Zamknij

O bałwanku z pewnego miasta. Felieton Tadeusza Gawrysiaka

15:16, 12.04.2022 Tadeusz Gawrysiak Aktualizacja: 05:30, 13.04.2022
Skomentuj

Postanowiłem kolejny raz zabrać głos właściwie z dwóch powodów po pierwsze za nami 1 kwietnia. To zwyczajowo czas, kiedy robimy różnego rodzaju żarty albo psikusy naszym bliskim lub znajomym. Trochę aby się zrelaksować od tej codziennej krzątaniny i zmartwień, które niesie dzisiejszy wschodni świat. Po drugie na którymś spotkaniu literackim poetów z całego kraju w Kruszwicy p. Jagiełłowicz i p. Wulert postanowiły wręczyć mi oficjalnie wyróżnienie w postaci statuetki „Pióro Arkony”. Podczas wręczania tego prestiżowego wyróżnienia, nie powiem ale czułem się trochę zażenowany i niepewny. Pomyślałem wtedy, gdzie mnie do tak tęgich piór jak obecne na sali, kiedy ja swoim piórem spłacę dług wobec nich. Teraz kiedy mam nieco więcej wolnego czasu postanowiłem spróbować swoich sił.

Przeglądałem ostatnio książkę Sławomira Mrożka „Opowiadania”, w której jest zawarta urocza nowelka pt. Dzieci i pod jej wpływem zdecydowałem się trochę inaczej ją napisać, krótko mówiąc nieco uwspółcześnić albo muzycznie rzecz ujmując nadać jej nową aranżację.

Rzecz ma miejsce w pewnym mieście X na stołecznym rynku, czas akcji pełnia zimy, choć prawdę mówiąc ze względu na ostatnie zmiany klimatyczne obfity śnieg coraz rzadziej nam się zdarza. Jednak wtedy popadało i duże skrzące płaty śniegu leciały z nieba wirując w leciutkich porywach wiatru, dzieciarnia z krzykiem oraz śmiechem hurmem wybiegła na nasz stołeczny rynek.

Postanowili wspólnie na rynku ulepić dużego... dużego bałwanka, najpierw tocząc wielką kulę śniegu i stawiając ją na samym środeczku rynku. Potem następną i następną, kolejno stawiając je jedna na drugiej. W końcu stanęły z boku i patrzą na swoje dzieło, ale przecież nasz bałwanek musi mieć kapelusz krzyknęły. Jeden z urwisów szybko pobiegł do domu i przyniósł piękny kapelusz swojego dziadka, przystawił drabinkę i nałożył bałwankowi na głowę, drugi zrobił długi nos z żółtej marchewki, a usta z czerwonej. Inny w miejsce oczu umieścił dwa czarne okrągłe węgielki, do tego inni kolejno od góry do dołu wsadzili znów czarne węgielki, bo nasz bałwanek musi być porządnie pozapinany. Na koniec zmęczone dzieci postanowiły nieco odsapnąć i popatrzeć z pewnej odległości na swoje dzieło...  

Ale jeden z nich po głębokim namyśle mówi naszemu bałwankowi, że jednak coś jeszcze brakuje. Drugi woła już wiem i niewiele się zastanawiając pobiegł do swojego pobliskiego domu i przyniósł miotłę babci, którą dzieci zaraz wręczyły naszemu bałwankowi bo przecież lubi on w naszym mieście porządek i czystość. Potem gromadnie i wesoło zaczęły się rzucać śnieżkami.

Na drugi dzień w całym mieście: na ulicy, w sklepie czy w Wysokim Urzędzie rozgorzała dyskusja na temat naszego bałwanka. Zadawano sobie wzajemnie pytania co to może znaczyć co dzieci chciały przez niego wyrazić. Widząc poruszenie w całym mieście gdzieś tak koło południa zjawiła się wysoka komisja w pełnym składzie. Najpierw wszyscy długo...  przyglądali się naszemu bałwankowi a potem zaczęli gremialnie chodzić dookoła bałwanka, a na ich twarzach było widać pełne zastanowienie. Wśród zebranych od czasu do czasu tylko było słychać głębokie "hmm".

