Według informacji przekazanych w 1977 roku budynek przy ul. Zamkowej w Kruszwicy został wybudowany pod koniec XIX wieku. W tej sprawie nie zachowały się jednak żadne dane archiwalne. Informacje te pochodzą od Ewy Lewandowskiej, ówczesnej właścicielki obiektu, która podzieliła się nimi w latach 70. XX wieku.
Z pomieszczeń budynku korzystali m.in. uczniowie internatu oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. Kubatura budynku wynosi 1923,2 m³, a powierzchnia użytkowa – 564,8 m².
Obiekt pierwotnie (jak i dziś) pełnił funkcję mieszkalną, jednak z czasem został zaadaptowany m.in. na potrzeby biur i pokoi PTTK.
W latach 70. XX wieku odnotowano, że budynek narożnikowy u zbiegu ul. Zamkowej i Popiela założony był na planie litery L. Obiekt murowany, tynkowany, dwukondygnacyjny, z podpiwniczeniem. W podwórzu znajdowała się oficyna gospodarcza pochodząca z czasów budowy domu.
Elewacja frontowa od strony ul. Zamkowej była czteroosiowa, z wejściem na prawej osi skrajnej. Elewacja narożnika miała jedną oś i była zwieńczona gierowanym gzymsem. Elewacja od ul. Popiela była sześcioosiowa. Podział horyzontalny ścian podkreślony był gzymsami wydzielającymi parter, pierwsze piętro oraz poddasze. Wszystkie otwory okienne miały kształt prostokątny i ujęte były w profilowane opaski. Okienka poddasza – zdwojone, rozmieszczone osiowo. Nad podwórzem znajdował się jeden balkon. Dach był dwuspadowy, kryty papą.
Wnętrze miało układ dwu- i trzytraktowy. Sień przelotowa znajdowała się w tylnym trakcie, prowadziła na nią drewniana klatka schodowa z toczonymi tralkami. Stropy były drewniane, masywne. Więźba dachowa drewniana, krokwiowo-jętkowa. Piwnice miały sklepienia kolebkowe, wykonane z cegły. Podłogi wyłożone były ceglaną posadzką. Zachowana została stolarka okienna i drzwiowa, nosząca cechy eklektyczne.
Warto również zaznaczyć, że w pomieszczeniu frontowym od strony ul. Zamkowej mieściło się wówczas biuro PTTK /mała izba z oknem od ulicy/, na którego ścianie umieszczono inskrypcję „Cudownego połowu ryb”, opatrzoną datą 1902. Autor inskrypcji pozostawał nieznany.
Budynek wyposażony był w ogrzewanie piecowe, oświetlenie elektryczne oraz kanalizację.
Materiały archiwalne:
Księgi wieczyste miasta Kruszwicy, Państwowe Biuro Notarialne w Inowrocławiu.
Wojewódzkie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych, Oddział w Inowrocławiu – akta katastralne miasta Kruszwicy od 1910 roku.
WAPOT Inowrocław – akta miasta Kruszwicy.
Studium urbanistyczno-konserwatorskie, PKZ Toruń, 1978.
Dokumentacja z 1978 roku, opracowana przez Barbarę Sadurską.
Wiktor Najder – wykonawca dokumentacji fotograficznej.
Rys. Janina Filipska
[ZT]41243[/ZT]
[ZT]41066[/ZT]
[ZT]41059[/ZT]
[ZT]40887[/ZT]
[ZT]40686[/ZT]
[ZT]40488[/ZT]
[ZT]40470[/ZT]
[ZT]40285[/ZT]
[ZT]40278[/ZT]
[ZT]40114[/ZT]
[ZT]40061[/ZT]
[ZT]39894[/ZT]
[ZT]39874[/ZT]
***
Koniec lat 40. XX wieku i początek lat 50. XX wieku to liczne starania lokalnej społeczności aby młodzież ucząca się zawodu mogła odbywać zajęcia praktyczne na miejscu. Wzrosła potrzeba warsztatów szkolnych. Przełomem okazał się 1949 rok kiedy to Zasadnicza Szkoła Zawodowa (do niedawna budynek Przedszkola Samorządowego przy ulicy Kujawskiej, dawnej Hanki Sawickiej) wydzierżawiła lokale przy ulicy Plac 1 Maja 14 oraz przeznaczyła go na pracownię krawiecką. W charakterystycznej kamienicy przy rynku znalazła się kuchnia oraz stołówka internatu.
