Zamknij

Kryzys wodny na Kujawach? Jezioro Gopło w cieniu suszy

08:00, 27.02.2025 Aktualizacja: 13:33, 01.03.2025
Skomentuj

Jezioro Gopło, jeden z największych naturalnych zbiorników wodnych w Polsce, stoi w obliczu poważnych wyzwań hydrologicznych. Mimo tak istotnego znaczenia dla ekosystemu, gospodarki wodnej i lokalnej społeczności, problem malejącego poziomu wody pozostaje w dużej mierze niedostrzegany przez decydentów i opinię publiczną.

Gopło, będące największym akwenem województwa kujawsko-pomorskiego, pełni istotną rolę w hydrologii regionu. Zasilane głównie przez Noteć oraz mniejsze cieki wodne, odgrywa ważną funkcję w regulacji przepływów i ograniczaniu skutków suszy. Jednak postępujące zmiany klimatyczne, zwiększone parowanie i działalność człowieka prowadzą do systematycznego obniżania poziomu wód jeziora.

Oprócz zagrożeń hydrologicznych, Gopło zmaga się także z innymi problemami środowiskowymi. Intensywne użytkowanie gruntów rolnych, stosowanie nawozów sztucznych oraz niekontrolowana zabudowa turystyczna prowadzą do degradacji ekosystemu jeziora.

Dodatkowo, niewłaściwa gospodarka wodna i niewystarczające działania ochronne mogą w dłuższej perspektywie wpłynąć na zanikanie siedlisk przyrodniczych i pogorszenie jakości wód.

Zagrożenia wskazywano już trzy dekady temu

W latach 90. XX wieku prof. dr hab. Lubomira Burchardt z Zakładu Hydrobiologii Instytutu Biologii Środowiska Wydziału Biologii UAM przeprowadziła szczegółowe badania nad hydrologiczną przyszłością jeziora Gopło. Jej analizy i prognozy wskazywały, że jezioro może w przyszłości doświadczać istotnych zmian hydrologicznych, wynikających zarówno z naturalnych procesów, jak i działalności człowieka.

Wyniki badań przeprowadzonych w tamtym okresie sygnalizowały ryzyko stopniowego obniżania poziomu wody, co mogło wynikać z narastającego deficytu hydrologicznego w regionie. Istotnym zagrożeniem dla stabilności jeziora była również postępująca eutrofizacja – w wyniku intensywnej gospodarki rolnej do jeziora trafiał pochodzący z nawozów fosfor i azot, co prowadziło do niekontrolowanego rozrostu roślin.

Spadek poziomu wód w Gople trwa od lat 60.

Stan Gopła wzbudza zainteresowanie badaczy także w obecnych czasach. Był on jednym tematów VII Ogólnopolskiej Konferencji Hydrologicznej w 2023 roku. Swoje ustalenia na temat zmian stanów jeziora przedstawili wtedy dr Bogumił Nowak z poznańskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i Katarzyna Plewa z Instytut Geografii Fizycznej i Kształtowania Środowiska Przyrodniczego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Z publikacji poznańskich badaczy wynika, że w latach 1961–2020 średni roczny stan wody jeziora Gopło stopniowo spada. Dzieje się tak mimo iż nie odnotowano w tej okolicy znaczących zmian opadów. Stwierdzono tam za to m.in. wzrost temperatury powietrza.

Naukowcy zwrócili też uwagę na trwającą w okolicy eksplorację górniczą oraz na pobory wód podziemnych na cele komunalne i rolnicze. Podsumowując, stwierdzili, że za stan jeziora odpowiadają w porównywalnym stopniu pogoda, jak i czynnik ludzki.

W okresie suszy pomagała m.in. woda z kopalni i budowy hydrologiczne

Mimo tych problemów dr Bogumił Nowak i Katarzyna Plewa wskazują, że Gopło nie odczuwa tak drastycznych spadków poziomu wody jak inne naturalne akweny położone na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Możliwe jest to dzięki kilku czynnikom.

Jezioro jest ogromne – duża zlewnia, przekraczająca 1300 km², umożliwia mu pozyskiwanie sporej ilości wody w okresach wilgotnych. Po za tym Gopło zasilają wody Noteci, a do niej wpadają wody z odkrywki Tomisławice oraz zrzuty z Kanału Ślesińskiego.