Powoli na rynku zaczął się zbierać tłum ciekawskich, którzy zaczęli czekać, co też postanowi wysoka komisja. Pani która protokołowała całe posiedzenie zniecierpliwiona tym przedłużającym się chodzeniem gromko się odezwał: "Panie, Panowie pospieszcie się w końcu. Jak Państwo tak będziecie w kółko chodzili to mieszkańcy dojdą do przekonania że oni też tak by mogli chodzić i będą żądać diety"

Wreszcie jeden z odważniejszych członków  komisji odezwał się pytająco:

         -   Dlaczego nasz bałwanek ma żółty nos, czy to czegoś nie sugeruje przecież zazwyczaj powinien mieć czerwony, drugi trochę rozsądniejszy mówi; bo pewnie akurat dzieci miały pod  ręką żółtą marchewkę. Ale pierwszy nie daje za wygraną i dodaje, ja mam nosa, mówię wam one mają zamiar wprowadzić kolor żółty w całym mieście. Inna członkini dodaje odkrywczo z całą pewnością chcą wprowadzić tylnymi drzwiami chińszczyznę.

Stojący obok tłum zamurowało, jedna stojąca kobiecina trąca drugą łokciem i po cichu pyta:

            -     To my tero, po jakiemu w naszym mieście bydzim godać?

Ktoś tam z członków rzucił nową propozycję; trzeba zabrać żółtą marchewkę i wstawić czerwoną, wtedy jeden z tłumu przytomnie oświadczył, trzeba zostać przy starej bo przyjezdni goście powiedzą, że w naszym mieście wszyscy piją, a  miasto uczestniczy w nowym konkursie trzeźwości.

Jakaś członkini komisji zdenerwowana takim obrotem sprawy podniesionym głosem powiedziała, ja tu w tym gronie jedyna mam kompetencje, aby ocenić stan trzeźwości naszego bałwanka.

Na takie dictum przerwał jej sam p. Przewodniczący

              -  Pani kompetencje są najwyżej na poziomie gotowania rosołu -  co...co, panią aż zatkało 

             -   A pana kompetencje i wiedza są na poziomie silnika dwusuwowego i to z początków lat sześćdziesiątych odpaliła   

 Inny członek łamie sobie głowę pytaniem, dlaczego dzieci zmarnowały tyle węgielków przecież my w kraju teraz stawiamy na węgiel. Po chwili dodaje, w tym kryzysie energetycznym stawiam formalny wniosek; rozebrać bałwanka z węgielków i całość przekazać na potrzeby elektrociepłowni

Ktoś ze zdziwionych gapiów mówi:

             -   To teraz nasz bałwanek będzie goły? 

A inny głośno się zastanawia co teraz będzie jak ludzie zaczną zadawać niedyskretne pytanie, czy nasz bałwanek to jest on, czy ona, jeszcze nas posądzą ,że my tu chcemy wprowadzić jakiś gender.

Jakiś specjalista z komisji od porządku i czystości głośno wykrzykuje:

              -  Co to jest, co to jest... po co ta cała miotła, co ona społeczeństwu sugeruje?

Przecież z samego założenia wynika, że w naszym mieście jest porządek i czysto, wnioskuję żeby zabrać tą miotłę, bo ona wystawia złe świadectwo naszej społeczności.

Jakaś oświecona pani z oświaty nagle oświadcza:

              -  Kto to widział żeby jakiś tam bałwan nosił kapelusz borsalino, na to jej koleżanka nieśmiało zauważa może kapelusz panama, ta pierwsza prychnęła wzgardliwie komu mogło przyjść do głowy żeby w zimie bałwan miał letni kapelusz.

 Wśród zebranych powstało wielkie poruszenie i rejwach w powietrzu wisiało jak upiór pytanie, jaki nasz bałwanek powinien mieć kapelusz? 

Wtedy jakiś wysoki osobnik z komisji edukacji odwraca się do tłumu i patetycznie rezonuje:

             -   Sami państwo teraz widzą jaka z tego bałwanka maszkara mówię wam to jest  zwykłe dziadostwo, podoba się wam...zabrać mu ten kapelusz.

Pewna pani z tłumu przytomniejsza nieco oświadcza, ależ proszę państwa przecież postać bałwanka  jest bardzo ważna w twórczości naszej noblistki Olgi Tokarczuk.

Na to jeden taki od wyższej kultury w komisji zdecydowanym głosem oświadcza;

              -    Nie czytałem i nie polecam

Wszystkim jednak żal się zrobiło naszego bałwanka, więc głęboko się zafrasowali, co by tu zrobić?

