Zamknij

Tadeusz Gawrysiak: Był wśród nas Profesor [WSPOMNIENIE]

20:26, 10.12.2020 Tadeusz Gawrysiak, Tadeusz Gawrysiak, Burmistrz Kruszwicy w latach 1990-1998 oraz 2002-2010. Aktualizacja: 09:54, 19.12.2020
Skomentuj

Moja początkowa znajomość z prof. Wojciechem Dzieduszyckim i jego żoną dr Bożeną Dzieduszycką sięga okresu pierwszej kadencji samorządu. Opuściłem wtedy środowisko naukowe UMK w Toruniu i byłem mile zaskoczony, że w tak małym miasteczku istnieje filia PAN w której prowadzi się prace badawczo – archeologiczne dotyczące wzgórza zamkowego oraz okolic jeziora Gopło. Siłą rzeczy było niemożliwe abym nie spotkał się z sympatycznymi naukowcami, którzy bardzo serdecznie mnie przyjęli i wprowadzili w ostatnie odkrycia archeologiczne i dalszy zakres planowanych prac badawczych na wzgórzu.

Profesor urodził się w 1946r. w Warszawie w bardzo zasłużonej dla kraju i społeczeństwa rodzinie, której korzenie sięgają XIV wieku na dawnych kresach a ściślej mówiąc województwa lwowskiego w dawnej Galicji. Pieczętowali się herbem Sas ( wizerunek herbu ) a ich koligacje  małżeńskie były związane z niektórymi znacznymi rodami dawnej Rzeczypospolitej.

Herb rodziny Dzieduszyckich

Pan Wojciech studiował i robił karierę naukową w środowisku poznańskim, ale na jego drodze naukowej tereny nadgoplańskie były chyba najważniejsze, szczególnie wzgórze zamkowe oraz gród w Mietlicy.

Spotykaliśmy się nie tylko w dni robocze, ale również w niedzielne popołudnia przy lampce wina, prowadziliśmy wtedy długie Polaków rozmowy na różne tematy. Oczywiście najwięcej o historii, o początkach państwa polskiego o roli w niej Kruszwicy, o królu Popielu, o mietlickim grodzie, o gotyckim zamku króla Kazimierza Wielkiego. Ale dużo też o tym co można uczynić w praktyce aby ożywić turystycznie Kruszwicę i przybliżyć im jej wielką historię.

To podczas tych rozmów narodziła się idea stopniowej odbudowy zamku w Kruszwicy. Profesor bardzo gorąco poparł tą myśl, ale miał tylko jedną wątpliwość, czy odbudowany zamek nie zabije mitu związanego z Mysią Wieżą, a w przekazie potocznym wszyscy będą raczej mówić o zamku króla Kazimierza.

"Wielce Szanownemu
Panu Burmistrzowi
Doktorowi Tadeuszowi Gawrysiakowi
z najlepszymi podziękowaniami za pomoc,
rozmowy, inspiracje i w końcu realizację
w imieniu autorów"

Wojciech Dzieduszycki
Kruszwica, 25 czerwca 2015

Jak przy każdym udanym przedsięwzięciu cel został jasno określony, teraz należało się zastanowić jak to krok po kroku zrealizować i ostatecznie skąd na to wziąć niemałe przecież pieniądze. Samorząd w pierwszych dwu kadencjach musiał nadrabiać zaległości w infrastrukturze miasta i wsi, tj. wodociągi drogi, budowa 4 bloków mieszkalnych w tym jednego komunalnego komunalnego na Zagoplu, odbudowa stadionu miejskiego, budowa dwóch szkół podstawowych, dokończenie oczyszczalni ścieków w Szarleju itd.

Ale w IV i V kadencji pojawiły się środki unijne, to wtedy uznałem, że to jest właściwy moment aby odbudowę zamku wcielić w życie. Zdecydowałem też, że należy opracować architektoniczną koncepcję stopniowej odbudowy zamku, oraz przeprowadzić dalsze badania archeologiczne oparte na wcześniejszych badaniach W. Dzieduszyckiego. To profesor polecił mi osobę dr inż.Małachowicza z Politechniki Wrocławskiej specjalistę od architektury średniowiecznej. 

fot. Lubuski Konserwator Zabytków

Kiedy przyjechał na wstępne oględziny wzgórza był już dobrze przygotowany do czekającego zadania, na początek przedstawił trzy stopniowe etapy prac. Sypał jak z rękawa, jakie tu trzeba zastosować średniowieczne rozwiązania architektoniczne, aby nie przekłamać stylu gotyckiego w jakim zamek został zbudowany. Byłem pod wrażeniem jego wyobraźni przestrzennej jak  przedstawiał konkretne rozwiązania architektoniczne  szybko szkicując je na kartce papieru, ja całkiem zanim nie nadążałem.

Teraz to wszystko należało uzgodnić z woj. konserwatorem zabytków w Toruniu  i woj. Radą Zabytków w skład której wchodzili między innymi trzej profesorowie z Zakładu Konserwacji UMK ówczesny wicewojewoda, jakiś prałat toruński, dwu starostów, oraz kilka osób z branży konserwatorskiej. Z naszej strony udział w spotkaniu wzięli; prof. Dzieduszycki, dr inż Małachowicz Przewodnicząca Rady E.Lewandowska, kierownik PTTK p.Zajączkowski, oraz ja.

Na początku prof. Dzieduszycki przedstawił bardzo ogólnie znaczenie Kruszwicy w historii Polski a potem aktualny stan prac badawczych na wzgórzu zamkowym. Następnie dr inż. Małachowicz omówił koncepcję trzech pierwszych etapów rozbudowy zamku wraz z e szczegółowymi rozwiązaniami architektonicznymi.

Po tych wystąpieniach zapadła głęboka cisza, konserwator chcąc to jakoś przerwać zarządził przerwę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w kuluarach ważą się losy naszego zamku, wszyscy byliśmy podekscytowani łącznie z Radą Zabytków.

Po przerwie zdaje się, iż to prof. Tejchman którego znałem jeszcze gdy był doktorem na wydziale Konserwacji, bo tam też prowadziłem zajęcia, trochę zaperzony powiedział patrząc na nas

wy chcecie odbudować zamek w Kruszwicy”. A ja widząc, że dalej nie ma co ukrywać naszych zamiarów wypaliłem „ a co w tym złego”.

No i się zaczęło, najpierw długa tyrada tercetu profesorów o znaczeniu Kruszwicy dla początków państwowości Polski, a potem postawili cały szereg pytań; czy my wiemy na co się porywamy, czy mamy na to odpowiednie środki, a w ogóle że pozostałości budowli na wzgórzu to jest „ sacrum” i nie wolno przekłamywać historii. Pokazywali nam zdjęcia swoich dotychczasowych prac konserwatorskich gdzie dokładnie jest zaznaczone to co jest autentyczne od tego co odbudowane.

Po zakończeniu występu trzech profesorów zabrałem głos i powiedziałem; najbardziej boli nas stwierdzenie, że my chcemy przekłamywać historię i dlatego zadaję retoryczne pytanie, gdyby Szwedzi w 1657r. nie zniszczyli zamku w Kruszwicy i dotrwałby do obecnych czasów tak jak widać to na rycinie Dahlbergha to byłoby to przekłamanie historii, czy nie? Dalej powiedziałem, że nic nie robiąc, Mysia Wieża będzie ulegała zniszczeniu a następne pokolenia nam nie tego wybaczą.

Zapewniłem w imieniu Kruszwicy, iż wszystkie prace archeologiczne, dokumentację techniczną sfinansujemy we własnym zakresie, do tego dodałem, że mamy z Urzędem Marszałkowskim wstępnie uzgodnioną pulę środków unijnych na ten cel, a wkład własny do realizacji  projektu pokryje gmina Kruszwica.

Solennie zapewniłem iż wszystkie prace na wzgórzu będą prowadzone pod ścisłym nadzorem konserwatorskim. Powołałem się też na przykłady europejskie, gdzie władze stały przed dylematem odbudować zniszczone zabytki w wyniku najczęściej kataklizmów wojennych, czy je tylko zakonserwować. Podałem szereg udanych europejskich przykładów odbudowy zabytków między innymi, częściowa odbudowa jednego z największych zamków Europy w Carcassonne (Francja) a zamek Zwinger w Dreźnie czy nawet w pobliskich Trokach ( Litwa ) wszędzie tam będąc widziałem tłumy turystów.

Nawet w Polsce co tu daleko szukać Malbork, kto tam był widział ogromne fotogramy zniszczonego zamku w wyniku II wojny, które pedantycznie odrestaurowano, albo odbudowa starówki i Zamku Królewskiego w Warszawie. Na koniec nieco złośliwie dodałem „tam gdzie nie podjęto trudu odbudowy mają sakralną pustkę”.

Trochę było mi smutno, że obecny tam D. Kurzawa wcale nas nie wspierał tylko milczał.

Suma sumarum ostatecznie woj. Konserwator i woj. Rada Zabytków wyrazili zgodę i mogliśmy działać. ( Zrealizowaliśmy I etap pozostały następne dwa, obecny włodarz Kruszwicy który się nazwał kontynuatorem odbudowy zamku przez 12 lat nie zrobił nic w tym zakresie a nawet oddał około 2.5 miliona złotych z „ Goplańskiego Dziedzictwa „ do Urzędu Marszałkowskiego, z tego z powodzeniem można było sfinansować II etap odbudowy zamku.

W krajobrazie Kruszwicy wciąż obecna będzie lekko pochylona sylwetka prof. Dzieduszyckiego, która już nigdy nie zagości w naszych stronach. Był przekonanym Europejczykiem w naszych rozmowach zawsze podkreślał, że to co się nam pokojowo przydarzyło to wielkie szczęście, mówił iż nareszcie Polska wróciła na swoje miejsce w Europie, że wróciliśmy na łono cywilizacji grecko – romańskiej, a postęp techniczny i pieniądze unijne bardzo nas wsparły.

Podczas wykopalisk archeologicznych w Kruszwicy

Poglądy miał liberalne teraz to słowo jest niemile widziane to  może zastąpmy je, iż był człowiekiem tolerancyjnym na inne poglądy. Można go określić jako mądrego sceptyka z pewnymi elementami epikurejskimi.

W zachowaniu miał  swoisty sznyt i urok po części wynikający z urodzenia jak i starannego wykształcenia. Można się zgodzić, że był oddanym przyjacielem  Kruszwicy, zawsze się martwił, czy sprawy w niej idą w dobrym kierunku, ale czy Kruszwica zawsze była jemu przyjazna?

Ostatnim niemiłym akcentem ze strony samorządu była likwidacja placówki PAN i rozebranie drewnianego budynku gdzie gromadził swe zbiory Profesor i w którym spędził wiele lat swojego życia, mieszkając wręcz po spartańsku. Zaprzepaszczono większość jego zbiorów które gromadził pieczołowicie, teren po placówce PAN oddano bezmyślnie w inne ręce, zbiory wywieziono. Nawet Kamienne lapidarium które gromadził Profesor zniknęło nie wiadomo gdzie, były tam kamienne żarna i inne artefakty kultury kamiennej dawnych Słowian, były też resztki obróbki kamiennej dawnego mostu cukrowniczego, które  pomagałem wydobyć z Gopła przy niskim jego stanie.

W marcu tego roku rozmawiałem telefonicznie z p. dr Dzieduszycką chciałem rozmawiać z Profesorem w pewnej kruszwickiej sprawie, ale p. Bożena poinformowała mnie że mąż jest chory i czeka na operację.  

W Kruszwicy ciągle coś znika, ale najbardziej smutno, gdy znikają takie postacie którym Kruszwica tak wiele zawdzięcza. Wczoraj (9 grudnia) w Poznaniu na cmentarzu Junikowskim miał miejsce pogrzeb śp. prof. W. Dzieduszyckiego, Requiescat in pace, nie wszystko umrze zostanie po nim jego praca i nasze wspomnienia.

[POGODA]1607629359135[/POGODA]                                                                                                     

Tadeusz Gawrysiak, Burmistrz Kruszwicy w latach 1990-1998 oraz 2002-2010.

P.S Tak na marginesie uczczenie minutą ciszy Profesora przez Radę na sesji do daleko za mało. Moim zdaniem należałoby nazwać jego imieniem ekspozycję archeologiczną jeżeli takowa jeszcze istnieje, albo ulicę.

[DAWNY]1607629114296[/DAWNY]

 

(Tadeusz Gawrysiak, Tadeusz Gawrysiak, Burmistrz Kruszwicy w latach 1990-1998 oraz 2002-2010.)

Internauta

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

CzytelnikCzytelnik

5 0

Ciekawy artykuł... 18:42, 11.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

9 0

Mądrze napisane. Przy okazji warto zauważyć jeden fakt. Miasto szcici się przynależnością do grona ośrodków, które powstały lub rozwinęły się dzięki królowi Kazimierzowi Wielkiemu. Ale u nas nie ma ulicy, placu czy gminnej placówki, którym nadano jego imię. Co ciekawe przed wojna była taka ulica przy wodociągach. Ulica jest, nazwa zniknęła. 19:50, 11.12.2020

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

absolwentabsolwent

3 0

Dobrze że choć "zawodówka" nosi dumne imię tego wielkiego Króla 22:28, 11.12.2020


4 1

Tyle, że to placówka powiatowa. 22:52, 11.12.2020


absolwentabsolwent

3 1

Gdy nadawano imię szkole to kolego powiatów niebyło,powiat tylko przejął nadzór, ale Kaziu jest kruszwicki nadal? 10:47, 12.12.2020


3 0

Tyle, że zanim stała się powiatową, nie była gminną, tylko państwową.... 11:06, 12.12.2020


Renia Renia

4 1

Bardzo dziękuję za wspaniały artykuł. Szkoda, że Pan Gawrysiak tak rzadko wypowiada się na łamach naszego portalu. Oby więcej! 21:05, 11.12.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Do ReniDo Reni

3 0

Większa szkoda,że Ty Reniu nie udzielasz się na tym forum.Wiem ,że gdzieś tam na fejsbukach jesteś,ale ja nie bardzo lubię to targowisko próżności.Wolę coś przeczytać tutaj,konkretnie o naszych sprawach,ale też można zabrać głos w wielu innych ważnych sprawach.Tęsknisz trochę do prozy Tadeusza,ale mnie w większości proza Tadeusza nie wzrusza,to wspomnienie jednak faktycznie jest piękne i ma w sobie coś..... 22:55, 11.12.2020


Słowo do TadeuszaSłowo do Tadeusza

7 0

Tadeuszu mój kochany! Mam ponad 50 lat,a będąc w podstawówce w 1978r. zobaczyłem na ilustracji jak wyglądał zamek w Kruszwicy. Jak ja wtedy marzyłem,żeby udało się kiedyś odbudować ten zamek.Kochałem historię,brałem udział wtedy w wielu szkolnych konkursach historycznych. Minęło tyle lat i dopiero teraz się dowiaduję,że miałeś taki plan, a co więcej,częściowo już go zrealizowałeś.Uważnie śledzę życie naszego miasta i nigdy nie usłyszałem o możliwości odbudowy całego zamku! Byłbym na pewno gorącym orędownikiem tej inicjatywy.Smutne jest to,że obecny włodarz nie potrafił nic zrobić w tej sprawie dalej. Dla mnie to niemalże szok,że moje szkolne marzenia mogłyby się ziścić. Nie znałem Cię z tej strony Tadeuszu.... 22:37, 11.12.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%