Zbigniew był synem Władysława Hermana i Polki, urodzonym w związku nieuznanym przez Kościół. Jego rodzice zawarli małżeństwo zgodnie z tradycją słowiańską, jednak brak kościelnej sankcji wpłynął na postrzeganie Zbigniewa i osłabił jego pozycję. Nawet jego imię, prawdopodobnie wywodzące się z tradycji rodowej matki, nie miało książęcego charakteru.
Dopóki Władysław Herman pozostawał juniorem, Zbigniew wychowywał się na jego dworze, ciesząc się przychylnością otoczenia. Jednak po objęciu przez ojca władzy książęcej konieczne stało się zawarcie nowego, politycznie korzystnego małżeństwa z księżniczką według chrześcijańskiego obrządku. Rozwiązanie poprzedniego związku i oddalenie matki Zbigniewa zostało przez Kościół uznane za odsunięcie nałożnicy. W efekcie hierarchia duchowna traktowała Zbigniewa jako nieślubnego syna, choć w kręgach świeckich uznawano go za pełnoprawnego członka dynastii.
3 1
Ponowne dobre przypomnienie na łamach portalu dawnej minionej już przeszłości Kruszwicy. Solidna porcja wiedzy historycznej na temat tego okresu oraz piękne ilustracje przedstawiające te dzieje. Ciekawe czy przy ich tworzeniu nie pomógł program AI?
Ech stare dzieje, a co my współcześni zostawimy po sobie, kolejny raz, aż do znudzenia powtarzam, trzeba dalej kontynuować stopniowo rekonstrukcję Zamku Kazimierza Wielkiego to z pewnością wzbudzi zainteresowanie w kraju i przyciągnie tak oczekiwanych przez nas turystów. A gdyby do tego na dawnej strzelnicy stworzyć skansen archeologiczny " Dwór Starego Wisza " to byłyby miejsca które na stałe weszłyby w program zwiedzania Kruszwicy. Założenia finansowo-budowlane takiego skansenu szczegółowo już przedstawiłem we wcześniejszym artykule. A nie snuć mrzonki, że budowa drogiego i kosztownego w utrzymaniu lodowiska przyciągnie do nas turystów. Trafnie jeden z internautów to skomentował " już widzę jak autobus z wycieczką turystów wjeżdża na parking pod Mysią Wieżą i wszyscy zaraz lecą na lodowisko".