W latach 1099–1100 Zbigniew, niezwlekając, rozesłał wici do wiernych stronników i wraz ze swoją drużyną udał się do Wrocławia, by przejąć inicjatywę. Jego wystąpienie na wiecu zdobyło poparcie rycerstwa i ludności, które sprzeciwiły się wszechwładzy palatyna Sieciecha. Celem buntu nie było obalenie Władysława Hermana, lecz odsunięcie palatyna od władzy.
Po zgromadzeniu wojsk Zbigniew i jego młodszy brat Bolesław Krzywousty ruszyli na Płock, gdzie rezydował książę senior. Władysław Herman wyruszył przeciwko buntownikom, a obie armie spotkały się nad Pilicą pod Żarnowcem. Po negocjacjach i pod wpływem możnych książę zgodził się oddalić Sieciecha. Jednak, gdy bracia ruszyli na oblężenie Sieciechowa, ich ojciec potajemnie udał się do palatyna, co wywołało oburzenie wśród wojsk.
Wiec rycerski zdecydował o odebraniu Władysławowi głównych grodów. Wojska Bolesława zajęły Kraków i Sandomierz, natomiast Zbigniew próbował zdobyć Płock, lecz jego ojciec zdołał go ubiec. Po wezwaniu wsparcia przez Bolesława rozpoczęło się kolejne oblężenie, podczas którego interweniował arcybiskup Marcin, doprowadzając do ugody. Ostatecznie jednak bracia wymusili na ojcu ostateczne wygnanie Sieciecha z Polski, a Zbigniew przejął jego miejsce jako główny doradca i współrządca księcia.
W wyniku konfliktu Piastowicze zwyciężyli, a Sieciech stracił władzę na zawsze. W 1102 roku, po śmierci Władysława Hermana, Zbigniew objął we władanie Wielkopolskę, Kujawy i Mazowsze.
3 1
Ponowne dobre przypomnienie na łamach portalu dawnej minionej już przeszłości Kruszwicy. Solidna porcja wiedzy historycznej na temat tego okresu oraz piękne ilustracje przedstawiające te dzieje. Ciekawe czy przy ich tworzeniu nie pomógł program AI?
Ech stare dzieje, a co my współcześni zostawimy po sobie, kolejny raz, aż do znudzenia powtarzam, trzeba dalej kontynuować stopniowo rekonstrukcję Zamku Kazimierza Wielkiego to z pewnością wzbudzi zainteresowanie w kraju i przyciągnie tak oczekiwanych przez nas turystów. A gdyby do tego na dawnej strzelnicy stworzyć skansen archeologiczny " Dwór Starego Wisza " to byłyby miejsca które na stałe weszłyby w program zwiedzania Kruszwicy. Założenia finansowo-budowlane takiego skansenu szczegółowo już przedstawiłem we wcześniejszym artykule. A nie snuć mrzonki, że budowa drogiego i kosztownego w utrzymaniu lodowiska przyciągnie do nas turystów. Trafnie jeden z internautów to skomentował " już widzę jak autobus z wycieczką turystów wjeżdża na parking pod Mysią Wieżą i wszyscy zaraz lecą na lodowisko".