Po długim namyśle nagle jeden z członków wysokiej komisji krzyknął mam, mam... każdy z zebranych spojrzał na niego pytająco;

                -  Należy, należy najpierw obciosać naszego bałwanka  na kwadratowo co powinno pójść łatwo, a potem go podświetlić, wtedy dopiero będzie wyglądał dostojnie i patriotycznie.

Ktoś z tłumu wrzasnął: "Nie! Po moim trupie mamy już w naszym mieście jeden najwyższy słup ogłoszeniowy w kraju, chcecie państwo następny?  Tak pomysł jednogłośnie upadł, bo u nas zawsze wszystko jest jednomyślnie".

            Aż tu ni z tego ni z owego na rynku pojawił się nowy dopiero aspirujący polityk widząc co raz większe zgromadzenie postanowił skorzystać z okazji i przemówić do potencjalnych wyborców.

Szybciutko postawił stołeczek obok bałwanka, stanął na nim, rozejrzał się po mieszkańcach, teraz to już naprawdę poczuł się jak w londyńskim Hyde Parku. Władczym gestem uciszył publikę i głosem trochę z czasów słusznie minionych tak zaczął swoją przemowę:

               Szanowni obywatele i i i...oby – wa – tel – ki

                poza płaceniem obowiązkowego podatku

                to pożytek z was jest zupełnie niewielki

                zapewniam, że dopiero za moich rządów będziecie żyli w dostatku.

       Wśród zgromadzonych – na te słowa – zaczął się jakiś rejwach, a potem wielka wrzawa. Słychać było coraz wyraźniejsze powtarzające się skandowanie "Bałwan, bałwan, bałwan...".

Widząc to całe zamieszanie przewodniczący szybko zamknął posiedzenie i kazał zaprotokołować dwa wnioski:

              -   Za ten rozgardiasz na rynku winne są dzieci. Po drugie - należy dzieci poddać reedukacji w postaci przygotowania dla mieszkańców dodatkowej akademii na której zaprezentują patriotyczne piosenki i wierszyki. Oczywiście teksty zostaną zaakceptowane uprzednio przez naszą kurator, bo teraz u nas powrócił stary dobry zwyczaj, że wszystko musi być zatwierdzone.

Oczywiście występ naszych milusińskich odbył się we wspaniałej atmosferze. Aplauz publiki wraz z wysoką komisją był jednogłośny i do tego  wszyscy wołali brawo, brawo. Kiedy już opadła kurtyna każdy na zakończenie domagał się jakiegoś bis. Wtedy wszystkie nasze kochane dzieci wyszły na proscenium i unisono wykrzyknęły:

                Ludzie....Lu – dzie  kochajcie wreszcie

                do jasnej cholery,  naszego bałwanka.

      Tak się kończy nasza króciutka nowelka, a strapiony bałwanek mając wyrzuty sumienia, że był przyczyną takiego zamieszania w naszym mieście, które przecież bardzo lubił, postanowił stopnieć w pierwszych promieniach wiosennego słońca.

            Po napisaniu

        Dla uważnego czytelnika, który pierwszy wskaże skąd dzieci zaczerpnęły na bis literacką inspirację postanowiłem ufundować obiad  w restauracji „ Kresowianka” w Inowrocławiu oraz godzinną rozmowę na temat wzajemnych fascynacji literackich.

[ZT]18092[/ZT]

[ZT]12526[/ZT]

[ZT]19477[/ZT]

 

(Tadeusz Gawrysiak)

Internauta

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(21)

XyzXyz

4 2

Pomijając treść - przed publikacją następnego tekstu polecam dać go do sprawdzenia komuś bardziej biegłemu w języku polskim. Interpunkcja leży i kwiczy. Wielokropek to 3 kropki, a nie tyle, ile się zachce. Przed "ale" stawiamy przecinek, gdy jest spójnikiem. Błędy stylistyczne takie, że trzeba czytać kilka razy jedno zdanie, żeby wyłapać sens. Były burmistrz z językiem polskim na bakier, aktualny burmistrz niespełniony polonista... 16:31, 12.04.2022