Widok na Zasadniczą Szkołę Zawodową w Kruszwicy od strony Gopła.
[DAWNY]1703407315958[/DAWNY]
Warsztat krawiecki zlokalizowany był w budynku przy ulicy ówczesnego Placu 1 Maja pod numerem 14 (okno wystawowe po lewej stronie). Później znajdowała się tutaj również wspomniana kuchnia oraz stołówka internatu.
Oprócz tego placówka szkolna miała do dyspozycji zajęcia praktyczne, które odbywały się przy ulicy Rybackiej 1 w Kruszwicy. Warto dodać, że ten budynek również zachował się do dziś.
Stolarnia- kołodziejnia przy Rybackiej 1. Od 1961 roku ślusarnia.
1950 rok to przymusowe przydzielenie szkole warsztatów ślusarskich Władysława Sołtysiaka przy ulicy Adama Mickiewicza 9. W tym samym roku wydzierżawiono od Leokadii Kopańskiej lokal przy ulicy Kasprowicza 4. Tam zgromadzono obrabiarki do drewna.
Warsztaty stolarskie przy ulicy Mickiewicza 9.
Przez jeden rok, do sierpnia 1952 roku obowiązki dyrektora szkoły sprawował Włodzimierz Nowicki. Z początkiem września jego funkcję przejął Józef Głomski. Wówczas zmieniła się formalna nazwa placówki - Publiczna Średnia Szkoła Zawodowa przemianowana została na Zasadniczą Szkołę Budowlaną. Podlegała ona pod Dyrekcję Okręgową Szkolenia Zawodowego w Toruniu.
Jednym z dobrze znanych kruszwiczanom obiektów jest stojąca do dziś, a związana swego czasu m.in. z malarką Ewą Lewańską, kamienica nad Gopłem. Budynek jest bardzo duży i charakterystyczny. To właśnie w tym nim w 1952 roku zorganizowany został internat. Spowodowało to wzrost naboru uczniów do klas pierwszych.
Zamkowa 8 czyli internat. Z pokojów korzystano na parterze budynku. W latach 80. XX miejsca noclegowe PTTK Kruszwica.
Sukces kruszwickiego internatu sprawił, że szybko się zapełnił (miejsc maksymalnie było 40). Z tego powodu kierownik internatu Witold Ramsztajn starał się o przydział na cele internatu lokalu położonego po Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej, który znajdował się przy ulicy Zamkowej 8. Wojewódzka Komisja Lokalowa przyznała na cele internatu pomieszczenia na parterze. Łącznie udało się uzyskać dodatkowe siedem pokoi o łącznej powierzchni 204m2. Internat mógł zwiększyć swoje możliwości i tym samym przyjąć nawet do 70 wychowanków, a z czasem ponad 100.
Kolejne zmiany wokół zawodowej edukacji miały miejsce w 1954 roku. Wówczas to wspomniana już Dyrekcja Okręgowa Szkolenia Zawodowego przekazała kruszwicką placówkę Centralnemu Związkowi Spółdzielczości Pracy. Ruch ten przyniósł zmiany wokół nazewnictwa placówki - powstała Zasadnicza Szkoła Drzewna. Okres kilku lat (do 1960) był zdecydowanie najtrudniejszy. Problem największy stanowiły warunki lokalowe.
