Pocztówka posiada znaczek z oznaczeniem "Deutsches Reich" z pięcioma fenigami, co wskazuje na to, że pochodzi z okresu zaborów pruskich. Data stempla na znaczku pocztowym to "1.1.99", co może oznaczać pierwszy dzień 1899 roku. Znaczek "Deutsches Reich" i styl graficzny pocztówki również pasują do okresu końca XIX wieku lub początku XX wieku.
Romantyczna baszta Piastowa na tle ubogiego osiedla, zaledwie 50 domów liczącego wydawać się musiała w szponach germańskiego zaborcy, autorowi opisu jako jeden z ostatnich bastionów i widomych symbolów polskiej historii na zachodnich rubieżach rozszarpanej ojczyzny. Prawie 3/4 wieku minęło od tego czasu. Inaczej dzisiaj, Kruszwica żyje w wolnym Państwie Polskim i niewątpliwie gdy zechce, może mieć przed sobą widoki poważnego rozwoju jako miejsce wycieczkowe dla turystów z całej Polski.
Sentyment bowiem z racji jej historii jest dziś szczególnie uzasadniony. Lecz nie tylko przeszłość historyczna predestynuje Kruszwicę jako ośrodek turystyczny w Wielkopolsce. Nie mniej zatem przemawiają względy geograficzne, polityczne oraz walory Kruszwicy, dzięki Gopło jako miejsca wycieczkowego i letniska.
Poświęćmy zatem parę słów względem geopolitycznym, uzasadniającym w dobie obecnej więcej niż kiedykolwiek popularyzację Kruszwicy w propagandzie krajoznawczej.
Kruszwica leży na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej na terytorium, na którym coraz częściej i zuchwalej sięga rewizjonizm niemiecki. Niemcy niebywałą propagandą rewizjonistyczną wewnątrz kraju, a szczególnie zagranicą zagrażają nie tylko normalnym stosunkom sąsiedzkim polsko-niemiecki, lecz wręcz pokojowi światowemu przez obłędne niestety posłuch znajdujące dążenie do obalenia traktatu wersalskiego i odebranie Polsce ziem zachodnich.
Tej konsekwentnej i groźnej antypolskiej propagandzie niemieckiej, będącej między innymi jak podejmowaniem z powrotem odwiecznego programu krzyżackiego, programów wielkich mistrzów zakonu, książąt i królów pruskich a dziś fanatyków w rodzaju Hitlera rozbioru Polski dla zjednoczenia terytorialnego Prus wschodnich i co za tym idzie, sięgnięcia po dalsze ziemie zachodnie, musi się społeczeństwo polskie, niezależnie od akcji dyplomatycznej Państwa przeciwstawić wszelkimi środkami. Na zakusy niemieckie na nasze ziemie zachodnie musimy odpowiedzieć czynnie przez zamanifestowanie gorącego przywiązania do tych ziem odwiecznie polskich, do tych stron z których wywodzi się mimo zmiennych losów kolei, pełna chwały historia narodu polskiego.
Całe nasze zachodnie rubieże od Pomorza aż po Górny Śląsk, winne się stać terenem turystycznym, terenem wycieczek z całej Polski zwłaszcza młodzieży, która poglądowo przekonała się o polskości tych ziem i ich znaczeniu dla Polski. Nic przecież tak skutecznie nie pogłębia przywiązania do naszych ziem zachodnich, jak bezpośrednie zetknięcie się z nimi przez turystykę krajoznawczą. Z Kruszwicy i znad Gopła prowadzą dzieje nasze przez chatę Piasta aż na tron Wawelu. Na Kujawach spotykamy się z najstarszymi podaniami, z zabytkami budownictwa z najpierwszych chwil istnienia narodu polskiego. Nie sprawiedliwe więc jest, że te pomniki godne studiów i badań nie doczekały się dotąd obszerniejszych monografii. Kujawy same w turystyce krajoznawczej tak małą odgrywają rolę.
A więc wysuńmy dziś hasło, które by ogarnęło całą Polskę: Zwiedzajcie Kruszwicę, kolebkę państwowości polskiej. Poznajcie Kujawy, prastare ziemie polskie o wielkich tradycjach narodowych, o wybitnej odrębności przyrodniczej, kulturalnej i społecznej. Kruszwica i Kujawy winny stać się, z racji swego historycznego znaczenia, punktem zbornym ruchu turystycznego na ziemiach zachodnich i celem wycieczek z całego kraju.
Tu nad Gopłem, u stóp baszty piastowskiej, winien każdy Polak spędzić kilka choćby chwil na kontemplacji i zadumie, i wpatrzeć się oczyma duszy w przeszłość naszych dziejów, które stąd biorą początek. Dziś, kiedy ruch krajoznawczy zatacza coraz szersze kręgi, w najszerszych warstwach narodu wytwarzając naturalny pęd do dokładnego poznania ojczyzny, konieczność uświadamiania społeczeństwa czym jest Kruszwica, stała się rzeczą niezmiernie aktualną. Drogą popularyzacja Kruszwicy przez prasę, radio, broszury informacyjne, a wreszcie przez organizacje turystyczne, krajoznawcze i biura podróży. Z tak posianego ziarna propagandy niewątpliwie wyrośnie plon bujny i obfity. Zjeżdżać się będą do Kruszwicy ludzie z całej Polski. Nadszedł czas ciepłych i długich dni, okres wakacji i urlopu, a z nim ruch turystyczny, wycieczkowy, krajoznawczy i wypoczynkowy.
