Proszę Pana już w pierwszej kadencji zwróciłem uwagę, że teren ten jest bardzo cenny pod względem historycznym i archeologicznym. Bardzo się zdziwiłem gdy zacząłem kwerendę w dokumentach, że teren ten nie należy do samorządu. Okazało się, iż pan Tejkowski i trzech panów z Warszawy mają prawnie ważną umowę użytkowania wieczystego (99 lat) dotyczącą tego obszaru podpisaną jeszcze przed transformacją ustrojową przez władze państwowe.
[DAWNY]1680121086772[/DAWNY]
W gminie znajdował się też projekt pięknego hotelu w stylu neoromańskim, który miał być w dużej mierze posadowiony na terenie Grodziska. Projekt ten był podpisany przez ówczesnego woj. konserwatora zabytków p. Marona. Obiekt przypominał nieco budynek z serialu telewizyjnego pt. „Hotel Polanów”. Starsze pokolenie powinno go pamiętać ze świetną rolą matki żydowskiej rodziny Kaliną Jędrusik i plejadą znakomitych polskich aktorów. Serial ten cieszył się wtedy ogromną popularnością, miejsce akcji to była przedwojenna Austria. Kto chciałby się wczuć w atmosferę tamtych czasów niech obejrzy film który czasami jest pokazywany w telewizji „Cesarzowa Sisi”, bo serialu nie obejrzymy na You Tubie najwyżej jego zwiastun, bo trwają do tej pory spory prawne o prawa autorskie.
Ale wracając do głównego wątku tematu, byłem bardzo zaskoczony kto wykonał rysunkową wizualizację hotelu? To był sam Wiktor Zin prof. Politechniki Krakowskiej. Znowu muszę się odwołać tutaj do pamięci starszego pokolenia to była postać nie byle jaka. Kto pamięta dawny program telewizyjny „Piórkiem i Węglem” to widział jak profesor na oczach telewidzów tak od niechcenia szkicował węglem przepiękne zamki, dwory, pałace w różnych stylach architektonicznych. Rysując przy tym uroczo gawędził o kontekście historycznym oraz detalach architektonicznych. Ostatnią podobną osobą, którą spotkałem o tak lekkiej ręce do rysunku średniowiecznego był dr Małachowicz z Wrocławia, projektował nam niektóre elementy Zamku Kruszwickiego.
Aby ciągle nie wpadać w kolejne dygresje wróćmy do zasadniczego wątku. Poleciłem mojej współpracowniczce zorganizowanie spotkania z panem Tejkowskim, który pochodził z Kruszwicy, ale już nie mieszkał tutaj na miejscu, a w Warszawie. Gdy wszedł do gabinetu i po raz pierwszy go zobaczyłem to sobie pomyślałem, że to człowiek skromnej postury, ale z takim dziwnym błyskiem w oku, które zdradzało człowieka o silnej woli.
Nie siadając nawet, pomimo mojego zaproszenia rozpoczął naszą rozmowę, taką mniej więcej tyradą, czy ja w ogóle zdaję sobie sprawę jakie znaczenie dla naszego kraju i historii Polski mają nadgoplańskie ziemie. Jaka symbolika wiąże się ze wzgórzem zamkowym i okolicznymi ziemiami i jakie ona ma znaczenie. Tak na marginesie zapytał kto ja jestem, bo on ani mnie ani mojej rodziny, jako były mieszkaniec miasta nie zna. Wszystko to brzmiało jak przemówienia na współczesnych marszach narodowców.
Ja na to jego dictum grzecznie powiedziałem tylko by usiadł. Zaprosiłem go aby porozmawiać na temat przyszłości Grodziska. "Mam dla Pana propozycję, abyście Panowie przekazali notarialnie, bezpłatnie prawo użytkowania wieczystego tego terenu na rzecz gminy, a my zagospodarujemy go odpowiednio. Będziecie mieli swój udział w tym przedsięwzięciu a mieszkańcy Kruszwicy będą wam dozgonnie wdzięczni" - proponowałem. Szybko się okazało, że miłość miłością do tych ziem, ale tutaj tak naprawdę chodzi o duże pieniądze za przekazanie prawa użytkowania. Widząc co się święci próbowałem przekonywać, że obaj mamy szansę udowodnić, że kochamy naszą przeszłość i jesteśmy gotów zrobić dla niej coś konkretnego. Ale p. Tejkowski nie zgodził się na bezpłatne przekazanie i to był koniec pierwszej tury naszych negocjacji.
Odczekałem trzy lata bo myślałem, że to jest wystarczający okres żeby negocjatorzy zaczęli poważnie traktować nasze rozmowy. Znowu zaproponowałem spotkanie. Pan Tejkowski przyjechał z jakimś warszawskim prawnikiem, pomyślałem wtedy, że teraz naprawdę rozpoczną się prawdziwe negocjacje. Na początek uprzejmie zapytałem co proponują. Goście odpowiedzieli mi, że oni chcą określoną kwotę. Ja podałem im naszą, samorządową ofertę. Licytacja trwała około kwadrans.
Widząc ostatecznie bezcelowość takich negocjacji powiedziałem, że jestem zapłacić za ten obszar najwyżej cenę jaką wtedy płaciło się za m² działki budowlanej i dodałem, że jest to cena która nie podlega z mojej strony dalszym negocjacjom, bo moim zdaniem cena jest godziwa. Oni byli przekonani, że bardzo mi zależy na tym terenie i postanowili zedrzeć z samorządu ile się da.
Kiedy zobaczyłem, że nasze negocjacje co do ceny poniosły fiasko twardo powiedziałem: "Panie Tejkowski przez Pana upór, ani ja ani Pan nic nie zrobimy dobrego na tym terenie". Dodałem jeszcze i zapewniłem go, że nigdy nie wyrażę zgody na postawienie tutaj czegokolwiek bo to jest niezgodne z obowiązującym prawem. Mogę się ostatecznie zgodzić na realizację tego pięknego obiektu, ale w zupełnie innej lokalizacji.
Goście nie wyrazili zgody i tak zakończyły się nasze negocjacje. Nie tak dawno ukazała się notatka prasowa, że p. Tejkowski nie żyje. A ostatnio weszła też w życie ustawa, która przekształca prawo użytkowania wieczystego (tzw. ograniczone prawo rzeczowe ) w pełną własność. Jaki jest obecny status prawny tej nieruchomości proszę się pytać w Urzędzie i przy tej okazji można zapytać, co Urząd przez ostatnie 12 lat przed ustawą zrobił aby odzyskać Grodzisko.
[ZT]20493[/ZT]
[ZT]20386[/ZT]
A przecież wszyscy pamiętamy dobrze, że na Rynku w Kruszwicy wisiało dumne hasło „Kocham Kruszwicę” czyżby ono miałoby się sprowadzać do jakże obecnie aktualnego w naszym samorządzie smutnego napisu „Kocham kruszwickie pieniądze”.
Dlatego, że i ja brałem kruszwickie pieniądze, wprawdzie o połowę mniejsze niż obecni włodarze, to chciałbym chociaż częściowo mój dług wobec Kruszwicy spłacić nowym pomysłem, który moim zdaniem byłby dużą atrakcją turystyczną, a do tego sprawdziłby się biznesowo.
Kiedy zacząłem włodarzenie w Kruszwicy wielu starszych mieszkańców opowiadało mi z pewnym rozrzewnieniem, a nawet łezką w oku o dawnej restauracji „Letniskowa” położonej na południowym cyplu Półwyspu Rzępowskiego. Mówili, proszę pana jakie przed wojną tutaj odbywały się bale, jakie przyjęcia jakie persony tutaj bywały. Dodawali przy tym lekko wzdychając, może ktoś ją odbuduje i przywróci choćby częściowo klimat tamtych dni. Tak jakby chcieli powiedzieć, nie lekceważ sobie późny wnuku tamtych czasów ani dokonań swoich ojców i dziadów, zanim sam czegoś nowego nie wymyślisz i nie dokonasz. Utkwiły mi głęboko w pamięci te rozmowy i zacząłem szukać starych fotografii, jak ta „Letniskowa" w rzeczywistości wyglądała, bo już wtedy nie było po niej śladu tylko miejsce po niej pokazywali.
fot. B. Ozorowski, archiwum NTH
Nic nikomu nie mówiąc zacząłem krok po kroku powoli przygotowywać się do tego przedsięwzięcia. Pierwszym materialnym śladem tego była budowa kanalizacji sanitarnej na półwyspie, która byłaby ewentualnie potrzebna w przyszłości. Została ona realizowana przy okazji odnowienia głównego ciągu spacerowego i bocznych alejek, oczywiście ze środków unijnych.
Drugim materialnym elementem tego zamiaru było zlecenie dobremu architektowi bydgoskiemu przygotowanie wstępnej dokumentacji architektonicznej łącznie z opracowaniem przeznaczenia każdego pomieszczenia nowej Letniskowej na podstawie starych fotografii. Postawiłem też wykonawcy dokumentacji dalsze warunki: budynek ma być piętrowy a górna część powinna być przeznaczona na pokoje hotelowe, parter natomiast na sale biesiadne i salę konferencyjną wraz z zapleczem.
Aby w przyszłości obiekt nie tak łatwo ulegał zniszczeniu przez ząb czasu, ma być murowany i obłożony twardym drewnem. Do tego, żeby stylem przypominał dawną Letniskową i jej architekturę wraz z drewnianą ciesiołką którą stosowano w tamtych czasach. Kiedy omawiałem z architektem założenia projektu nowej Letniskowej prosiłem aby przyjrzał się obecnej przystani wioślarskiej i jej drewnianym detalom np. pięknemu symbolowi słońca u szczytu kalenicy dachu. Tak na marginesie, jak przyszedłem do Kruszwicy to niektórzy (nazwiska pominę milczeniem) doradzali mi jej rozebranie i postawienie nowej bo już była nadwątlona przez czas. Nie wyraziłem zgody zamiast tego całą wyremontowaliśmy, do dziś cieszy oko jako znak dawnych czasów i chwały kruszwickiego wioślarstw i dawnych ciesielskich majstrów.
Wracając do głównego wątku artykułu to wstępny projekt architektoniczny nowej Letniskowej do dziś się znajduje w archiwum Urzędu.
[FOTORELACJA]2917[/FOTORELACJA]
Cel jest więc jasno określony. Teraz pozostaje najważniejsze. Skąd wziąć pieniądze na ten projekt i jak pokonać przeszkody prawne związane z jego realizacją. Aby nie zanudzać czytelnika szczegółami pominę tutaj te problemy. Jeden tylko, ale bardzo ważny chciałbym tutaj nieco szerzej omówić. Aby mogły odbywać się w niej przyjęcia weselne, urodzinowe, biesiady czy konferencje to trzeba rozwiązać sprawę dojazdu. W żadnym wypadku nie można na teren półwyspu wjeżdżać samochodami choćby ze względu na ochronę środowiska i jego szczególną aurą. Wszyscy goście musieliby zostawić samochody na parkingu przy PTTK.
Stamtąd elektrycznym samochodem podwożono by ich na miejsce, a kto chciałby bardziej romantycznie tam dotrzeć to mógłby dopłynąć na miejsce naszą ładnie wyremontowaną „Barwanną”. Na cyplu jest wybudowana jeszcze za moich czasów przystań - takie małe kruszwickie molo, a potem już można dojść pieszo na miejsce. Myślę, że każda młoda para chętnie by się zgodziła na tak urokliwą przejażdżkę. W ramach projektu należy odbudować małą drewnianą muszlę koncertową, oczywiście należałoby ją najpierw wymurować, a potem obłożyć twardym drewnem. Aż mi się serce kroiło, gdy się dowiedziałem, że obecny włodarz ją rozebrał. Raz w roku ją remontowałem i na nowo malowałem. Obecna filozofia władz to wszystko co się da to sprzedać, a co po nas zostanie? Tylko pustka i zimny wiatr.
Zdjęcia wykonane latem 2017 roku. Usunięta muszla koncertowa
Wyobraźcie sobie, teraz oczyma wyobraźni, półwysep. Jest maj, korony drzew stroją się zielonymi liśćmi, wszędzie kwitną kwiaty, wokół przyroda nabiera soczystych barw. Od przystani na cyplu idzie pieszo młoda para na placyk przed nową letniskową i muszlą koncertową. Patrząc na rozkwitającą przyrodę i młodych chciałoby się wtedy powiedzieć, że tak budzi się nowe życie i nowy dla nich czas. W muszli orkiestra gra dziarsko marsza weselnego, goście składają młodej parze życzenia, kelnerki dyskretnie roznoszą kieliszki z szampanem, potem wspólny toast i nagle brzęk tłuczonego szkła. Można zapytać zatem, który rodzic nie zechciałby zapłacić za taką scenerię i to w takim miejscu dla swoich dzieci? Może powróciłby chociaż na chwilę klimat dawnych czasów naszych ojców i dziadów, bo gdyby nie oni nie byłoby nas i wielu pięknych wspomnień.
Z okazji nadchodzących wielkimi krokami Świąt Wielkiej Nocy życzę wszystkim mieszkańcom, więcej optymizmu, więcej nadziei, więcej wiary, że prędzej czy później po wszystkich złych dniach nadejdą te dobre, pełne łagodnego słońca. Bądźmy też miłosierni wobec Dobrego Boga i naszych bliźnich, jak on jest miłosierny wobec nas.