Ponadto ograniczenie odpływu wód z jeziora jest możliwe w głównej mierze przez piętrzenie wód Noteci na jazie w Pakości. Jazy, ze swej definicji, buduje się w poprzek koryta rzeki w celu podniesienia zwierciadła wody na potrzebną wysokość. Dzięki temu możliwe jest utrzymanie stałego poziomu wody.

Na aktualny stan jeziora mają wpływ rolnicy

Badania dotyczące osadów dennych jeziora, przeprowadził Włodzimierz Juśkiewicza z Zakładu Zasobów Środowiska i Geozagrożeń Polskiej Akademii Nauk w ramach swojej rozprawy doktorskiej. Wykazał, że gospodarka rolna jest jednym z najistotniejszych czynników wpływających na jakość wód Gopła.

W badanych osadach stwierdzono występowanie metali ciężkich takich jak miedź, ołów, kadm, cynk, nikiel, chrom, rtęć i arsen. W północnej części jeziora, znajdującej się pod wpływem przemysłu i rolnictwa, ilość tych pierwiastków znacznie przekracza zwykłe poziomy. Typowo rolnicze południe jeziora wypada pod tym względem znacznie lepiej.

Włodzimierz Juśkiewicz przeanalizował zmienność zanieczyszczeń w czasie. Na tej podstawie doszedł do wniosku, że choć dawniej głównym ich sprawcą był niegdyś przemysł, to obecnie ograniczono jego negatywny wpływ do minimum. Za to zanieczyszczenia pochodzące z rolnictwa utrzymują się na podobnym poziomie od blisko 60 lat.

Ostatni duży ruch na rzecz czystości Gopła walczył z odkrywka węgla

To nie działalność rolników wywołała jednak protesty na rzecz ochrony jeziora. Kontrowersje wywołała wspomniana już węglowa odkrywka Tomisławice. W 2008 roku, gdy dopiero miała powstać, obawiano się, przez nią będzie następowało nieustanne obniżanie poziomu wód jeziora.

Władze kopalni zapewniały, że inwestycja nie stanowi zagrożenia i została zaplanowana zgodnie z przepisami ochrony środowiska. Pomimo protestów i apeli ekologów, wydobycie węgla ruszyło w 2011 roku.

Odkrywki obniżają poziom wody w niektórych jeziorach

Mimo że od uruchomienia odkrywki Tomisławice minęło kilkanaście lat, skutki tej inwestycji wciąż budzą niepewność. W 2020 roku Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia „Eko-Przyjezierze”, a obecnie doradca Ministra Klimatu i Środowiska, podkreślał, że wpływ odkrywki na system wodny regionu może być opóźniony, ale nieunikniony.

„Kiedy zmienia się ciśnienie wód głębinowych, cała woda z powierzchni zostaje zassana. To tak, jakby wyjąć korek z wanny” – tłumaczył w komentarzu dla poznańskiej Wyborczej.

Przyszłość Gopła jest określana m.in. w oparciu o dane hydrologiczne dotyczące innych zbiorników wodnych w pobliżu kopalni. W jeziorze Ostrowskim poziom wody obniżył się o dwa metry, w jeziorze Kownackim o cztery metry, a w jeziorze Wilczyńskim prawie o sześć metrów.

Poszukiwanie ratunku w przelewaniu z odkrywki do odkrywki

W obliczu rosnącego kryzysu hydrologicznego podjęto pierwsze kroki mające na celu zminimalizowanie strat wód gruntowych. W Sejmie poprzedniej kadencji działał Zespół ds. Ochrony Pojezierzy Wielkopolskich – w ciągu niecałych dwóch lat działalności odbył sześc posiedzeń. Przewodniczącą zespołu była Paulina Henning-Kloska, czyli aktualna minister klimatu i środowiska.

Pomysły na ograniczenie skutków działalności odkrywek proponują naukowcy. Badacze z Poznania na zeszłorocznym IV Polskim Kongresie Geologicznym analizowali m.in. przekierowanie wód pochodzących z odwodnienia jednych odkrywek do wyrobisk po drugich.

Taką koncepcję realizuje się w przypadku odkrywki Jóźwin IIB z której wody płyną do wyrobiska po odkrywce Kazimierz Północ. W wyniku zmiany klimatu i działalności górniczej doszło tam do obniżenia poziomu wód w jeziorach nawet o sześć metrów.

Józef Drzazgowski zwracał uwagę w 2022 roku na ograniczenie takiego rozwiązania. Jeśli wodą z Jóźwin IIB zaleje się wyrobisko po Kazimierz Północ, to skąd weźmie się potem wodę do zalania wyrobiska po Jóźwin IIB? Potrzebna będzie nowa odkrywka, a tej, póki co, nie ma.

Krótsza eksploatacja odkrywki, ale większy problem dla Gopła

Józef Drzazgowski w wywiadzie dla Gazety Pomorskiej podkreślał, że odkrywka Tomisławice miała funkcjonować do 2030 roku, jednak obecny właściciel – spółka ZE PAK S.A. – podjął decyzję o jej zamknięciu dużo wcześniej – być może wraz z końcem 2025 roku.

Spółka zwracała wtedy uwagę na nieopłacalność dalszej działalności ze względu na wysokie koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Podkreślała również, że bez finansowego wsparcia będzie musiała zakończyć działalność

Wcześniejsze zamknięcie odkrywki mogłoby wydawać się dobrą wiadomością dla środowiska. W praktyce jednak oznacza to poważne zagrożenie dla jeziora Gopło. Od lat wody z odkrywki były wykorzystywane do sztucznego zasilania rzeki Pichna, która następnie wpływała do Gopła, stabilizując jego poziom.

Ratunkiem dla węgla miała być państwowa agencja

Gdy ZE PAK, jedna z wielu spółek Zygmuna Solorza, skarżyła się na niską rentowność, na horyzoncie pojawił się pomysł powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).

W skład NABE miały wejść istniejące elektrownie węglowe oraz kopalnie węgla brunatnego. Dzięki wsparciu państwa mogłyby się utrzymać aż do czasu wybudowania elektrowni jądrowych.

Obecnie to jednak upadły projekt. We wrześniu 2023 roku Senat zawnioskował o odrzucenie ustawy tworzącej NABE i na tym procedowanie projektu się zakończyło.

Eksperci zwracali uwagę, że zamiast inwestowania środków w pozyskiwanie energii z węgla, należałoby je przekazać pracownikom kopalń i elektrowni. Utrzymywanie przy życiu szkodliwych dla środowiska form pozyskiwania energii może tylko przedłużyć okres koniecznej transformacji.

Problem pozostaje nierozwiązany

Kryzys wodny na Kujawach, którego symbolem stało się Jezioro Gopło, to złożony problem wynikający zarówno z działalności człowieka, jak i zmian klimatycznych, potęgowany brakiem skutecznych działań ochronnych.

Choć naukowcy już w latach 90. XX wieku alarmowali o nadchodzących zagrożeniach, do dziś nie wdrożono skutecznych rozwiązań, które mogłyby zahamować degradację ekosystemu. Brakuje spójnej strategii zarówno na szczeblu lokalnym, jak i państwowym, a problem nie jest traktowany priorytetowo przez decydentów.

Zdaje się, że wielu mieszkańców nie dostrzega skali zagrożenia, ponieważ poziom wody w Gople naturalnie podlega cyklicznym wahaniom. Zdarzają się także nadzwyczajne podniesienia poziomu wody, jak ten z marca 2024 roku, gdy w wyniku rekordowych opadów woda podniosła się o ponad 60 cm.

 Tekst stworzony we współpracy ze Stowarzyszeniem Demagog w ramach projektu „Fact-check lokalny”.

[ZT]39989[/ZT]

[ZT]39981[/ZT]

[ZT]39982[/ZT]

[ZT]39980[/ZT]

(Przemysław Bohonos, fot. Andrzej Drzewucki, cross check Marcin Kostecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Szuwarek Szuwarek

3 0

No to pozamiatane, jednym słowem LIPA...

10:37, 27.02.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do d...y z tą ekologDo d...y z tą ekolog

2 0

Czy to znaczy, że przy powszechnej trosce o środowisko naturalne, pomimo pomp ciepła, fotowoltaiki, elektrycznych samochodów i rowerów, segregacji śmieci, likwidacji kopciuchów i ograniczeniu spożycia mięsa nasze Gopło wyparuje?

19:58, 27.02.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

nono

2 0

tak :)

20:34, 27.02.2025

0%