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

BiegłyBiegły

1 0

Ktoś chciał zabłysnąć i zgasł. Uprzejmie proszę o doprecyzowanie w którym miejscu są błędy stylistyczne (odstępstwa od normy językowej). Nie to, że kogoś bronię, jednak niezbyt lubię jak się ktoś tak wymądrza nie mając pojęcia o metodyce błędów. A co do wielokropka, owszem jedna kropka więcej i to "aż!" raz! To olbrzymie przewinienie. No cóż. Kruszwica. 12:06, 13.04.2022


XyzXyz

1 0

Tu jest cała masa błędów. Jeśli ich nie widzisz, to nie pozostaje nic, tylko płakać nad stanem polskiej edukacji. Pusty śmiech mnie bierze, jak ktoś zrzuca winę, że w Kruszwicy sami krytykanci, a nie bierze pod uwagę, że krytyka jest słuszna. Gdyby to było napisane w szkole, to pewnie byłaby ocena 3+. Nie mam zamiaru odwalać za kogoś korekty tekstu, żeby udowodnić jakiemuś typkowi z komentarza, że się myli. Skoro autor tak dobrze się trzyma z panią Jagiellowicz, to może ona powinna sprawdzać mu felietony? Już pierwszy akapit we wstępie (zaraz po pogrubieniu) jest jakimś koszmarnym tworem, który dało by się spokojnie rozbić na 3 zdania. Już nie pastwię się nad faktem, że autor nie wie, jak powinno się pisać na klawiaturze (np. gdzie stawiać spacje, a gdzie nie). Całość jest niechlujna i to nie ja powinienem się z tego tłumaczyć. 12:44, 13.04.2022


Do xyzDo xyz

1 0

Biedny ty. Mistrz niedoceniony. Zatrudnij się w szkole. Też byś anonimowo poprawiał? 13:58, 13.04.2022


reo

ObywatelObywatel

6 4

Proszę pisać, pisać jak najwięcej, brawo girl, Tele Tydzień, gdziekolwiek. Byle jak najdalej od samorządu. Pozdrawiam. 16:44, 12.04.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

xdxd

0 0

Bo co już ze strachu się się trzęsiesz? :D 05:37, 13.04.2022


Ma chłop antytalentMa chłop antytalent

3 3

Tadeusz, a ty słyszałeś coś o przecinkach? Po co co brałeś to Pióro Gajora, nie zajarzyłeś, że dziewczyny wpuściły cię w kanał ? 17:34, 12.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

10 1

Kiedyś Pan Tadeusz miał polonistę na etacie. Dzisiaj polonista ma etat, ale nie ma Pana Tadeusza. 18:12, 12.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tadek żartowniśTadek żartowniś

3 1

Tadeusza nic nie wzrusza, bo ,,śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej,,. Nie wiem ,czy wiecie,ale Tadeusz, to jest też niezły prowokator. Puści w eter taki sobie felietonik i potem smieje się w pas, jak to internauci pocą się wypisują różne bzdury, żeby go obrazić, a on ma z tego niezłą bekę.To chytra i przebiegła bestia, nie obraża się i ma poczucie humoru, chociaż złośliwe,ale jednak.Na starośc zrobił się z niegi niezły dowcipniś. 19:56, 12.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CogitoCogito

4 2

Dzieci zainspirowały się wierszem "O wróbelku" K.I. Gałczyńskiego.
To jeden z moich ulubionych wierszyków.

I dodam...
Kruszwica to taki stan umysłu:
Zrobią- źle.
Nie zrobią- też źle.
Zrobią- ale dlaczego tak?
Nie zrobią- można było inaczej...

Nic dodać.
Pozdrawiam wszystkich malkontentów. 20:56, 12.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EgoEgo

5 0

Dobre ? 21:25, 12.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

O bałwankuO bałwanku

5 1

Zlecieli się hejterzy jak to zwykle bywa a felieton jest bardzo ciekawy, dobrze oddający klimat małych miasteczek. W wielu zakątkach widać Kruszwicę od strony mentalnej. 05:36, 13.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tak na poważnieTak na poważnie

3 1

U Mrożka interpretacja o bałwanku jest następująca: Dzieci zostają zrugane przez ojca i zmuszone do klęczenia na twardej podłodze. Kiedy następnego dnia wychodzą na dwór, wcale nie chcą lepić zwykłego bałwanka („takiego zwykłego bałwanka to nie jest żadna zabawa. Lepią zatem pana, który ma czerwony nos (bo pije wódkę) i guziczki (bo chodzi porozpinany).