Tadeusz Gawrysiak
PS. Dedykuję wszystkim na ten czas dobrze znaną piosenkę „Niech Się w Nas Goi” Zbigniewa Wodeckiego, który też onegdaj był w Kruszwicy.
[ZT]23120[/ZT]
[ZT]21792[/ZT]
[ZT]21467[/ZT]
[ZT]19754[/ZT]
Kruk06:27, 30.03.2023
a ten znowu
Woly09:02, 30.03.2023
To między innymi za kadecji tego pana w Gminie Kruszwica nic niedziało się z budową dróg.Przez długoletnie zaniedbania związane z tym tematem mamy teraz obecny ich stan.Masakra!
Naleśnik delikatesow09:16, 30.03.2023
Ale przynajmni roz w roku malowoł muszle koncertową na cyplu
Taaa22:56, 31.03.2023
Tyle razy malował że pod ciężarem warstw padła...
Vvv09:30, 30.03.2023
Pan Tadeusz to był równy gość. Aż chciało się chodzić do Urzędu . A teraz wysyłam męża ,który idzie tam niechętnie ?
Naleśnik09:29, 31.03.2023
Jo, byłem tym mężem
Mmj09:47, 30.03.2023
Dajcie władze tadziowi zobaczymy co zrobi jak teraz taki mądry
Arthur 10:27, 30.03.2023
Dziękuję Panu za rzeczową odpowiedź na moje pytanie. Dodam tylko tyle i sprostuje że Tejkowski nie sprawiał wrażenia jakby był narodowcem tylko rzeczywiście i prawdziwie był nacjonalistą i faszysta. Mój dziadek znał go osobiście i opowiadał mi wiele historii z nim związanych. Mam nadzieję, że człowiek którego podpis widnieje pod umową dzierżawy jeśli jeszcze żyje, choć trochę spala się ze wstydu
Wioskowy14:30, 30.03.2023
Niech mi ktoś łaskawie powie o co chodzi panu mlaskaczowi ? Był i swoje zrobił nie tylko dla miasta ale swojej wioski. Ale na litość boską dajże pan już spokój bo to nudne jest.
Ter15:02, 30.03.2023
Ale co nudne? Co z tą ziemią się dzieje? Czemu UM nic nie robi??? Skoro Tejkoś zmarł to czemu nikt dupy nie rusza? To są ważne kwestie.
Tadziu,Ty chytrusie!21:39, 30.03.2023
Widac,że Tadziu dziadzieje,taki się święty i ugodowy zrobił,a jak rządził ,to nie szło z nim pogadać.
Tylko on był najmądrzejszy,bufonowaty, zarozumiały i chytrus do potęgi.Jak by dał Tejkowskiemu parę zeta więcej za wzgórze ,to Tejkoś by to sprzedał,a tak żałował grosza i go Tejkos olał. Ja bym dał prawie każdą kasę za ten teren,a on chciał mu dać jak za działkę budowlaną w Kruszwicy. Wicie po ile wtedy działki chodziły,? Smiechu warte,żeby taki mądrala wycenił historyczny teren jak działkę w Kruświcy.Przecież wtedy działki kosztowały smieszne grosze, dosłownie za całość to mogło być ze 30 tysięcy,a Tadziu się targował o drobne. Wstyd i poruta,że ujawnił te informacje za jakie pieniądze przepieldolił ten teren.
Tadeusz Gawrysiak08:46, 31.03.2023
Internauta Woly pisze, iż w okresie moich rządów zaniedbałem drogi, teraz jest masakra bo nie mogą sobie poradzić z tym problemem.
Pragnę wymienić kilka przykładów mojej działalności drogowej ale tylko w Kruszwicy. Kapitalny remont całego ciągu drogi krajowej 62 począwszy od Cukrowni przez miasto aż do drugiej stacji benzynowej przy ulicy Radziejowskiej. drugi ciąg drogowy od rogi na Bródzki przy wulkanizacji prosto aż do końca miasta. Odnowiono ul. Kujawską, Wiejską, Cichą przed szkołą zawodową. Pobudowano pierwszą w Kruszwicy ulicę w kostce granitowej na Kolegiackiej. Na Atlantę odnowiono ulicę Poznańską aż do figury w Łagiewnikach. Przebudowano całą ul. Portową do Goplańskiej łącznie z nowym skrótem na terenie Cukrowni na mały most aż do Kolegiaty.
Odnowiono cały parking przy PTTK łącznie z wszystkimi alejkami na półwyspie. Po raz pierwszy w historii Kruszwicy wybudowano od podstaw 4 km. ścieżek pieszo-rowerowych łącznie z oświetleniem. Wytyczono wtedy całkiem nową aleję od parkingu przy PTTK aż do ulicy Sportowej. Praktycznie wymieniono większość chodników w mieście tam gdzie idziesz po kostce brukowej możesz być pewien, że je realizowałem.
Większość tych prac wykonałem za środki unijne pozyskane w drodze konkursu, a nie za drukowane na potęgę, które napędzają szalejącą drożyznę. Do tego gminy Pakość, Rojewo, Złotniki Kuj. dostały też sporo drukowanych środków i gmina Kruszwica nie jest wyróżniona pod tym względem. Gdyby przeliczyć pieniądze na moje inwestycje drogowe po aktualnej cenie to nie wiem czy nakłady na ronda i most je równoważą. Ja włodarzyłem 16 lat a inna władza 13 lat do tego po okresie transformacji ustrojowej gdzie kraj i gmina wychodziły z ogromnego kryzysu spowodowanego też drukowaniem pieniędzy bez pokrycia. Trzeba wyjątkowo złej woli żeby przeinaczać oczywiste fakty i obarczać mnie za problemy z którymi nie mogą poradzić sobie obecne władze i radni.
Innemu internaucie radzę aby poszedł do Urzędu a może już jest w nim i się zapytał obecnych włodarzy co zrobili w sprawie pozyskania Grodziska, a może go wykupili to wtedy jest po sprawie.
Kazik09:38, 31.03.2023
No dobra nikt rozsądny tego nie neguje. Lecz o co panu chodzi ? Chcesz Pan startować na burmistrza to startuj, no chyba ze chodzi o złośliwe wytykanie obecnej średnio udolnej władzy ich błędów. Pan też nie był idealny i zarzucano Panu, że za dużo na wioski idzie kasy zamiast do miasta. Moim zdaniem najuczciwiej byłoby nie błaznować i prowokować w necie, tylko z godnością żyć. Natomaist ludzie i tak zapamiętają co było dobre a co złe i ocenią każdego mniej lub bardziej obiektywnie.
Kazik nie pajacuj !20:32, 05.04.2023
Kazik nie pajacuj,ktoś zarzucił Tadziowi,że nic nie robił z drogami,to napisał jak się sprawy mają.
Faktem jest ,że to chytrus był rasowy i dyktator na miarę gminy,ale nie można mu zarzucić,iż niewiele zrobił dla gminy.Miał w sobie trochę odwagi do inwestycji,tylko za bardzo lekceważył innych i ich zdanie lub inicjatywy.Mnie też kiedyś zdrzaźnił do granic,podobnie jak wielu innych,ale pal to licho, dlatego właśnie pozbył się przez to władzy.Natomiast cenię go za to,że czasem miał taką nutkę zrobienia czegoś większego,niestandardowego dla miasta i gminy,dla kultury ,czy zachowania i pielęgnacji naszej historii.Bardzo mi się podobał pomysł odbudowania zamku kruszwickiego,czy ostatnio grodziska na półwyspie koło strzelnicy.Kruszwicy brakuje czegoś na wyższym poziomie niż tylko ścieżki rowerowe i nowe asfalciki ,czy nawet rondka. Takie historyczne i legendarne miasto ma zupełnie marny poziom turystyczno-historyczny. To co zostało od czasów Kazimierz Wielkiego, to jest, natomiast przez tyle wieków kruszwiczanie nie odbudowali ,ani nie stworzyli niczego ,co by wzmacniało tą historię i nasze zabytki. A obecny włodarz, to jest mistrz kamuflażu,pozorów i wielkiej ściemy oraz sztuki przetrwania na stanowisku,bez podejmowania wyzwań i chociażby minimalnego ryzyka.Dlatego uważam,że Tadziu mógłby wrócić na stanowisko burmistrza,bo wbrew pozorom i metryce ma jeszcze jaja i trochę ikry do działania, a nie tylko robienie pozorów zarządzania i rozwoju gminy,jak to czyni obecnie nam miłościwie panujący gminny król z pensją prezydenta Polski, co jest wielkim skandalem i zniewagą nas ,zwykłych podatników i mieszkańców gminy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu mojakruszwica.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
9 2
a co znowu? ciekawe rzeczy napisał a Ty co napiszesz ciekawego?