowe, ale wręczył nam flagę swojego kraju którą mamy prawo wciągać na maszt na czas olimpiady i innych ważnych uroczystości sportowych.

Dużą indywidualnością kruszwickiego sportu był śp. Kazimierz Ryński, który jako zawodnik, trener tenisa stołowego brał udział w kilku olimpiadach LZS. To on wspólnie z Lechem Jarząbkiem, A. Kozłowskim dali pierwszy impuls, aby w Kruszwicy zorganizować olimpiadę. Po jej zakończeniu powiedział wtedy, że 20 lat czekał, aby igrzyska mogły się odbyć w Kruszwicy. Głównym powodem mówił był brak odpowiednich obiektów oraz bazy, aby mogły się obyć zawody tej rangi. Dodał, że były to igrzyska bardzo dobrze przygotowane i przeprowadzone pod względem organizacyjnym, o powszechny zachwyt budziły kruszwickie obiekty sportowe.

Trudno tutaj byłoby nie wspomnieć już też śp. Reginy Bonek praktycznie mojej prawej ręki, odpowiadała jednoosobowo za sport w urzędzie, co drugi dzień byliśmy oboje osobiście na budowanych obiektach sportowych. Pilnowaliśmy jak oka w głowie aby wszystko było jak należy i na bieżąco rozwiązywaliśmy rodzące się problemy. Prace na stadionie trwały do ostatniej chwili kostkę przed hotelikiem i na drodze dojazdu do stadionu kładziono w ostatnim tygodniu.

Przed hotelikiem i na poboczach drogi dojazdowej była zaplanowana trzypiętrowa zieleń, ostatni szereg to były sporej wielkości drzewka. Zastanawialiśmy się z p. Renią jak to wszystko w ostatnim tygodniu zrealizować, aby zieleń podczas uroczystości po prostu nie „ oklapła ,, teraz to nie taki znów problem, ale wtedy nie było takich możliwości jak obecnie. Znaleźliśmy w końcu firmę która zgodziła się podjąć tego zadania, ciężkim transportem przywieziono całą zieleń łącznie z dużymi skarpami ziemi i posadzili ją w ekspresowym tempie, mieszkańcy Kruszwicy jak szli na otwarcie igrzysk byli zdziwieni, że jeszcze tydzień temu nic tu nie było. Powiem krótko słono to Kruszwicę kosztowało.

Na koniec nie sposób nie wspomnieć ówczesnej Rady która wtedy liczyła 28 radnych, gdzie było sporo ludzi dużego formatu, którzy doskonale rozumieli, że olimpiada w Kruszwicy to ogromne wyzwanie, ale i duża szansa, którą należy wykorzystać.

Rada stosowną uchwała określiła cel, ale w bieżącą realizację się nie wtrącała i ufała w sprawach finansowych. Realizacja tak dużego przedsięwzięcia pociągała za sobą ogromne wydatki, bałem się czy budżet gminy nie „ popłynie „ finansowo. Po zakończeniu igrzysk włodarze innych gmin, działacze sportowi zadawali najczęściej pytanie, jakie mamy straty bo praktycznie większość gmin które organizowały igrzyska zamykało je dużymi długami. Kiedy mówiłem im, że wyszliśmy na zero to nie chcieli wierzyć.

Przejeżdżając nieraz obok stadionu wspominam z sentymentem tamten czas, wspaniałych kruszwickich sportowców, ludzi których wcześniej nie wymieniłem a którzy włożyli tyle serca ,aby przebieg olimpiady, obiekty sportowe wyglądały okazale. To było największe przedsięwzięcie w dotychczasowej 30 – letniej historii samorządu i przypuszczam długo nie będzie większego. Z tego powodu, aż cisną się na usta pytania:

Kruszwico coś obecnie uczyniła ze swoim sportem? Dlaczego zaprzepaściłaś dorobek tylu oddanych sportowi ludzi? Z jakiego powodu okaleczyłaś ten piękny stadion sprzedażą hotelika sportowego wraz z dużą działką (0,6 ha, 6000 m2)

Dnia 12 marca 2020 r.

PS. Napisałem ten artykuł, aby w nie pamięć nie poszły wielkie dni Kruszwicy oraz, aby oddać szacunek i wdzięczność tym ludziom, którzy położyli ogromne zasługi dla kruszwickiego sportu.

Tadeusz Gawrysiak, Burmistrz Kruszwicy w latach 1990-1998 oraz 2002-2010.

Zdjęcie maskotki igrzysk „Monka"

 

(Tadeusz Gawrysiak, fot. Dorota i Bogumił Pronobisowie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

Mieszkaniec Mieszkaniec

9 5

Za Burmistrza Tadeusza i dyrektora ziemowita śp. Włodka Kruszwica i okolica tętniła życiem i atrakcjami ..
Tadeusz Wracaj na Burmistrza 21:44, 17.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

adriaadria

8 0

Bardzo ciekawy tekst , warto wspominać tych co tworzyli tamten czas. Dziękuje za przywołanie tylu wspomnień i tylu wspaniałych ludzi których nie ma już wśród nas... mieli wielkie serca. Byłemu burmistrzowi życzę zdrowia i pogody ducha. Tamten rok w mojej pamięci zostanie do końca. 22:40, 17.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaxMax

10 2

Wtedy się coś działo teraz nawet Sylwestra nie potrafią zorganizować tylko spotkania Wojewójta przy otwarciu ronda i mostu w Kobylnikach ? Kruszwica za 10 lat to taki obraz jak te kamienice przy Rynku pustostany i domy na sprzedaż. 10:16, 18.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JaJa

13 0

Czasy Gawrysiaka to dobry czas dla Kruszwicy. Wiele się działo, ludzie pogodniejsi. Gdyby kilku ludzi nie robiło mu pod górkę przy rewitalizacji zrobiłby go i był burmistrzem do tej pory. Niestety jest Witczak i to miasto odzwierciedla jego charakter. 11:12, 18.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

hahahaha

2 5

dobry żart, da się uśmiać po pachy 11:41, 18.03.2020


EhhEhh

10 0

Był pan Gawrysiak. Wyremontował stadion, zbudował hotelik, a pan Witczak co? Wszystko posprzedawał, nawet piłkarze nie mają swojego porządnego budynku. No ale... takiego sobie Kruszwico burmistrza wybrałaś. 14:36, 18.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kolo Kolo

6 0

Hotel sprzedany piłkarze do baraku stadion niszczeje a elita tylko się rozbudowuje koło amfiteatru. 20:34, 18.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kruszwickruszwic

1 0

A nad Gopłem od małego mostku w stronę dużego jakie okazałe domu z pięknym widokiem na miasto... 20:50, 18.03.2020


WspominalskiWspominalski

1 0

A pamiętacie zawody motorowodne na Gople czy Lato z Radiem.


19:31, 21.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

YesYes

0 0

Tak, były takie zawody motorowodne. 2 lata z rzędu chyba , bardzo widowiskowe, ale niepasujace do spokojnego jeziora, gdzie swoją ostoję ma mnóstwo zwierząt i roślin. Byli nawet wielcy tego sportu, Haręza i Marszałkowie, ale zaplecze koło Mysiej Wieży było za małe. To nie mogło się udać w Kruszwicy. Co innego regaty wioslarskie, to trzeba rozwijać. 18:13, 08.04.2021


0%