Warsztaty stolarskie, ulica Kasprowicza w Kruszwicy. Na terenie warsztatów magazynowano później tarcicę.
Biuletyn informacyjny na temat Zasadniczej Szkoły Zawodowej wyjaśnia to tak, że "na skutek silnego nacisku dyrekcji szkoły w sprawie budowy nowych warsztatów szkolnych, Centralny Związek Spółdzielczości Pracy postanowił szkołę zlikwidować i nie zezwolił na zaciąg młodzieży do klas pierwszych. Był to dla szkoły i miejscowego społeczeństwa poważny cios".
Tym praktykom i decyzjom sprzeciwiało się Prezydium Miejskiej Rady Narodowej oraz Komitet Miejski PZPR przy czym udziale dyrektora szkoły wszczęto intensywne starania o utrzymanie kruszwickiej placówki. Poparło je Prezydium Powiatowej Rady Narodowej oraz Komitet Powiatowy PZPR.
Tak szerokie poparcie oraz działania nawet na szczeblu wojewódzkim (u ówczesnego kuratora okręgu szkolnego) spowodowały, że przychylnie ustosunkowano się do owych próśb o utrzymanie placówki. Postawiono jednak warunek.
- Kuratorium Okręgu Szkolnego Bydgoskiego proponowało wprowadzenie takiej specjalności, która by zaspokajała potrzeby miejscowego rolnictwa. Kuratorium wyszło bowiem z założenia, iż szkół drzewnych jest w okręgu za dużo, a za mało szkół zawodowych kształcących fachowców dla potrzeb rolnictwa - wyjaśniał przed zespół redakcyjny biuletynu informacyjnego na temat placówki w składzie Marian Karpiński, Witold Ramsztajn, Stefan Stybor oraz Kazimierz Zbrzyzny.
W powiecie inowrocławskim takich szkół brakowało, a właściwie do lat 60. XX wieku nie było wcale. Mimo, że Kujawy to obszar urodzajny pod kątem rolnictwa. Nie mając poniekąd wyboru, ale widząc też szansę na dalsze działanie szkoły zawodowej w 1961 roku uruchomiono nabór do klasy pierwszej specjalności: mechanik maszyn rolniczych. Razem z tym ruchem dokonała się kolejna zmiana placówki - nie była to już Zasadnicza Szkoła Drzewna ale Zasadnicza Szkoła Zawodowa.
Budynek przy ulicy Kościuszki. Tutaj urządzono warsztat naprawy maszyn rolniczych, kuźnię, spawalnię oraz warsztat elektromechaniczny.
Lata 60. XX wieku to jak już wspomniano trudności w warunkach lokalowych. Obiekty szkolne placówki były "rozsiane" po całym mieście. Łącznie było ich 10. Uruchomienie naboru na nowe zawody spowodowało, że Prezydium Powiatowej Rady Narodowej udzieliła dodatkową pomoc pod budowę nowych warsztatów szkolnych. Wartość prac oszacowano wówczas na 300 tysięcy złotych.
Pieniądze popłynęły również z kuratorium oraz wydziału oświaty w Inowrocławiu, który przeznaczał środki na potrzeby materialne i internatu. Mimo tego warunki lokalowe wciąż należały do najgorszych w całym województwem bydgoskim. Nauka odbywała się na dwie zmiany w obiekcie przy ulicy Kolegiackiej 13 oraz sali udostępnionej przy ulicy Kasprowicza (na terenie dzisiejszego ZSO, a wcześniej SP nr 1). Warsztaty szkolne rozsiane po całym mieście stanowiły problem w zarządzaniu.
Sam internat w tamtym czasie nie był zbyt wygodny. Przeładowany stwarzał wiele kłopotów wychowawcom. Stan ten trwał do połowy lat 70. XX wieku. Wówczas udało się przejąć dodatkowy kompleks obiektów szkolnych. O tym jednak w kolejnej części poświęconej kruszwickiej edukacji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz