T. Gawrysiak: Pod względem śmieci należymy do grupy najdroższych gmin w kraju

Komentarz. Temat śmieci w naszej gminie przypomina wciąż niekończącą się telenowelę, taki serial, momentami nawet z dreszczykiem. Ostatnio na MojaKruszwica.pl pojawił się artykuł porównujący cenę odpadów w Kruszwicy z różnymi gminami w Polsce według danych z 2023 r.

Również ja chciałbym ponownie dorzucić kilka uwag na ten temat. Zacznijmy więc chronologicznie. Najpierw burmistrz wnikliwie pochylał się nad tą sprawą, potem radni z wielką troską przyglądali się jej na komisjach. Następnie Rada w całym swoim majestacie podjęła uchwałę, ustalając wysokość opłaty za odbiór śmieci na 39 zł od osoby, co daje rocznie kwotę 468 zł. Na tej podstawie uchwalono w budżecie plan wydatków związanych z gospodarką odpadami na łączną sumę 7,67 mln złotych. Przyjmując, że gmina Kruszwica rocznie produkuje około 6 tys. ton odpadów (choć ta ilość tylko raz padła z ust włodarza na filmiku), to wychodzi, że tona śmieci u nas kosztuje 1278 zł w 2025 r.

Jak łatwo można było się spodziewać, powstał wielki krzyk i zamieszanie, bo ludziom w większości naprawdę żyje się ciężko zarówno w mieście, jak i na wsi (w mieście cenę tony śmieci porównywano do najniższej emerytury, a na wsi do ceny tony pszenicy). Ludzie mówili, że to absurd, i mieli rację. Przestraszony burmistrz powołał szybko komisję do tzw. optymalizacji ceny odbioru odpadów. Od razu pojawia się pytanie – przy tak enigmatycznej nazwie – kto miałby ewentualnie na tym zyskać: gmina, żeby mniej dopłacała, czy ludzie, którzy mieliby niższe opłaty?

Na czele komisji stanął zastępca włodarza, co by nie powiedzieć – były doradca wojewody. Komisja długo badała sprawę i po głębokim zastanowieniu ustaliła ostateczne wnioski. Ale jakie? Na pytanie o nie przewodniczący komisji oświadczył, że najpierw musi je przekazać burmistrzowi.

Z przecieków od niektórych radnych wynikało, że komisja chciała ustalić cenę odpadów w korelacji do ilości zużytej wody. Znowu powstał szum w gminie, a niektórzy radni, pytani o tę sprawę, chcieli przy okazji politycznie zabłysnąć i wypowiedzieli się na Mojej Kruszwicy.

Najbardziej rozbawił mnie jeden radny, który również był w komisji. Na pytanie, czy jest za ustaleniem ceny odpadów na podstawie zużycia wody, odpowiedział krótko, z emfazą, że nie. A na pytanie, czy jest za obniżeniem ceny śmieci dla ludzi, z tą samą pewnością siebie oświadczył, że tak. Aż ciśnie się na usta pytanie: chłopie, co ty mówisz? Przecież na sesji głosowałeś za ceną 39 zł, a w komisji też byłeś – tej, która proponowała cenę odpadów według zużycia wody. Jakby dłużej popytać radnych, czy są za obniżką ceny odpadów, to pewnie jak jeden mąż stwierdziliby, że są za. Stąd płynie jedynie słuszny wniosek, że chyba krasnoludki same podjęły tę uchwałę!

Co należałoby w tej sprawie zrobić – już wcześniej pisałem na łamach MojaKruszwica.pl i nie będę się tutaj powtarzał. Teraz chciałbym dodać kilka uwag do zestawienia cen odpadów w 2023 r., opublikowanych w miesięczniku samorządowym „Wspólnota”. Brano tam pod uwagę dwie kategorie gmin: miasteczka takie jak nasze (570) oraz gminy wiejskie (1369).

W 2023 r. w gminie Kruszwica jedna osoba rocznie płaciła 329 zł za odpady. Porównam ją tylko z cenami gmin woj. kujawsko-pomorskiego (35 to miasteczka, a 92 – gminy wiejskie).

W gminach wiejskich w 2023 roku tylko 12 gmin miało wyższe opłaty niż Kruszwica. Wtedy gmina Osięciny miała opłatę roczną w wysokości 250 zł, a u nas było to 329 zł. W 2025 r. Osięciny mają roczną opłatę w wysokości 320 zł, a w Kruszwicy – 468 zł. Widzimy, jaka przepaść istnieje pomiędzy naszymi gminami. Podobna korelacja cenowa występuje pomiędzy gminą Kruszwica a resztą gmin w kraju. Stąd wniosek, że należymy do grupy najdroższych gmin w kraju, a jeśli jeszcze uwzględnić fakt, że dodatkowo dopłacamy z budżetu do 39 zł od osoby, to jesteśmy w ścisłej czołówce w kraju. Przynajmniej w czymś jesteśmy dobrzy.

Widząc tych wszystkich wojewódzkich specjalistów i radnych, którzy nie radzą sobie z problemem śmieci w gminie i nic nie wskazuje na to, że sobie poradzą w najbliższej przyszłości, pozostaje jedyne wyjście: aby obniżyć cenę do przyzwoitego poziomu, trzeba więcej dołożyć z budżetu gminy, co jest prawnie dozwolone. To chyba potrafią nasi drodzy fachowcy.

Tadeusz Gawrysiak, komentarz, 7.02.2025

[ZT]39351[/ZT]

[ZT]39350[/ZT]

[ZT]39341[/ZT]

[ZT]39218[/ZT]

[ZT]38918[/ZT]