W tym felietonie puenta jest następująca:
Dzieci są niewinne, mają wiele pomysłów.
Ich czystość świadczy o bezinteresowności. Odnosząc to do
Kruszwicy - miasto miało wiele okazji, które
zmarnowało. Pojawiali się też w Kruszwicy ludzie, którzy
mieli dużo pomysłów. Nie zostali jednak uszanowani - nie stworzono
im żadnych perspektyw, utrudniano działania. Presja była zatem tak duża, że
bałwanek sam (a nie tak jak u Mrożka) postanowił stopnieć. A po bałwanku
nie został nawet ślad. 05:43, 13.04.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GallGall

2 1

Trudno było napisać samemu streszczenie?
Żywcem z neta. Kopiuj wklej. Wstydź się. 06:03, 14.04.2022


Tadeusz popraw się!Tadeusz popraw się!

3 2

Tak na poważnie ,to nie wiem o co Tadeuszowi chodzi w tym grafomaństwie. Treść niejasna, forma zbyt ciasna. Witek jak by to ocenił, to Tadzik dostałby lufę z wykrzykniem. Lepiej Tadeuszowi wychodziło bazgranie czegoś o gminie, radnych ,swoich zasługach i porażkach następcy. To się czytało fajnie, a te wypociny jakby trochę drętwe są. 00:21, 14.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NataszaNatasza

4 1

Ludzie nie widzicie, ten człowiek potrzebuje pomocy. 05:59, 14.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tadeusz GawrysiakTadeusz Gawrysiak

3 1

Nic nie poradzę na to, że niektórzy komentatorzy w moim felietonie zobaczyli siebie jak w lustrze.
Jeżeli chodzi o wystawianie mi ocen przez Witczaka byłbym jednak bardzo ostrożny bowiem za zarządzanie gminą i finansami już inni wystawili mu ocenę zerową. Natomiast edukacja w kruszwickim Liceum też nie powala na kolana,gdzie włodarz był polonistą i do tego przy tylu nauczycielach w samorządzie.
Internaucie o nicku XYZ chciałbym odpowiedzieć tak jak odpowiedział Tuwim na uwagę jednego z krytyków literackich pod adresem jego interpunkcji '' mój Mistrzu najpierw sam coś napisz, a potem zobaczymy, czy ktoś to będzie chciał czytać ''. Mogę pana zapewnić, że jak jestem ostatnio w Kruszwicy to spotykane osoby same się odzywają, " a my pana ostatnio czytałyśmy ".
Jeżeli chodzi o p. Cogito to myślę, że nasze spotkanie w Kresowiance mogłoby dojść do skutku w przyszłym lub następnym tygodniu, proszę podać wygodny dla pana dzień i godzinę. Za interesujące komentarze, jeżeli tego sobie życzą zapraszam również internautów o nickach; o bałwanku i tak na poważnie.
Z okazji Wielkiej Nocy naszego Pana wszystkim mieszkańcom Kruszwicy i gminy życzę Zdrowych i Wesołych Świąt. 20:10, 14.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Prośba do TadeuszaProśba do Tadeusza

1 0

A Panie Tadeuszu, ja napisałem coś na Pana temat pod nickiem Tadek żartowniś, czy mnie też by Pan zaprosił do Kresowianki? Nie wymienił mnie Pan w zaproszeniu, a ja na pewno nie odmówiłbym Panu. Może chociaż w rezerwie mogłbym być , jak by ktoś zrezygnował? Co Pan na to,trochę Pana zdemaskowałem w moim poście, ale to nie była krytyka ani hejt , tylko moja diagnoza. 00:11, 15.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StasiuStasiu

0 0

Tadziu a o co Tobie w ogóle się rozchodzi ? 06:27, 15.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tadek żartownis.Tadek żartownis.

1 0

No i nie zaprosił mnie, bo nie wychwalałem jego twórczości, tylko napisałem co o tym myslę, ale nie byłem niegrzeczny , czy niekulturalny. Pożałował 20zł na barszczyk dla mnie. Ech Tadziu ,zawsze byłeś chytrusem i lekkim zazdrośnikiem. Za to ja mogę Cię zaprosić na obiad , gdzieś w Kruszwicy. Napisz, że przyjmujesz zaproszenie, to się spotkamy. 16:27, 18.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%