Wspomniałem już, że w literaturze wycieczkowej, według której wycieczkowicze ułatwiają sobie wybór miejsc na wypoczynek, choćby na krótką wycieczkę, Kruszwica zbyt słabo jest reprezentowana. W przewodnikach turystycznych znajdujemy o niej co najwyżej lakoniczne wzmianki.
A przecież Kruszwica musi zajmować się w obrębie propagandy, jeśli ma promieniować na czele akcji związanej z zwiedzaniem ziem zachodnich, jako polskie Herkulanum. Jeśli sobie uświadomimy, że mimo ciężkich kryzysowych czasów, a może właśnie dzięki nim, nasilenie w krajowym ruchu turystycznym z roku na rok się wzmacnia, że np. według urzędowego obliczenia w roku 1930 około 450.000 osób wędrowało po Polsce, a przybliżony dochód polskich przedsiębiorstw jak hotele i pensjonaty wynosił około 300 milionów złotych, to zrozumiemy olbrzymie gospodarcze znaczenie turystyki krajowej.
Dziś właśnie w dobie powszechnego kryzysu, moc ludzi odczuwa potrzebę dania nerwom odpoczynku przez wyjazd wakacyjny w ramach skromnego budżetu do miejscowości cichej, spokojnej, zapewniającej względnie choćby wygody i sumienny wypoczynek, a przy tym taniej. A taką miejscowością jest bez wątpienia Kruszwica. I jeśli już lato ciepłe i pogodne jest samo w sobie cenną atrakcją turystyczną, za którą tęsknimy cały rok, to wyjazd do miejscowości mającej taki czar historyczny jak Kruszwica nad Gopłem ma dużą atrakcyjność.
O korzyściach dla miasta z ożywionego ruchu turystycznego płynących, nie potrzebuję się chyba rozwodzić. Uświadomi je sobie każdy, kto choć trochę myśli kategoriami kupieckimi. Dochody płynące z ruchu turystycznego mogą niemało ożywić tętno życia gospodarczego Kruszwicy. Dlatego śmiem wierzyć, że mój szkic mający na celu przypomnienie społeczeństwu wartości historycznej Kruszwicy i jej walorów turystycznych i wysunięcie tych walorów w propagandzie krajoznawczej spotka się z życzliwym echem miejscowego społeczeństwa.
Wytwórnia Makowskiego popularyzuje wprawdzie w całym kraju znakomicie Kruszwicę, ale tylko jako synonim doskonałych win krajowych. Winem kruszwickim delektować się można w Warszawie, Krakowie, Lwowie, Baranowiczach, Zdołbunowie, Lidze, nad Bugiem, Dniestrem i Dnieprem. Kruszwicę samą zaś poznać można tylko nad Gopłem. Niech więc sama Kruszwica donośnym głosem zacznie zapraszać te falangi Polaków podróżujących po kraju do siebie, a z pewnością tysiące sympatyków naszych kresów zachodnich liczniej niż dotąd odwiedzać ją będą.
[DAWNY]1697998167234[/DAWNY]
[ZT]26544[/ZT]
[ZT]26541[/ZT]
Przeprowadzili akcję przeciwko kłusownikom na Gople
PGR kiedyś Państwowe Gospodarstwo Rybackie.Dziś PGR prywatne grabienie ryb
Sandacz
11:42, 2025-05-31
Przeprowadzili akcję przeciwko kłusownikom na Gople
No i nic się nie zmieniło..Pojeździli popatrzyli pospacerowali skasowali i pojechali 😄😄🤣To jest praca😄Może redakcja przypomni nam ilu kłusowników i ile sprzętu ujawnili w ciągu ostatnich ich dziesięciu akcji...Już wam mówi nic🤣🤣🤣Nie lepiej za tą kasę parę rybek do Gopła wpuscic
Dawid
10:53, 2025-05-31
Przeprowadzili akcję przeciwko kłusownikom na Gople
PGR by przypilnowali to w tej chwili największy kłusownig grabi Gopło z całej siły.Jeszcze trochę to tylko woda zostanie.Na terenie rezerwatu w okresie ochronnym odławiają co dziennie węgorz, sandacza a PSR się przygląda i nic z tym nie robi.
Santi
09:03, 2025-05-31
Przejmowanie prywatnej drogi przez Gminę Kruszwica podz
Podstawowe zasady higieny są takie, że wpierw buduje się drogi a potem dzieli działki pod zabudowę. Barany w Polsce tego nie wiedzą i szerzą patologię, bo liczy się tylko kasa. Ludziska kupują działeczki bo ładna okolica i spokój. Potem zaciągają kredyciki stawiają domki marzeń, ogródki, fontanny, trawniczki wylizane, płoty i bramy z pełną automatyką. No a o drodze nikt nie myśli, bo gmina powinna, bo gminna musi i takie tam. Potem się budzą bo autko ugrzęzło albo bachorzęta buciki brudzą w drodze do szkoły. No i co ? Trzeba było pomyśleć wcześniej, puknąć się w te puste łby i dążyć do zmiany przepisów w temacie zagospodarowania przestrzennego. Teraz to już nic nie pomoże, trzeba cierpliwie czekać, Zresztą zrobią drogę to zaraz będzie wojna, że ciemno że strach nocą chodzić. Śmiechu warte normalnie,
Kapiszon
17:03, 2025-05-30
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz